Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie jest prezydent Kaczyński?

Barbara Szczepuła, publicystka
Barbara Szczepuła
Barbara Szczepuła
Pan prezydent Kaczyński wybrał się w podróż życia na Daleki Wschód. W telewizji widzieliśmy, jak w Japonii zachwycał się gejszami. Gejsze rzeczywiście śliczne jak Madame Butterfly, za to podróż - pechowa. Od początku, a właściwie od "borowika". Zabrano bowiem złośliwie panu prezydentowi jego ulubionego ochroniarza.

- Ten albo żaden! - tupnął i zapowiedział, że takim razie nie chce żadnej ochrony.

- Och, tylko nie to! - jęknął naród i pan prezydent łaskawie ustąpił.

Z nowym oficerem BOR poleciał do Mongolii, naszego strategicznego sojusznika. Popił kumysu, zobaczył jurty oraz jaki i już miał lecieć dalej, do Kraju Kwitnącej Wiśni, gdy wydarzyła się afera samolotowa numer dwa.

Czy PO maczała w tym palce, nie wiadomo, ale pojawiły się takie podejrzenia. Znowu, jak przed wyjazdem do Brukseli, prezydent musiał czarterować samolot, by zdążyć na umówioną audiencję u cesarza Japonii. Potem wsiadł nawet do najszybszego pociągu świata i gdy już był blisko, okazało się, że audiencji nie będzie, bo cesarzowi skoczyło ciśnienie. I cała wyprawa na nic. A to feler - westchnął seler.

Czy PO nie wysyłała wcześniej swoich wysłanników do Tokio? Trzeba to sprawdzić. Może marszałek Komorowski namotał intrygę? Były premier Jarosław Kaczyński nie ma do niego za grosz zaufania. I tego nie ukrywa.

W czasie, gdy prezydent zachwyca się gejszami i je sushi, do Polski zjeżdżają VIP-y z całego świata. A konkretnie do Lecha Wałęsy, do Gdańska, na uroczystości dwudziestopięciolecia Nobla. Taka nowa, świecka tradycja - święto "pierwszej" Solidarności, tej z 1980 roku, kiedy to w pięknej pannie S. zakochało się dziesięć milionów Polaków. A kto prowadził ją za rękę? Ten dziwny człowiek z wąsami, który wielkim długopisem podpisywał Porozumienia Sierpniowe.

I to jemu właśnie przyznano w 1983 roku Pokojową Nagrodę Nobla, a on z okna swojego mieszkania na Zaspie wołał: - To nagroda dla nas wszystkich!

Dziś wspominamy tamten trudny czas i cieszymy się wszyscy. No, nie przesadzajmy, nie wszyscy. Pan prezydent tej radości z nami dzielić nie chce. Za to w Japonii wróble na wiśniowych drzewach przed monarszym pałacem ćwierkają podobno, że także cesarz wybiera się do Wałęsy do Gdańska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki