- Rozwijany przez nas projekt "Obywatelskiego parlamentu" w internecie zmierza do stworzenia silnych więzi pomiędzy wyborcami a ich reprezentantami w Sejmie - wyjaśnia dr Wojciech Baluch, jeden z twórców portalu. - Pozwala na tworzenie się społeczności wokół polityków, ważnych spraw lub wspólnych poglądów. Dzięki temu kontakt z posłem staje się wydarzeniem publicznym, nie tylko indywidualnym telefonem do biura.
A kontaktować się z posłem i śledzić jego działania w Sejmie, zwłaszcza głosowania, może tą drogą każdy. Na założenie biur zdecydowało się już kilku parlamentarzystów, reprezentujących różne opcje polityczne.
Choć wirtualny parlament działa dopiero od ok. miesiąca, zazdroszczą go nam już Holendrzy i Amerykanie. Jego pojawienie się w amerykańskim "Global Voices" opisała Sylwia Presley. Co więcej, w swoim blogu autorka chwali stronę internetową, jaka umożliwiła obywatelom świata wybór prezydenta USA, a która przypomina jej nasz-parlament. Z kolei Jan Pfauth, redaktor naczelny "the next web", uznał "możliwość konfrontacji mądrości obywateli z wiedzą ekspertów za wściekle interesującą". Pfauth sam chciałby mieć taką możliwość w Holandii.
Z tej opcji korzysta już ok. 900 użytkowników nie tylko z kraju, ale też Polonii mieszkającej w Anglii, Grecji i USA. Odwiedzających jest jednak znacznie więcej. Na mapie odwiedzin, poza Trójmiastem, pojawiają się często takie miejsca jak Kartuzy, Wejherowo, Tczew, Malbork i Słupsk. Do najczęściej wizytowanych zakładek na portalu należy ta z treścią ustaw, gdzie każdy może zapoznać się z projektowanymi zmianami, a następnie wyrazić dla nich swoje poparcie lub sprzeciw w wirtualnym głosowaniu.
Iwona Guzowska, posłanka PO
Otwarcie tego portalu to świetny pomysł. Jeśli po- trafię pomóc tym, którzy się do mnie zgłaszają, albo chociażby wskazać drogę do rozwiązania problemu, to jest to dla mnie ogromna satysfakcja. W Sejmie mamy teraz ogrom pracy. Rzadko bywam w biurze poselskim, więc portal, w nielicznych wolnych chwilach, daje mi możliwość kontaktu z wyborcami, niezależnie od tego, gdzie jestem.
To dla posłów, co nic nie robią
Jacek Kurski, poseł PiS: Czas na tego rodzaju działalność zabawowo-hobbystyczną mają posłowie, którzy niewiele robią. Ja uczestniczę w komisjach, śpię cztery godziny na dobę i nie mam na to czasu. Mógłbym oddelegować do tej roli swojego asystenta, ale nie wiem, czy internauci chcieliby dyskutować z asystentem, a nie posłem. Mam już biura prawie w każdym powiecie, tam można się do mnie zgłaszać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
