Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mikołaj prezentu nie przywiózł

Ryszarda Wojciechowska
Przez dwa dni gdańska Ołowianka przypominała twierdzę. W końcu w Filharmonii Bałtyckiej po raz pierwszy "grała" tak wielka orkiestra VIP-ów i to pod batutą samego Lecha Wałęsy. Obchody z okazji 25 rocznicy otrzymania Pokojowej Nagrody Nobla były więc huczne, z prezydentami, premierami i noblistami. Gospodarz noblista uronił niejedną łzę, którą ocierał chusteczką od... Dalajlamy.

Towarzyskim wydarzeniem piątku była uroczysta kolacja w salach Muzeum Morskiego na Ołowiance. Jedzenie było wykwintne. Na przystawkę wątróbka z gruszką, potem krem z dyni, następnie kaczka z konfiturą z pigwy z migdałami i na deser semifreddo z sosem truskawkowym. Do tego znakomite wina.

O ile pierwszy dzień obchodów zdominował Dalajlama, o tyle już drugiego dnia wszystko kręciło się wokół Mikołaja, który przyleciał prosto z Paryża. Chodzi oczywiście o prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego. Niestety, Carli Bruni nam w prezencie do Gdańska nie przywiózł.

Barroso jest tutaj gościem, ja tylko podrzędną figurą - mówił lekko spóźniony premier Tusk

Kilkuset gości i około pięciuset dziennikarzy z wielu krajów świata było mocno strzeżonych. Policja sprawdzała identyfikatory już na rogatkach wyspy. Nawet człowiek o tak znanej twarzy jak były premier Jerzy Buzek musiał się wylegitymować. Potem były już kolejne kontrole przy samym wejściu do budynku. Osobno wchodzili dziennikarze, osobno pozostali goście.

Wszyscy, łącznie z tymi najważniejszymi przechodzili przez bramki z wykrywaczami metalu. Miało się wrażenie, że BOR i antyterroryści są wszędzie. Na prezydenta Sarkozy'ego przed budynkiem czekało dziewięciu polskich ochroniarzy, mimo że prezydent ma własną ochronę.
Nie obyło się bez przygód z dreszczykiem. Pierwszego dnia na jednej z bramek zatrzymano kobietę z bronią. Na pytanie o pozwolenie, dama ze spokojem pokazała je. Okazało się, że była to wysokiej rangi funkcjonariuszka BOR, tyle że w cywilnym stroju.

Poza Dalajlamą i Sarkozym, był także Jose Manuel Barroso, któremu towarzyszył niemal bez przerwy poseł Jarosław Wałęsa. Tuż po przyjeździe zatrzymał się przy dziennikarzach i powiedział parę słów. Nie zrobił tego z kolei premier Donald Tusk, który przybył do budynku leciutko spóźniony. Kiedy ekipa TVN próbowała go zatrzymać, premier rzucił: - Nie teraz, później. Na sugestię, że Barroso się zatrzymał, odparł: - On jest tutaj gościem, a ja tylko podrzędną figurą.

Barroso jest tutaj gościem, ja tylko podrzędną figurą - mówił lekko spóźniony premier Tusk

Było kilku ministrów z Radosławem Sikorskim, Zbigniewem Ćwiąkalskim i Jackiem Rostowskim. Stawiła się Jolanta Kwaśniewska i kilku posłów z lewicy, jak: Ryszard Kalisz, Zbigniew Olejniczak i Marek Borowski. W kuluarach przewijał się były minister Janusz Kaczmarek i Mieczysław Wachowski. Z PiS - nie wypatrzyliśmy nikogo. Był tylko Antoni Szymański, senator PiS poprzedniej kadencji.

O czym rozmawiano w kuluarach? Oczywiście o wielkim nieobecnym, czyli prezydencie Lechu Kaczyńskim. Niektórzy sugerowali, że gdyby prezydent pojawił się na obchodach, zyskałby kilka punktów w rankingach popularności. A tak... lata sobie gdzieś po świecie.

Dziennikarze chcieli też wiedzieć, czy prezydent Francji otrzymał jakiś prezent, bo szóstego grudnia to dzień jego imienin. Usłyszeli od premiera Tuska, że prezydent otrzymał "coś do picia i coś do jedzenia", a dla jego małżonki przygotowano piękny zestaw bombek choinkowych.
Wsp. Barbara Szczepuła

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Mikołaj prezentu nie przywiózł - Dziennik Bałtycki

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki