- Szykuje się afera, chociaż nikt nie chciał źle - przyznaje wiceburmistrz Robert Stoliński.
Zaniedbany od trzech dekad park na rogu ulic Dworcowej i Młyńskiej do lat 70. XX wieku był ewangelickim cmentarzem, na którym od kilkuset lat chowano mieszkańców Skarszew.
- Pamiętam, jak plantowano teren cmentarza - twierdzi Edward Zimmermann, autor wielu książek historycznych na temat Skarszew. - Wraz z kolegami widziałem, że nie przeprowadzono wówczas ekshumacji grobów. I chociaż niewiele śladów zostało po nekropolii, do dziś przyjeżdżają na to miejsce potomkowie pochowanych tu mieszkańców.
W kwietniu tego roku - jak pisaliśmy w "Dzienniku Bałtyckim" - podczas wymiany lamp odkryto kilkusetletnie, żeliwne płyty nagrobne, na których widniało nazwisko Engler (odnotowane w "Księdze Obywateli Skarszew 1692-1773") i daty rozpoczynające się od 1793 roku. Stare płyty zabezpieczyli dwaj skarszewscy radni.
To jednak nie koniec prac na terenie byłego cmentarza. Za pieniądze uzyskane m.in. z Unii Europejskiej park zostanie zrewitalizowany, a projekt przewiduje wybudowanie w tym miejscu fontanny, ścieżek rowerowych oraz - co najbardziej bulwersuje - placu zabaw, fitness i toalety dla psów.
- Nie można do tego dopuścić - mówi Eugenia Rode, sekretarz Stowarzyszenia Historycznego Ziemi Skarszewskiej. - W tym miejscu leżą przecież osoby znaczące dla historii miasta, w tym burmistrzowie. Czy obecny burmistrz chciałby, żeby w przyszłości na jego grobie załatwiały się psy?
Informacja o planach władz miasta wywołała wzburzenie potomków osób pochowanych w Skarszewach i wśród przedstawicieli Kościoła ewangelicko-augsburskiego. Ks. Janusz Staszczak nazwał ją "barbarzyństwem". W niemieckim piśmie "Der Westpreusse" ukazał się artykuł Giseli Borchers (krewnej Englerów z odnalezionej wiosną płyty), która napisała, że projekt nosi znamiona profanacji tego miejsca.
Hans Jurgen Weichbrodt, inicjator ustawienia w 1998 r. pamiątkowej płyty na cmentarzu, napisał protest, skierowany m.in. do marszałka pomorskiego. - Samorząd terytorialny jest jedyną instytucją uprawnioną do stanowienia miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, wydawania decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu - odbija piłkę do władz Skarszew Sławomir Lewandowski, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego.
- Nikt z protestujących nawet nie zajrzał do koncepcji rewitalizacji - twierdzi wiceburmistrz Robert Stoliński. - Ten park wymaga uporządkowania. Rozmawiałem już na ten temat z ks. Staszczakiem, któremu wyjaśniłem, że jeszcze nic nie jest na sto procent postanowione. Nadszedł czas na konsultacje i wypracowanie kompromisu. Nawet cieszę się, że protesty pojawiły się teraz, a nie po rozpoczęciu prac, które - po zrobieniu dokumentacji - planowane są na wiosnę przyszłego roku. Nie możemy jednak zrezygnować z założeń, bo w ten sposób stracimy przyznane nam fundusze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?