Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W gm. Szemud zablokowane są już dwie drogi. Rolnicy z Karczemek i Bojana chcą negocjacji

Joanna Kielas
Ulica Warszawska w Bojanie: To nie roboty drogowe, a blokada usypana przez rolnika
Ulica Warszawska w Bojanie: To nie roboty drogowe, a blokada usypana przez rolnika Joanna Kielas
Już nie jedną, a dwie drogi w gminie Szemud blokują prywatne osoby, z którymi lokalny samorząd nie może dogadać się w sprawie własności gruntów. Pod koniec sierpnia blokadę na niezwykle uczęszczanej trasie Karczemki-Tuchom ustawił tutejszy rolnik Eugeniusz Stefanowski, a teraz w jego ślady poszedł kolejny gospodarz z tej samej gminy - Mirosław Parchem z Bojana.

Jak twierdzi, część półkilometrowego odcinka drogi przebiega po jego polu, a gmina od kilku lat unika rozmów na temat odszkodowania, więc Parchem, zainspirowany działaniami Stefanowskiego, nawiózł ziemię z pola na swoją część drogi. Teraz z szerokiej ulicy Warszawskiej w Bojanie (bo o niej mowa) zrobiła się bardzo wąska dróżka, którą z trudem jedzie jedno auto. A to trasa uczęszczana nie tylko lokalnie, jest to też m.in. skrót od gdyńskiego Wiczlina.

- Aż strach pomyśleć, ile jeszcze takich przypadków wyjdzie na jaw, niebawem co któraś droga będzie zamknięta, a objazdom nie będzie końca - grzmi Ryszard Kalkowski, gminny radny opozycyjny z Szemuda.

Wójt Zbigniew Engelbrecht rozkłada ręce i przyznaje otwarcie, że blokada w Bojanie może nie być tą ostatnią.

- Mamy łącznie 400 kilometrów dróg lokalnych, nie wszystkie są pomierzone, wyznaczone, mogą wchodzić w prywatny teren - mówi wójt. - Wykonanie samych pomiarów geodezyjnych zrujnowałyby nasz samorząd.

- Ja nie chcę wojny z urzędem, ale jak długo można być ignorowanym i zbywanym? - pyta Mirosław Parchem. - A co będzie, jeśli wydarzy się podobna sytuacja jak ta w Karczemkach: ktoś na mojej części drogi uszkodzi sobie auto i będzie żądał ode mnie pieniędzy? Nawiozłem ziemię z pola, powiesiłem kartki "teren prywatny" i basta.

Kierowcy, którzy wybierają się do gminy Szemud, muszą mieć na uwadze nie tylko utrudnienia w ruchu związane z remontami ulic, ale też z blokadami dróg, które ustawiają tam rolnicy. W ciągu zaledwie miesiąca na terenie tej gminy "wyrosły" dwie takie blokady - jedna w Karczemkach, a druga w Bojanie. Rolnicy grodzą swój prywatny teren, bo nie mogą porozumieć się z gminą w sprawie uregulowania spraw gruntowych i ewentualnych odszkodowań.

Droga w Karczemkach jest zablokowana od końca sierpnia. Kierowcy pomstują, bo nie mogą teraz korzystać z popularnego skrótu do Tuchomia i muszą jeździć przez zakorkowane rondo w Chwaszczynie. Teraz muszą zmierzyć się z kolejnym utrudnieniem, bo Mirosław Parchem zablokował ul. Warszawską w Bojanie.

- Ja jestem prosty człowiek, nie chcę zatargów z urzędnikami, ale miarka się przebrała - mówi Mirosław Parchem, rolnik z Bojana, który w środę wieczorem wsiadł do koparki i nawiózł z pola ziemię na połowę szerokości ul. Warszawskiej. Ustawił paliki z kartkami "teren prywatny", a całość dla bezpieczeństwa oznakował biało-czerwonymi taśmami.

Gospodarz mieszka w Bojanie od kilkudziesięciu lat. Jak twierdzi, dawniej ulica Warszawska była bardzo wąską drogą. Jednak, z każdym równaniem (to droga gruntowa) trasa się poszerzała. Teraz jest szersza niż niejedna ulica asfaltowa. Kłopot w tym, że "rośnie" kosztem jego pola.

- Jakiś czas temu chciałem dzielić działki, był geodeta i robił pomiary, dopiero wtedy uświadomiłem sobie, jak daleko droga weszła w moje pole. Kamienie graniczne są dosłownie na środku drogi, a więc połowa jest moja. I tak na odcinku dobrych 500 metrów.

Małgorzata Parchem, żona rolnika, dodaje, że temat odszkodowania był poruszany już 2 lata temu, gdy gmina ciągnęła sieć kanalizacyjną wzdłuż ul. Warszawskiej, a częściowo i po polach rolnika.

- Wtedy zastępca wójta obiecał odszkodowanie w wysokości 70 zł za metr za kanalizację i drogę, byśmy tylko pozwolili ekipie budowlanej na wykopanie rowu pod rury - wspomina rolnik. - Słyszałem to ja, słyszała żona, byłem pewien, że gmina się z tego wywiąże. A teraz tłumaczą, że to nie tak, że teraz jest kryzys itd. A ja przecież nie żądam sum z kosmosu typu kilkaset złotych za metr.

Pan Mirosław nie kryje, że do działania zainspirował go inny rolnik z tej samej gminy, Eugeniusz Stefanowski, który pod koniec sierpnia zamknął drogę w Karczemkach, bo to był jego prywatny teren i nie mógł dojść do porozumienia z urzędnikami.

- To prawda, decyzje pana Stefanowskiego pobudziły nas do działania. Skoro nie można dojść z gminą do porozumienia po dobroci, to może zablokowanie drogi przyniesie jakieś efekty - dodaje pani Małgorzata.
Wójt gminy Szemud Zbigniew Engelbrecht do całego drogowego zamieszania podchodzi ze stoickim spokojem. Twierdzi, że o blokadzie drogi w Bojanie dowiedział się dopiero wczoraj, gdy do urzędu wpłynęło pismo od Parchemów.

- Odtworzymy znaki geodezyjne, ustalimy faktyczny przebieg drogi. Jeśli okaże się, że rzeczywiście przebiega po terenie prywatnym, nie dalej jak w środę zaprosimy pana Parchema do urzędu na rozmowę celem negocjacji w sprawie odkupienia tego terenu - deklaruje wójt. - Nie przeczę, że taka sytuacja mogła zaistnieć, musimy to sprawdzić. Co do innych kwestii podnoszonych przez rolnika, nie potwierdzam ich. Nic nie wiem o żadnych obietnicach zapłaty 70 zł za metr tytułem odszkodowania. Z jednej strony rozumiem żądania rolników, każdy chce dziś pieniędzy. Ale ich działania chyba nie do końca są przemyślane, bo powinni kierować się dobrem społecznym. Blokując drogę, znacznie utrudniają życie innym, w tym rodzinie i sąsiadom. A budżet gminy nie jest mennicą bez dna, żebyśmy płacili każdemu rolnikowi, ile tylko chce za drogę. Mam określony budżet, który nie jest z gumy, i jako wójt go wykonuję.

- Ależ ja rozumiem trudną sytuację finansową samorządu. Na razie do garnka mam co włożyć, ale nie można być zbywanym w nieskończoność - podkreśla Parchem. - Poza tym sugerowałem, że jeśli urząd nie ma gotówki, to może mi tytułem odszkodowania jakieś pole dać warte tyle, co odszkodowanie.

Co na to mieszkańcy gminy Szemud? Zastanawiają się, w której miejscowości pojawi się kolejna blokada drogi.
- Te sprawy nie do końca są uregulowane, zwracaliśmy na to uwagę od dawna - podkreśla Ryszard Kalkowski, opozycyjny radny z Kielna. - Drogi biegną u nas po terenach prywatnych, słyszałem też o wodociągach podobne historie... Co za wstyd na całą Polskę...

- Mamy pecha, że historia blokowania dróg zaczęła się u nas, ale nie jest wykluczone, że powtórzy się gdzieś indziej na Pomorzu czy jeszcze gdzieś dalej w kraju, bo tak może zdarzyć się wszędzie - ripostują radni z szemudzkiej koalicji. - Mamy kryzys, ludzie potrzebują pieniędzy, a działania naszego rolnika Stefanowskiego z Karczemek pewnie rozpoczęły całą lawinę spraw o odszkodowania za drogi na terenach prywatnych.

W Karczemkach patowa sytuacja

Droga w Karczemkach (także gmina Szemud) jest zablokowana od końca sierpnia i nic nie wskazuje rychłego końca tej sprawy.
Urząd Gminy Szemud przedstawił w tym tygodniu gospodarzowi wstępny projekt porozumienia, na mocy którego gmina Szemud i Żukowo miałyby zarządzać drogą (łączy dwie gminy i dwa powiaty), a wysokość odszkodowania miał ustalić biegły rzeczoznawca. Wczoraj do Urzędu Gminy Szemud wpłynęła odmowa podpisania porozumienia.

- Jest ono dla mnie nie do przyjęcia - tłumaczy Eugeniusz Stefanowski. - Mam oddać drogę gminie, a potem ta może mnie wodzić za nos przez następne lata. Musiałbym zgodzić się na odszkodowanie niewiadomej wysokości, bo w porozumieniu mowa jest tylko o pracy rzeczoznawcy, nie ma konkretnych kwot. Ponadto nie wskazano w nim terminu, kiedy owa wypłata miałaby nastąpić. Jednym słowem: gmina szybko by drogę odblokowała, a ja straciłbym mój koronny argument przy negocjacjach, czyli blokadę. Nic z tego.

- Hm, ta odpowiedź zapewne oznacza usztywnienie stanowiska po obu stronach - przyznaje Zbigniew Engelbrecht, wójt Szemudu. - Oczywiście, odpowiemy na to pismo rolnikowi, ale w tej sytuacji szybkiego rozwiązania sporu nie widać. Wycena dokonana przez rzeczoznawcę to była dobra propozycja.

Możesz wiedzieć więcej! Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki