Groził innym śmiercią, teraz posiedzi

Doszło do tego, kiedy dowiedział się, że szkoła pomogła jego żonie podjąć kroki prawne związane z sytuacją w ich domu.
- Matka dziewięciolatka poinformowała nas o tym, że jej mąż znęca się nad rodziną - mówi Andrzej Soja, dyrektor elbląskiej "jedynki".

- Staraliśmy się jej pomóc rozwiązać ten problem i przebrnąć przez formalności. Kiedy mężczyzna otrzymał wezwanie do sądu rodzinnego, przyszedł do szkoły i zaczął nam grozić. Żonie powiedział, że rozmawiał z kolegami, aby namierzyć dom, w którym mieszka dyrektor. Ta kobieta była naprawdę przerażona całą sytuacją.

Mimo że już w miniony piątek mężczyzna został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące, wprowadzonych w szkole po jego "wizycie" nadzwyczajnych środków ostrożności nie odwołano.
Nadal przez cały dzień nad bezpieczeństwem uczniów i kadry czuwa ochroniarz, placówka jest monitorowana i można się do niej dostać tylko jednym wejściem.

- Mężczyźnie przedstawiono pięć zarzutów - mówi Sławomir Karmowski, rzecznik prasowy Prokuratury Rejonowej w Elblągu.
Trzy z nich dotyczą gróźb karalnych, kolejny znieważenia funkcjonariusza publicznego, ostatni zaś znęcania się nad najbliższą rodziną. - Na tym etapie postępowania konieczne jest uzyskanie opinii specjalistów co do poczytalności Adama K. - dodaje Sławomir Karmowski.
Od wyniku pracy biegłych zależy, czy mężczyzna pozostanie w areszcie, czy trafi na oddział zamknięty szpitala.

Jak się dowiedzieliśmy, elbląska policja w ciągu dwóch ostatnich lat dwa razy interweniowała w mieszkaniu Adama K. po zgłoszeniach o jego znęcaniu się nad rodziną. - Nie pozostawimy tej rodziny samej, dzieci zostaną objęte opieką psychologa szkolnego - dodaje dyrektor szkoły. - Ta sytuacja była groźna, ale nie zmieni to mojego postępowania. Nadal najważniejsze jest dobro ucznia.