18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz z Bojana skazany za molestowanie niewinny? Prokurator sprawdza nagrania

Dorota Abramowicz
Ks. Mirosław Bużan jest pewny, że teraz uda mu się w pełni oczyścić z zarzutów molestowania
Ks. Mirosław Bużan jest pewny, że teraz uda mu się w pełni oczyścić z zarzutów molestowania Przemek Świderski
Były proboszcz z Bojana ks. Mirosław Bużan skazany za molestowanie seksualne piętnastolatki przedstawił w prokuraturze nagrania mające świadczyć o jego niewinności.

Bulwersująca sprawa skazania byłego proboszcza parafii w Bojanie za upijanie i molestowanie piętnastolatki może mieć nieoczekiwany ciąg dalszy.

Dwa i pół roku od tamtych wydarzeń do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku wpłynęło zawiadomienie o "uprawdopodobnieniu popełnienia przestępstwa" na szkodę księdza Mirosława Bużana (zgodził się na podanie pełnego nazwiska).

Do zawiadomienia dołączono materiał dowodowy - nagrania rozmów oraz dwie ekspertyzy fonoskopijne, wykonane przez biegłego na prywatne zlecenie księdza. Rozmowy nagrał młody mężczyzna, który specjalnie w tym celu miał blisko zaprzyjaźnić się z siedemnastoletnią dziś dziewczyną.

- To sytuacja wymyślona - tak mówi o oskarżeniu księdza dziewczyna z taśmy. - To była pewnego rodzaju gra. Chodziło o pieniądze. A ja mówiłam na tych przesłuchaniach tak, jak mi kazali...

***

W połowie grudnia ub. roku, tuż przez Bożym Narodzeniem wydawało się, że los byłego proboszcza parafii w Bojanie, księdza Mirosława Bużana, został przypieczętowany. Sąd Okręgowy w Gdańsku wydał decyzję w sprawie odwołania od wcześniejszego wyroku, który zapadł w czerwcu 2011 r. przed Sądem Rejonowym w Wejherowie. Za rozpijanie i molestowanie 15-letniej parafianki duchownego skazano na rok i cztery miesiące więzienia w zawieszeniu na cztery lata. Do tego trzeba doliczyć 2 tys. zł grzywny i dwuletni zakaz prowadzenia zajęć związanych z wychowaniem i katechizacją młodzieży.

Wyrok oznaczał ostateczne pożegnanie księdza Bużana z Bojanem, wsią, z którą związał się 14 lat wcześniej i gdzie w rekordowym tempie zorganizował wybudowanie kościoła. I kiedy nawet wspierający księdza parafianie z podzielonej skandalem wsi zaczęli już tracić nadzieję, że ksiądz będzie mógł zacząć występować pod pełnym nazwiskiem, pojawiły się nowe dowody, które doprowadziły do wszczęcia śledztwa przez Prokuraturę Okręgową w Gdańsku.

Szukanie dowodu "czarno na białym"

- Śledztwo toczy się "w sprawie", a nie przeciwko komuś - podkreśla prokurator Wojciech Szelągowski z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. - Dotyczy ono m.in. kierowania fałszywych oskarżeń przeciwko Mirosławowi B. W grę mogą wchodzić przestępstwa z art. 234, 235 i 236, par. 1. W razie ich udowodnienia sprawcom może grozić kara pozbawienia wolności do lat trzech.

Te nowe dowody to nagrania rozmów. Przeprowadzono je w tym roku. Teraz prokuratura bada, czy nagrany na nich dziewczęcy głos należy do osoby, która oskarżyła księdza o molestowanie. - Dochodziły do mnie wcześniej plotki, że inicjatorem postępowania karnego jest skonfliktowany ze mną jeden z mieszkańców Bojana, w którego firmie nieoficjalnie pracował ojciec dziewczyny - mówi ks. Mirosław Bużan. - Miał on często bywać u rodziców dziewczyny, którym nagle zaczęło się lepiej powodzić. Mówiłem o tym w sądzie, ale bez efektów. Wyrok zapadł. Potrzebowałem dowodu "czarno na białym".

Do akcji wkracza rodzina

Dalszy ciąg tej sprawy przypomina scenariusz filmu kryminalnego. Do akcji wciągnięto rodzinę księdza. Siostrzeniec duchownego, nazwijmy go Michał, miał kolegę, który przez dwa lata chodził z siostrą oskarżającej księdza nastolatki. Kolega Igor (imię zmienione) już wcześniej opowiadał, że od swojej dziewczyny wie, że ksiądz "został wrobiony".
Ksiądz poprosił Michała, by ten nagrał taką rozmowę. Zafundował siostrzeńcowi dyktafon marki Olympus, a ten zaczął - jak twierdzi - ... spotykać się z siedemnastoletnią już oskarżycielką wujka. Przy okazji podpytywał ją o wydarzenia sprzed ponad dwóch lat. Zafascynowana nim dziewczyna w końcu miała opowiedzieć o okolicznościach wieczornego spotkania z księdzem w grudniu 2009 roku oraz o biznesmenie, który miał zapłacić jej rodzicom za rozpętanie afery.

Zadecyduje ekspertyza

Michał nagrał także rozmowę z Igorem. - Trochę rozmów na ten temat przeprowadziłem - mówił Igor. - Z tą małolatą ksiądz miałby kręcić się? A ten X. przecież przyjaźni się z tym ojcem. Widziałem chłopa u nich. Sypnął jej jakieś sianko, no i poszła. Jakieś wakacje stawiał małolatom... Człowieku, za pieniądze masz wszystko, nie?

Nagrania Michał przekazał wujowi, który zlecił łódzkiemu laboratorium fonoskopii i rekonstrukcji nagrań audiowideo ekspertyzę fonoskopijną. Następnie zapis nagrań wraz z zawiadomieniem "o graniczącym z pewnością uprawdopodobnieniu popełnienia przestępstwa" został przez reprezentującą księdza kancelarię Hebel&Masiak przekazany Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku. Adwokaci wnieśli równocześnie o wyłączenie od prowadzenia sprawy Prokuratury Rejonowej w Wejherowie, argumentując, że to właśnie tam sporządzono akt oskarżenia byłego proboszcza z Bojana.

W sprawie już odbyły się pierwsze przesłuchania. Dziewczyna, która wcześniej oskarżała księdza o molestowanie, powiedziała w gdańskiej prokuraturze, że to nie jej głos został zarejestrowany na taśmie. Zaprzeczanie jednak, zdaniem adwokatów, reprezentujących duchownego, nie powinno wpływać na bieg sprawy. - I tak dowodem rozstrzygającym będzie ekspertyza, zlecona przez prokuraturę - wyjaśnia mecenas Janusz Masiak. - Ksiądz rozpoznał jej głos. Mamy nadzieję, że badania jednoznacznie potwierdzą prawdziwość nagrań.

Oczekiwanie na wyrok

Ewentualne udowodnienie, iż dawny świadek oskarżenia przyznał się do jego spreparowania, nie oznacza automatycznego oczyszczenia księdza Mirosława Bużana.

- Przed księdzem jeszcze długa droga - tłumaczy mecenas Janusz Masiak. - Nawet gdyby prokurator postawił zarzuty kierowania fałszywych oskarżeń i zatajenia niewinności księdza, to i tak musi w tej sprawie zapaść prawomocny wyrok. Dopiero wtedy można wnosić o wznowienie procesu. Będziemy się jednak zastanawiać nad możliwością wcześniejszego wznowienia sprawy głównej księdza, jeśli pojawią się nowe dowody, które to umożliwią.

Przy obecnym tempie prowadzenia spraw sądowych ksiądz może czekać na werdykt przez kolejnych kilka lat. Na razie były proboszcz parafii w Bojanie chce jedynie, jak mówi, "moralnego oczyszczenia swojego imienia". I, jeśli się na to zgodzi arcybiskup Sławoj Leszek Głódź, powrotu do swojej parafii w Bojanie, by tam po ponaddwuletniej przerwie móc spojrzeć parafianom w oczy.

Fragmenty nagrań

Rozmowa pierwsza

Chłopak:Chciałem cię zapytać, czy to prawda, że całowałaś się z tym księdzem?
Dziewczyna: Zwariowałeś? To była taka sytuacja wymyślona. Ale tak naprawdę nic między nami nie było. I się trochę zrobiła sprawa. (...) To wszystko była pewnego rodzaju gra.
Gra?
Chodziło o jakieś pieniądze, ale znamy się za krótko.

Rozmowa druga

Chłopak: B. opowiadał o tej sytuacji z księdzem.
Dziewczyna: (mówi z drżeniem głosu) To... znaczy, co konkretnie?
Że to wszystko była jedna wielka ściema. Zaczęło się od jakiegoś typa, X. (...) I ten ksiądz i X. o coś się chyba pokłócili, i on niby twoim rodzicom zapłacił dziesięć tysięcy, czy tam nie wiem ile za to, żebyś poszła na plebanię. Nie wiem właśnie, co ty tam miałaś robić, ale po wyjściu miałaś nagadać na policji i rodzicom, że on cię całował, dotykał, czy próbował to zrobić. (...) I tak miałaś ściemniać, żeby go zniszczyć.
(...) Głupio mi teraz, że ty mi to mówisz, a nie odwrotnie. Tak naprawdę to nie wiem, ile tam zapłacił moim rodzicom, ale tak było rzeczywiście, jak wam opowiadał. (...) Jak szłam do księdza Mirka, to tylko na tej plebanii rozmawialiśmy. I w ogóle przed spotkaniem ja dwa wypiłam, nie wiem, jedno czy dwa piwka z koleżanką. A ja mówiłam na tych spotkaniach tak jak mi kazali. Do czasu wyroku nie zastanawiałam się, że przeze mnie to się tak poważnie skończy. Nie chcę wiedzieć... Nie wiedziałam, że w ogóle zrobię komuś życiową krzywdę. A w ogóle ksiądz i tak by...
No.
... bez kitu, on i tak by nie zrobił mi nic złego. Kumasz? Nienawidzę na ten temat myśleć, gadać i w ogóle. Mam nadzieję, że mnie zrozumiesz i że w pewnym sensie jesteś ze mną.
K... Masakra.
No.
To przynajmniej znam całą prawdę, nie? Ale no, ch..., zrozumieć tego nigdy nie zrozumiem.

Najbliższa rodzina 17-latki do rewelacji księdza podchodzi z dużym spokojem.

- Jak mówi nasz pełnomocnik, mecenas Bolesław Senyszyn: To ksiądz ma problem, nie my. Nie potrafi się pogodzić z wyrokiem skazującym, ma takie prawo - powiedział nam wczoraj ojciec dziewczyny. - To bzdura, bym miał namawiać córkę do bezpodstawnego oskarżenia księdza, a tym bardziej, żeby to było robione za pieniądze. Co o tym myślę? Spokojnie, z czasem wszystko się wyjaśni. To nie pierwsza i zapewne nie ostatnia rewelacja księdza. Jak i pozostałe, upadnie i ta.
Jak tłumaczy ojciec, córka zapewniła rodziców, że to nie jej głos nagrano na taśmie (wysłuchała nagrania w prokuraturze), ona nigdy nie miała wypowiedzieć takich słów. Co więcej, rodzice dziewczyny mówią, że nie wiedzą, kto dokonał nagrania i nie słyszeli nic o rzekomym związku córki z bliskim krewnym byłego proboszcza.
- Córka uczy się w szkole o profilu policyjnym, skupia się na nauce, bo marzy o pracy w formacjach mundurowych i to teraz pochłania jej czas - mówi ojciec dziewczyny. - Przeżyliśmy już wiele akcji organizowanych przez księdza, przejdziemy też i przez aferę z taśmami.
- Trudno mi się na tym etapie postępowania wypowiadać, albowiem trwa śledztwo prokuratorskie i nie mogę ujawniać czynności czy dowodów z nim związanych - dodaje mec. Bolesław Senyszyn, pełnomocnik rodziny dziewczyny. - Jestem jednak przekonany, że finał tej sprawy poznamy już niebawem, za kilka tygodni.

(jk)

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki