Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital w Kwidzynie musi oddać 3 mln zł NFZ. Czy uratują go od bankructwa?

Łukasz Kłos
R. Cybulski
Kwidzyński szpital właśnie zbliżył się o kolejny krok w stronę przepaści. Centrala NFZ utrzymała w mocy decyzję pomorskiego oddziału funduszu o unieważnieniu kontraktu na kardiologię. Prezes funduszu oczekuje, że właściciel szpitala - samorządowa spółka "Zdrowie" (większościowym udziałowcem jest powiat kwidzyński) - zwróci ponad 3 mln zł za wyłudzone świadczenia.

W maju informowaliśmy o bulwersujących wynikach kontroli NFZ w kwidzyńskim szpitalu. Zdaniem urzędników kolejne zarządy spółki przez lata zawyżały stan obsady lekarskiej na oddziale kardiologii. W oficjalnej dokumentacji oddziału mieli wykazywać, że pracuje tam - zgodnie z przepisami - dwóch specjalistów. Tymczasem zatrudnienie jednej z lekarek było czystą fikcją (od dłuższego czasu przebywa ona za granicą). W efekcie kontroli pomorski oddział NFZ zerwał kontrakt na kardiologię i zażądał zwrotu pieniędzy wypłaconych na ten cel od stycznia 2010 do dziś. To tę decyzję utrzymał właśnie w mocy prezes Narodowego Funduszu Zdrowia.

Ryszard Urbanowicz, prezes "Zdrowia", poinformował nas, że rozważa teraz podjęcie kilku działań. Pierwsze wynika wprost z przepisów - to złożenie wniosku o ponowne rozpatrzenie zażalenia.
- To oczywiście zostanie zrobione - przyznaje Urbanowicz.

Teoretycznie możliwe jest, że prezes NFZ zmieni zdanie. W razie kolejnego fiaska prezes nie wyklucza sięgnięcia po rozwiązanie ostateczne - wystąpienie na drogę sądową. Jego wynik jest jednak trudny do przewidzenia. Tym bardziej, że w tej samej sprawie toczy się właśnie prokuratorskie śledztwo.

Od lipca br. Prokuratura Rejonowa w Kwidzynie i miejscowa komenda policji prześwietlają dokumentację spółki "Zdrowie". Pod lupą śledczych znalazły się lata od 2005 do 2012. Dochodzenie prowadzone jest w kierunku wykrycia tego, kto dopuścił się fałszowania dokumentów spółki. Nieoficjalnie mówi się jednak, że to dopiero wstęp do ewentualnego postawienia zarzutów oszustwa. Dziś nie sposób określić, kiedy postępowanie zostanie zakończone. Wiadomo jednak, że póki co nikt nie usłyszał jeszcze zarzutów.

Należy za to spodziewać się, że w przypadku pozwu sąd cywilny uzależniłby swój werdykt od wyników prokuratorskiego śledztwa.
Władze spółki czekają ponadto na decyzję w sprawie możliwości rozłożenia na raty spłaty żądanej kwoty. Na jej podjęcie będzie trzeba jednak jeszcze zaczekać. - Termin rozpatrzenia może ulec wydłużeniu, ze względu na dużą ilość zażaleń, jakie wpływają do funduszu - poinformowała nas Agnieszka Długokęcka z centrali NFZ.

Nic więc dziwnego, że wysiłki prezesa Urbanowicza skupiają się dziś na tym, by NFZ zapłacił chociaż za hospitalizację pacjentów kardiologicznych przyjętych w stanie nagłym.

- Takie prawo daje nam Ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej - podkreśla zaznaczając, że takie rozwiązanie wskazała sama prezes NFZ.

Ryszard Urbanowicz liczy też, że rozliczone zostaną te świadczenia kardiologiczne, które można wykonywać na oddziale wewnętrznym.

Dla Szpitala Powiatowego w Kwidzynie ważna jest teraz każda złotówka. Tym bardziej, że z opublikowanego niedawno sprawozdania finansowego wynika, że w ubiegłym roku zanotował on stratę rzędu 0,5 mln zł. Tymczasem starosta kwidzyński wielokrotnie podkreślał, że powiat (czyli większościowy udziałowiec) nie może dopłacać do szpitalnej spółki.

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki