Fundacja Rak'n'Roll w Wejherowie. Metamorfoza w salonie kosmetyczno-fryzjerskim

Prawdziwą metamorfozę przeżyły panie w wejherowskim salonie kosmetyczno-fryzjerskim Kleopatra. Fryzjerki na ich głowach zrobiły prawdziwą rewolucję. Miało to związek z warsztatami pod tytułem "Jesienne porządki na głowie".

Cała akcja, zorganizowana przez Fundację Rak'n'Roll, przeznaczona była dla kobiet chorych na nowotwór. Fundację wspomagają salony fryzjerskie i kosmetyczne w całej Polsce, m.in. w Wejherowie.

Bezpłatne warsztaty trwały przez cały dzień. Udział w nich wzięły panie ze Stowarzyszenia Amazonki, zrzeszającego kobiety chore na raka piersi. Panie, które przyszły tego dnia do Studia Kleopatra, bezpłatnie mogły zrobić manicure, makijaż czy fryzurę. Każda z nich salon opuszczała w bardzo dobrym humorze.

- Bardzo optymistycznie mnie to nastroiło. Poczułam w sobie więcej energii. Przez wiele lat nie mogłam znaleźć swojej fryzury, a tutaj - proszę! Pani fryzjerka trafiła w sedno. Chciałabym tę fryzurę nosić teraz przez cały czas - opowiada pani Małgorzata, mieszkanka Wejherowa.

Organizatorem akcji "Jesienne porządki na głowie" jest warszawska fundacja Rak'n'Roll. Powstała ona w październiku 2009 roku z inicjatywy Magdy Prokopowicz.

- Od samego początku celem fundacji było stworzenie nowej jakości w sposobie mówienia o raku w przestrzeni publicznej. Przełamywanie tabu związanego z podejściem do raka w Polsce, zarażanie pozytywną energią i odczarowywanie choroby - mówi Kamila Stępień z fundacji Rak'n'Roll.

Działalność fundacji z jednej strony skupia się na pomocy osobom już chorym na raka, a z drugiej podejmuje próbę zmiany wizerunku tej choroby w szerszej społecznej świadomości.

- Dlatego też powstały takie projekty jak "Boskie Matki", które miały pokazać, że z rakiem można urodzić zdrowe dziecko, czy "Daj Włos", które zaangażowały tysiące osób w Polsce do oddawania włosów na rzecz produkcji naturalnych peruk osobom po chemioterapii - wyjaśnia Stępień.

Jak dodają członkowie fundacji, to właśnie dzięki takim projektom jak "Kalendarz Gwiazd", warsztaty "Nie po to kupiłam sukienkę, żeby umrzeć", "Porządki na głowie", kobiety chore na raka zaczęły walczyć o swoją kobiecość w chorobie, o to, by chorować godnie i żyć z radością.

Dodajmy, że akcja "Jesienne porządki na głowie" odbywa się na terenie całego kraju.
- Praktycznie co tydzień jesteśmy w innym miejscu - mówi Kamila Stępień. - Być może wrócimy jeszcze do Wejherowa.

Rozmowa z Alicją Górską, współwłaścicielką salonu fryzjersko-kosmetycznego Studio Kleopatra w Wejherowie, o warsztatach "Jesienne porządki na głowie"

Za wami pierwsze warsztaty zorganizowane przy pomocy Fundacji Rak'n'Roll. Nie baliście się państwo? Jakie wrażenia?
Było wspaniale. Warsztaty dotyczyły kobiet chorych na nowotwory. Gościłyśmy panie ze Stowarzyszenia Amazonki, czyli panie dotknięte rakiem piersi. W sumie z tych darmowych warsztatów skorzystało osiem kobiet.

A czego dotyczyły te warsztaty?
Cała akcja jest organizowana przez Fundację Rak'n'Roll, o której pan wspomniał. Wszystkie panie, które nas odwiedziły, przeżyły wizerunkową metamorfozę. Przyszła pani z perukami, więc uczestniczki warsztatów mogły dopasować sobie różne fryzury. Oprócz tego kosmetyczka robiła tym paniom paznokcie i makijaż. Chodziło nam o to, żeby uczestniczkom warsztatów poprawić humory i żeby chociaż na chwilę mogły zapomnieć o swojej chorobie.

Jakie były ich reakcje na metamorfozę?
Bardzo pozytywne. Sama byłam pod wielkim wrażeniem. Te emocje również i mnie się udzieliły. Panie przyszły z lekkim strachem, nie bardzo wiedziały, czego mogą się spodziewać, co się tutaj będzie działo. Zostały zmienione "od a do z". Mieliśmy na wspólną pracę dużo czasu, wszystko mogły sobie dopasować, od profesjonalnego makijażu po strzyżenie włosów.

Były jakieś specjalne życzenia co do makijażu? Panie chciały się upodobnić np. do jakichś gwiazd filmowych?
Z reguły spokojnie prosiły, żeby zrobić makijaż taki, jaki im pasuje do twarzy. Niektóre prosiły o makijaż wieczorny, inne o dzienny. Ale przede wszystkim to kosmetyczka sama dobierała kolory. Jesteśmy profesjonalistkami i widziałyśmy, co pasuje do twarzy, nad którą "pracowałyśmy". Każda twarz lepiej prezentuje się w innych kolorach. My ze swojej strony dołożyłyśmy wszelkich starań, żeby panie poczuły się jak najlepiej i zamieniły się w księżniczki.

Przymierzanie peruk chyba było największą atrakcją?
Panie przymierzały wszystkie peruki, jakie zostały do nas dostarczone. Każda chciała się zobaczyć we wszystkich kolorach i fasonach. Ja oczywiście też nie ominęłam żadnej (śmiech). Dla mnie też było to niesamowite przeżycie - zobaczyć siebie w długich i krótkich włosach.

To były jednorazowe warsztaty?
W przyszłości na pewno je powtórzymy, bo jak pokazał ten dzień, naprawdę było warto.

Słyszałem, że to niejedyna akcja charytatywna, w której bierzecie udział...
To prawda. Staramy się dużo udzielać społecznie. Druga współwłaścicielka Aneta Dunst odwiedza różne ośrodki społeczne i strzyże tam dzieci i młodzież. Pomagamy także choremu na zanik mięśni 2-letniemu Kacperkowi z Wejherowa. Jest on naszym oczkiem w głowie. O nim więcej informacji można przeczytać na www.4kacper.pl. Wspieramy również Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy Jurka Owsiaka. W dzień Orkiestry gramy dla dzieci i cały dochód przekazujemy na pomoc dla nich. Na aukcji WOŚP przekazujemy również kupony na zabiegi.