Szanse na to, że Mila zostanie w Śląsku nie są jednak zbyt duże. Klub z Wrocławia wszędzie szuka oszczędności, a Mila to jednak lider drużyny i zarobki też musi mieć godne.
- Nie patrzę tylko na pieniądze. Już zarobiłem w swoim życiu. Na pewno będę liczył się z głosem mojej rodziny. Nie mogę zdradzić skąd mam oferty, ale moja narzeczona Ula uważa, że po zmianie klubu, w tym mieście żyłoby nam się dobrze - przyznał Sebastian.
Narzeczona piłkarza pochodzi z Warszawy, więc może chciałaby wrócić do stolicy. Raczej nie byłaby to oferta z Legii Warszawa, ale realna jest z Polonii Warszawa. Może jednak Ula pomyślała o Sebastianie, który z całą pewnością dobrze czułby się nad morzem, miałby blisko do rodzinnego Koszalina, a Gdańsk czy Trójmiasto to przecież dobre miejsce do życia. Wiele jednak zależy od negocjacji piłkarza ze Śląskiem.
- Na razie będę prowadził rozmowy tylko ze Śląskiem - mówi Mila "Dziennikowi Bałtyckiemu". - Nie chcę się rozdrabniać, a poza tym, to mam szacunek do Śląska, za to ile czasu tu jestem i w jaki sposób wszyscy mnie traktują. Dlatego to Śląsk ma pierwszeństwo.
Sam piłkarz nie ukrywa przywiązania do biało-zielonych barw i do gdańskiego klubu.
- Oczywiście, że chciałbym jeszcze wrócić do Lechii. To mój klub, który noszę w sercu i wierzę, że zagram jeszcze dla gdańskich kibiców. Zresztą oddaję cześć Lechii i fanom, bo noszę opaskę Lechii na ręku. Ten klub zawsze był dla mnie najważniejszy. To w Lechii stawiałem pierwsze kroki po wyjeździe z Koszalina - przypomina Mila.
Czy jego kolejnym klubem może być właśnie gdańska Lechia?
- Na razie rozmawiam ze Śląskiem - zakończył Sebastian.
W gdańskim klubie nie chcieli zdradzić czy są zainteresowani Milą i czy prowadzone są rozmowy.
- W tej chwili jest u nas na testach czterech innych piłkarzy. Nie komentujemy ruchów kadrowych - powiedział nam wczoraj Michał Lewandowski, rzecznik prasowy Lechii.
Sebastiana w swoim zespole za to chętnie widziałby Bogusław Kaczmarek, trener biało-zielonych.
- To jest piłkarz, który ma już określoną wartość - nie ukrywa "Bobo" Kaczmarek. - No i utożsamia się z Lechią. W 2002 roku wziąłem go z Gdańska do Grodziska Wielkopolskiego, ratując bankrutującą Lechię od upadku. Z lewego obrońcy, pod moją pieczą, stał się rozgrywającym pełną gębą. I proszę go zapytać, kto się przyczynił do tego, że tak wykonuje stałe fragmenty gry... Sebastian ma 30 lat i byłby bliżej Koszalina. Do tego daleka droga. Nie chcę, żeby Lechia była kartą przetargową w rozmowach ze Śląskiem. Ale jeśli Mila chce związać przyszłość z Lechią, to jestem gotowy do rozmów. Oczywiście jako trener. Decyzja należy do naszego zarządu i do właściciela. A do niego Mila we Wrocławiu ma blisko - zakończył Kaczmarek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?