W ostatnich dniach okna transferowego do Lechii dołączyło czterech piłkarzy. Jako pierwszy umowę podpisał były zawodnik Juventusu Turyn, Milos Krasić. Później do drużyny dołączyli Aleksandar Kovacević, Michał Chrapek i Sławomir Peszko. Każdy z tych piłkarzy na pewno liczy na występy w podstawowej "jedenastce".
Zdaniem byłego szkoleniowca biało-zielonych, Jerzego Jastrzębowskiego, klocków w Lechii łatwo poukładać nie będzie. Ważnym zadaniem Thomasa von Heesena może okazać się utrzymanie odpowiedniej atmosfery w szeregach swojego teamu.
- Teraz tych zawodników jest tyle w Lechii, że trener będzie miał duży ból głowy. Zobaczymy, jak ci piłkarze podejdą też do tej sytuacji. Nie wszyscy przecież będą grali. Nie wiadomo, jak to w zespole będzie odbierane, czy nie będzie jakichś niesnasek. Każdy chce grać, ale nie wszyscy mogą - mówi Jerzy Jastrzębowski.
Gdańszczanie bardzo się wzmocnili przed kolejną fazą sezonu, ale jak podkreśla były trener Lechii, same nazwiska to nie wszystko.
- Patrząc na same nazwiska, Lechia ma w tym momencie najmocniejszy skład. Jak dotychczas jednak wyniki nie szły w parze z oczekiwaniami. Lechia dokonała wielu transferów i nie wszystkie się sprawdziły. Teraz też są mocne nazwiska, ale o wszystkim znowu zadecyduje boisko - dodał.
Press Focus/x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?