Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Praca dzięki Unii

Piotr Dwojacki
Rośnie zatrudnienie w administracji publicznej. Coraz większa ilość obowiązków administracyjnych rodzi zapotrzebowanie na coraz większą liczbę urzędników. A znaczna część nowych obowiązków wynika z konieczności wydania pieniędzy określanych jako "fundusze europejskie".

Dużo, bardzo dużo pieniędzy "europejskich" zostało przyznanych Polsce w ostatnich latach. Jednym z podstawowych celów wydawania tej kasy jest podniesienie aktywności zawodowej Polaków i przeciwdziałanie bezrobociu.

I faktycznie - Ministerstwo Rozwoju Regionalnego oceniło ostatnio, że udało się "zaktywizować" tyle osób, że bezrobocie jest mniejsze (niż mogłoby być) o ponad 1 (słownie: jeden) procent, zaś wskaźnik zatrudnienia wzrósł o niemal 1 (słownie: jeden) procent. Liczby te przedstawiane są przez ministerstwo jako sukces. Ćwierć miliona nowych miejsc pracy, w tym sto tysięcy nowo utworzonych mikroprzedsiębiorstw - te dane robią wrażenie. Ale…

W dzieleniu kasy biorą udział przede wszystkim urzędnicy - to oni sprawdzają poprawność wniosków, oni dokonują ich oceny, oni przygotowują i podpisują umowy o dofinansowanie, oni rozliczają wydawane pieniądze, oni kontrolują poprawność wykonania umów i wydatkowania środków. To duża praca.

Oprócz urzędników są ci, którzy wnioski o dotacje przygotowują lub doradzają przy przygotowaniu, przygotowują rozliczenia i sprawozdania - wykonują wiele zadań związanych z pozyskaniem i wydawaniem pieniędzy. To także duża praca.

Samych instytucji dzielących środki UE i nadzorujących ich wydatkowanie jest w Polsce 173 (słownie: sto siedemdziesiąt trzy). Liczba urzędników zaangażowanych w "europejskie" procedury szacowana jest na kilkadziesiąt tysięcy. Etatowych pisarzy wniosków, "europejskich" doradców i księgowych nikt chyba nie policzył. Ministerstwo Rozwoju Regionalnego szacuje też, że personel bezpośrednio zaangażowany w realizację projektów unijnych to kolejnych co najmniej pół miliona osób.

Czytaj więcej felietonów Piotra Dominiaka

Jaki wniosek płynie z powyższych danych? Przytłaczająca większość miejsc pracy utworzonych dzięki funduszom europejskim wiąże się z pracą przy obsłudze tych funduszy. A nie w normalnej gospodarce. Co się stanie, gdy rzeka kasy się skończy? O ile wzrośnie bezrobocie?

"Polska jest wyjątkowo imponującym przykładem wykorzystania funduszy strukturalnych" - cytuje Ministerstwo Rozwoju Regionalnego Johannesa Hahna, komisarza UE ds. polityki regionalnej. Gdy czytam to zdanie, zastanawiam się, jak bardzo źle wydawane są pieniądze w innych krajach.

CZYTAJ INNE FELIETONY/ BLOGI:

Możesz wiedzieć więcej! Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki