- Gdy przyjechaliśmy, palił się dach obiektu - mówi mł. kpt. Paweł Wójcikiewicz, rzecznik gdyńskich strażaków. - W środku hali znajdowały się sprasowane bele odzieży, wyglądało to wszystko dramatycznie. Zagrożona była kolejna hala, wypełniona odzieżą po brzegi. Gdyby się zapaliła, pożar gasilibyśmy pewnie cały dzień. Nie dopuściliśmy jednak do tego, akcja trwała 6 godzin.
Przyczyną pożaru było prawdopodobnie zwarcie instalacji elektrycznej. Straty liczone są w setkach tysięcy złotych. Spłonęły m.in. sztaplarki, quady znajdujące się w hali i tony używanej odzieży.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?