18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańskie zabytki w Rosji. Czy powrócą?

Grażyna Antoniewicz
"Chałupy nad kanałem" Jana van Goyena
"Chałupy nad kanałem" Jana van Goyena fot. materiały prasowe
Muzeum Narodowe w Gdańsku prowadzi rozmowy na temat możliwości nawiązania współpracy z jednym z najlepszych muzeów nie tylko w Moskwie, ale i na świecie, z Muzeum Puszkina, które ma znakomitą kolekcję zarówno sztuki dawnej, jak i sztuki współczesnej.

- Jest to muzeum o tyle ważne dla Gdańska, że znajdują się tam nasze obiekty, które Armia Czerwona w czasie działań wojennych wywiozła, a o które polski rząd i Ministerstwo Kultury od dawna zabiegają - mówi dyrektor muzeum Wojciech Bonisławski. - Wszyscy ludzie kultury związani z Gdańskiem patrzą na Muzeum Puszkina z nadzieją, że w końcu nastąpi ta tak ważna dla nas decyzja o powrocie naszych zabytków.

Dyrektor Bonisławski zamierza doprowadzić do współpracy między Muzeum Narodowym w Gdańsku a Muzeum Puszkina nie tylko dlatego, że jest to partner mający wspaniałe zbiory, ale jednocześnie po to, żeby rozmawiać o rewindykacjach.
- Aby jednak rozmawiać o decyzjach politycznych, najlepiej pokazać pewien model współpracy środowisk muzealnych - mówi dyrektor. - Bardzo chciałem się spotkać z szefową tego muzeum Iriną Antonową, która jest swego rodzaju legendą muzealnictwa europejskiego.

Udało się, gdańszczanie zostali serdecznie przyjęci, mogli obejrzeć zbiory Muzeum Puszkina, choć jeszcze nie magazyny. Gdańskich obiektów nie ma bowiem na wystawie. Projekt współpracy zaproponowany przez dyrektora Bonisławskiego został zaakceptowany.
- Nie jest to więc sprawa jedynie deklaracji, ale już konkretnych działań. W listopadzie zjawi się w Gdańsku osoba odpowiedzialna za kolekcję sztuki współczesnej, w której znajdują się znakomite zbiory impresjonistów, postimpresjonistów, Picassa, ich najwybitniejsze dzieła. Zaczniemy rozmawiać o konkretnych projektach, i to jest jakby pierwsza odsłona, która może przynieść owoce w przyszłych latach - dodaje Wojciech Bonisławski.

Nieoficjalnie w muzealnych kręgach snuje się przypuszczenia, że dyrektor Irina Antonowna będzie chciała zaprosić do Moskwy nasz słynny tryptyk "Sąd Ostateczny" Hansa Memlinga w zamian za pokazanie w Gdańsku arcydzieł z Muzeum Puszkina.

Z dużym zainteresowaniem przyjęto wystawę MNG "Za żelazną kurtyną. Sztuka oficjalna i niezależna w Związku Radzieckim i Polsce, 1945-1989" otwartą w miniony wtorek w Wszechrosyjskim Muzeum Sztuki Dekoracyjno-Użytkowej i Ludowej w Moskwie.
- Muzeum zaproponowało nam stałą współpracę - dodaje dyrektor. Ale to nie koniec polsko-rosyjskich projektów. Ambasador Polski w Moskwie Wojciech Zajączkowski w zeszłym tygodniu w Sankt Petersburgu rozmawiał z dyrekcją Ermitażu.

- Zawiózł list z ofertą współpracy - dodaje dyrektor Bonisławski. - Jak wiadomo, wspólnie z Włochami z Perugii prowadzimy badania nad "Sądem Ostatecznym", który - wywieziony przez Armię Czerwoną - wrócił w 1956 roku właśnie z Ermitażu. Bez wątpienia rosyjscy historycy sztuki wykonywali wtedy konserwację tryptyku. Na pewno kładziono werniks, o czym wiemy, a więc musiała zachować się dokumentacja. Wspaniale byłoby, gdybyśmy zyskali takiego partnera jak Ermitaż i jednocześnie dokumentację sprzed 1956 roku.

Najprawdopodobniej 2015 rok będzie rokiem współpracy kulturalnej polsko-rosyjskiej.
- Mam nadzieję, że będzie to czas, gdy zapadną decyzje polityczne o powrocie gdańskich zabytków. Za chwilę wysyłam list zapraszający Irinę Antonową do Gdańska. Ona bardzo chce zobaczyć "Sąd Ostateczny" Memlinga. Jednocześnie chcemy jej pokazać nasze muzeum, po to, by zobaczyła, że te obiekty mają swoje miejsce, tu gdzie pokazuje się sztukę gdańską. Oczywiście, takie decyzje nie należą do Iriny Antonowej, bo jest to depozyt rządowy, ale jej głos miałby ogromne znaczenie. Jest to bowiem osoba o wielkich wpływach w środowisku politycznym i muzealnym. Mam nadzieję, że przyjmie zaproszenie. Jak mówię, te obiekty nie mają większej wagi dla Muzeum Puszkina, nie będą pokazywane, a dla nas mają pierwszoplanowe znaczenie.

Wśród cennych grafik, rzeźb i obrazów w Muzeum Puszkina znajduje się m.in. "Portret mężczyzny w popiersiu" Hansa Holbeina Młodszego z 1543 roku.
- Krąży opinia, że w gdańskim muzeum znajdują się dwa obrazy z kolekcji dowódcy Luftwaffe Hermanna Göringa, zrabowane żydowskiemu marszandowi Goudstikkerowi?- pytamy dyrektora Bonisławskiego
- Absolutna nieprawda . "Pejzaż włoski z ruinami antycznymi" został zakupiony w marcu 1944 roku bezpośrednio na holenderskim rynku sztuki - zapewnia dyrektor - Także "Chałupy nad kanałem" zostały kupione na tym rynku. Spadkobiercy nie wystąpili z roszczeniami.

Legalne obrazy
Obraz Jana van Goyena "Chałupy nad kanałem" został zakupiony w czasie wojny na holenderskim rynku dzieł sztuki przez Alberta Forstera (wyłożył na ten zakup 50 tys. marek).
Willi Drost, dyrektor Stadtmuseum w Gdańsku, dziękuje Forsterowi w katalogu muzeum za "nowe nabytki z lat 1940/41" .
"Pejzaż włoski z ruinami antycznymi" wisiał w gabinecie Willi Drosta, został ewakuowany do Gotha 13 października 1944 roku. Wrócił do nas w 1956 roku z Moskwy.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij, zarejestruj się i w sierpniu korzystaj za darmo: www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki