Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wałęsa to jest marka światowa

Dariusz Szreter, szef magazynu Rejsy
Dariusz Szreter
Dariusz Szreter
Podstawowa lekcja, jaka płynie dla nas z sobotniej uroczystości na Ołowiance, to stwierdzenie, że dla świata Lech Wałęsa na zawsze pozostanie bohaterem, jednym z dwóch największych Polaków przełomu XX i XXI wieku.

Żadne esbeckie kwity, wiadra pomyj wylewane na niego przez lustracyjnych robespierrów nie są w stanie tego zmienić. Najważniejsi europejscy politycy, jak prezydent Francji Nicolas Sarkozy czy szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso, zawsze znajdą czas w swoich napiętych kalendarzach, by choć na chwilę spotkać się z legendą Solidarności.

Wałęsa to wciąż nasz największy kapitał polityczny na arenie międzynarodowej i tak pozostanie. To fakt, który muszą przyjąć do wiadomości wszyscy, nawet jeśli nie są entuzjastami byłego prezydenta. W interesie Polski leży zatem, by jak najlepiej Wałęsę, jego legendę, charyzmę i wpływy wykorzystać. Zaś kopanie go po kostkach jest nie tylko czynem niepatriotycznym, ale jak pokazały ostatnie dni - bezcelowym i nieskutecznym, przez co frustrującym dla kopiącego. Widać, są jednak i tacy politycy, dla których to właśnie uczucie stanowi ich główną siłę napędową.

Zostawmy jednak na boku nieobecnych. Ci, jak mówi przysłowie, racji nie mają. Serce natomiast rosło, kiedy patrzyło się na listę obecnych krajowych gości. Byli na niej współpracownicy z różnych okresów działalności Lecha Wałęsy - Bogdan Borusewicz, Bogdan Lis, Tadeusz Mazowiecki, Henryk Wujec, Andrzej Wajda, Leszek Balcerowicz, nad którego trudnymi reformami były prezydent trzymał rozłożony parasol, Jan Krzysztof Bielecki, Andrzej Olechowski.

Byli też dawni oponenci - Aleksander Kwaśniewski (on sam wprawdzie wirtualnie, przez internetowe łącza, ale jego małżonka była osobiście) czy zdymisjonowany przez niego premier Waldemar Pawlak. Wprawdzie atmosferę mamy taką, że bycie "za Lechem" zbyt łatwo zrasta się z "przeciw Kaczorom", co pokazała zgoła niedyplomatyczna wypowiedź min. Sikorskiego. A jednak trudno nie przywołać pamięcią najlepszych czasów Wałęsy - jeszcze nie europejskiego "mędrca", ale charyzmatycznego lidera, otoczonego zespołem życzliwych i światłych doradców.

Czy możliwy jest jakiś rodzaj powrotu do tamtej sytuacji? I czy sam Lech Wałęsa, który niewątpliwie mocno "naładował akumulatory" w ostatnich dniach, przypomniał sobie tamte słowa sprzed 25 lat: "to jest Nobel dla nas wszystkich"? Czy potrafi jeszcze raz zagrać zbiorowo w starciu z wyzwaniami, których przed Polską, Europą i światem nadal nie brakuje? Jakkolwiek patetycznie by to nie zabrzmiało, mamy narodowy skarb. Zainwestujmy go z głową.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki