Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O schowanym lalkarzu, błyskotliwym wykształciuchu i o poczuciu humoru PiS-owców [FELIETON]

Barbara Szczepuła
Barbara Szczepuła
Barbara Szczepuła Archiwum DB
Tyle sensacji, że w głowie się kręci. Zacznę od wydarzenia lokalnego: ruszyła Pomorska Kolej Metropolitalna. Wśród gdańszczan mieszkających wzdłuż nowej linii kolejowej, a ja do nich należę, zapanowało podniecenie.

Kiedy w niedzielę ruszyły pierwsze pociągi, na mostku Weisera Dawidka zgromadziło się mnóstwo mieszkańców naszej dzielnicy. Dorośli, młodzież i dzieci cieszyli się i wołali: "Patrzcie, jedzie, jedzie!", zupełnie jakby to był złoty pociąg. Łatwiej będzie można dotrzeć nie tylko do Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy, też zresztą świeżo wykończonego, ale także do Osowej i dalej - do Gdyni i na Kaszuby.

Oczywiście, dla PiS sprawa jest jasna: PO zbudowała tę kolej ze względów wyborczych, więc pisowcy jeździć koleją nie będą. Ja pojechałam i po raz kolejny utwierdziłam się w przekonaniu, że "piękna nasza Polska cała". Miło, że zauważył to także prezydent Duda, narażając się zresztą na niezadowolenie poseł Szydło. Biedna pani Szydło wygląda na zmęczoną monotonnym powtarzaniem monologu, w którym zapędza premier Kopacz do roboty. Słusznie, bo prawdziwa praca to praca fizyczna - na przykład przy malowaniu ściany.

- Ale obciach! - śmiali się chłopcy na mostku Weisera Dawidka. Ani chybi - młode lemingi. A ja pomyślałam sobie, że to może podróż (incognito!) pociągiem PKM ze Strzyży na lotnisko sprawiła, iż pan prezydent dostrzegł piękno Polski - ale to przecież niemożliwe.
Chyba że ktoś usłużny zasłonił parawanem nazwisko laureata Pokojowej Nagrody Nobla.

Czytaj również: Lech Wałęsa: Chcą mnie wymazać gumką myszką [ROZMOWA]

Podczas obchodów 35-lecia Porozumień Sierpniowych prezydent Duda nawet o Wałęsie nie wspomniał. Być może nie wiedział, że naśladuje Jerzego Urbana, który jako rzecznik rządu premiera Jaruzelskiego też nie mógł wymówić strasznego nazwiska na "W". Niektórzy podejrzewają, że prezydent Duda mógł po prostu nigdy nie słyszeć o Wałęsie. Na Uniwersytecie Jagiellońskim być może o nim nie uczyli. W Wyższej Szkole Pedagogiki i Administracji w Nowym Tomyślu też się pewnie tego nie dowiedział.

Platforma znienacka wrzuciła w przestrzeń publiczną trzy nazwiska: Ludwika Dorna, Grzegorza Napieralskiego i Michała Mazowieckiego. Będą startować z list PO. Kandydatura Dorna będzie dla PO wartością dodaną, to przecież błyskotliwy wykształciuch, którego warto mieć po swojej stronie. Pewnie syn pierwszego premiera III RP spodoba się wyborcom PO. A Napieralski? Też się przyda, lubi wszak rozdawać jabłka przed kopalniami.

Jedni komentatorzy wołają za Aleksandrem Kwaśniewskim: Ludwiku Dornie i Sabo, nie idźcie tą drogą, inni mówią: wszystkie ręce na pokład! Trzeba się strzec zarówno schowanego głęboko, ale pociągającego za sznurki Lalkarza, jak i ludzi pokroju Zenona Żyndy, działacza PiS z Tczewa. Żynda napisał o politykach PO: "po wyborach w październiku będą mieli do gadania tyle co żyd w getcie". By nikt nie powiedział, że to jednostkowy wybryk, przypomnę przewodniczącego Rady Powiatu Cieszyńskiego Andrzeja Bacza, który chce wysyłać polityków Platformy Obywatelskiej do obozu otoczonego kolczastym drutem pod napięciem.

To, oczywiście, sympatyczne żarciki. Powiedz mi, co cię śmieszy, a powiem ci, kim jesteś.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: O schowanym lalkarzu, błyskotliwym wykształciuchu i o poczuciu humoru PiS-owców [FELIETON] - Dziennik Bałtycki

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki