Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomnik "Inki" na gdańskiej Oruni odsłonięty [ZDJĘCIA]

Ewelina Oleksy
Odsłonięcie pomnika "Inki" na gdańskiej Oruni (30.08.2015)
Odsłonięcie pomnika "Inki" na gdańskiej Oruni (30.08.2015) Przemek Świderski
Pomnik Danuty Siedzikówny, ps. Inka, sanitariuszki AK, która w 1946 r. padła ofiarą zbrodni sądowej, a dziś jest uznawana za symbol terroru komunistycznego, od niedzieli, 30.08.2015 r. stoi już na placu przy ul. Gościnnej w Gdańsku.

W niedzielę, z okazji odsłonięcia monumentu, który powstał w ramach inicjatywy społecznej, na gdańskiej Oruni odbyła się msza polowa pod przewodnictwem metropolity gdańskiego, abp Sławoja Leszka Głódzia. Biskup podczas homilii przypomniał biografię Danuty Siedzikówny.

- Dziś wydobyliśmy jeden, młody żywot, piękny duchem i czynami. Przeszła okrutne śledztwo, nikogo nie wydała, przed egzekucją była spokojna, pogodzona z losem. Zanim padł strzał, Danusia zdążyła krzyknąć: "Niech żyje Polska". Droga Inki, jej niezłomna postawa, urosła do rangi symbolu i tak należy patrzeć na ten pomnik i uroczystość. Niech ten pomnik zakorzenia pamięć o Ince w ludzkich sercach. Będziecie jego kustoszami! - zwracał się do zebranych podczas kazania abp Sławoj Leszek Głódź. - Zachowałaś się jak trzeba, sanitariuszko Inko, gdy wyruszyłaś na tragiczny szlak ku niepodległej!

Metropolita wyraził nadzieję, że Inka, której szczątki odnaleziono w ubiegłym roku na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku, doczeka się godnego pogrzebu. Nawiązał też do kontrowersji, jakie wokół pomnika pojawiły się w ostatnim czasie.

Czytaj również: Awantura o pomnik Inki. Projekt nie spodobał się urzędnikom
Zgodę na postawienie pomnika każdorazowo wyrazić musi Rada Miasta Gdańska. Problem w tym, że projekt pomnika Inki wpłynął późno, bo niewiele czasu przed sesją, a dodatkowo jego pierwsza wersja - z powłóczystą szatą, zamiast cokołu, wzbudziła wśród urzędników wątpliwości natury estetycznej. Bo Inka nie przypominała dynamicznej dziewczyny, którą była, a ... Matkę Boską.

Władze miasta wskazywały, że to "przykład złego smaku" i chciały, by ostateczny kształt pomnika został wyłoniony w konkursie. Dodatkowo okazało się, że komitet budowy pomnika, nie dopełnił formalności i nie uzyskał pozwolenia na budowę. Podczas spotkania władz miasta z członkami komitetu ustalono kompromis. Projekt pomnika został zmodyfikowani, a społecznicy zadeklarowali, że możliwie szybko załatwią niezbędne pozwolenia.

- Dziękuję tym, którzy przyczynili się do powstania pomnika w tak krótkim czasie. W połowie maja pojawił się pomysł, a dziś jesteśmy tu. Można? Można, panie prezydencie!- powiedział abp Głódź. - Co do urzędników, powiem tak: mają to do siebie, że jak już nie mogą przeszkodzić, zaczynają pomagać. Teraz czekamy na pomnik smoleński - stwierdził metroplita.

Wbrew wcześniejszym pogłoskom w uroczystości nie wziął udziału prezydent Polski Andrzej Duda. Ale reprezentował go, i złożył pod pomnikiem wieniec w jego imieniu, Maciej Łopiński, minister w Kancelarii Prezydenta RP.

- Bardzo podoba mi się inicjatywa wzniesienia tego pomnika, bo warto, żeby Rzeczpospolita pamiętała o swoich najlepszych córkach, synach, o Żołnierzach Wyklętych - powiedział dla "Dziennika Bałtyckiego" minister Łopiński. Dodał też, że Inka jest postacią symboliczną.

- Wiem, że były wątpliwości co do tego pomnika, ale o gustach się nie dyskutuje, więc nie będę się wypowiadał na temat wartości artystycznej. Dla mnie ważne jest to, że znaleźli się ludzie, którzy zadbali o to, żeby upamiętnić taką osobę jak Danuta Siedzikówna. Dziękuję tym, którzy doprowadzili do tego, że mamy taką uroczystość - podkreślił Maciej Łopiński.

Podczas ceremonii nie zabrakło mocnych akcentów patriotycznych. Tłumy mieszkańców wraz z oficjelami odśpiewali hymn Polski. Race, w towarzystwie okrzyków "cześć i chwała bohaterom", odpalili kibice Lechii Gdańsk. Nie zabrakło też przedstawicieli prawicowych ruchów - Młodzieży Wszechpolskiej oraz Ruchu Narodowego.

Jak podkreślali Kamil Sobkiewicz i Danuta Sikora z komitetu budowy pomnika, warto było zaangażować się w ten projekt. - Ten pomnik jest śliczny, a mieszkańcy Oruni, tak jak się spodziewaliśmy, wspaniale na niego reagują - zaznaczał Sobkiewicz.

- Cieszę się, że tak wyszło. Pomnik jest taki jak oczekiwaliśmy, ładniejszy niż na wizualizacjach - dodawała Sikora i zapowiedziała, że w planach jest organizowanie lekcji historii pod chmurką przy pomniku.

Autorem rzeźby jest Andrzej Renes. Pieniądze na jej wykonanie - ok. 40 tys. zł- zebrano w ramach inicjatywy społecznej. Miasto ze swojej kieszeni dało ok. 100 tys. zł na zagospodarowanie terenu wokół pomnika.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki