Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skarszewy: Protest przeciwko parkowi zabaw na cmentarzu. Apel o szacunek dla zmarłych ewangelików

Dorota Abramowicz
Kilkusetletnie płyty nagrobne odnalezione w kwietniu tego roku tuż pod ziemią podczas wymiany lamp w parku w Skarszewach
Kilkusetletnie płyty nagrobne odnalezione w kwietniu tego roku tuż pod ziemią podczas wymiany lamp w parku w Skarszewach Edward Zimmermann
Po ujawnieniu informacji, że kosztem 829 tys. złotych władze Skarszew zamierzają przeprowadzić prace renowacyjne w jednym z parków, do Urzędu Miejskiego dotarły już dwa protesty, w sekretariacie odebrano telefon z pytaniami z konsulatu Republiki Federalnej Niemiec i od przedstawiciela Kościoła ewangelicko-augsburskiego w Polsce.

- Szykuje się afera, chociaż nikt nie chciał źle - przyznaje wiceburmistrz Robert Stoliński.

Zaniedbany od trzech dekad park na rogu ulic Dworcowej i Młyńskiej do lat 70. XX wieku był ewangelickim cmentarzem, na którym od kilkuset lat chowano mieszkańców Skarszew.

- Pamiętam, jak plantowano teren cmentarza - twierdzi Edward Zimmermann, autor wielu książek historycznych na temat Skarszew. - Wraz z kolegami widziałem, że nie przeprowadzono wówczas ekshumacji grobów. I chociaż niewiele śladów zostało po nekropolii, do dziś przyjeżdżają na to miejsce potomkowie pochowanych tu mieszkańców.

W kwietniu tego roku - jak pisaliśmy w "Dzienniku Bałtyckim" - podczas wymiany lamp odkryto kilkusetletnie, żeliwne płyty nagrobne, na których widniało nazwisko Engler (odnotowane w "Księdze Obywateli Skarszew 1692-1773") i daty rozpoczynające się od 1793 roku. Stare płyty zabezpieczyli dwaj skarszewscy radni.

To jednak nie koniec prac na terenie byłego cmentarza. Za pieniądze uzyskane m.in. z Unii Europejskiej park zostanie zrewitalizowany, a projekt przewiduje wybudowanie w tym miejscu fontanny, ścieżek rowerowych oraz - co najbardziej bulwersuje - placu zabaw, fitness i toalety dla psów.

- Nie można do tego dopuścić - mówi Eugenia Rode, sekretarz Stowarzyszenia Historycznego Ziemi Skarszewskiej. - W tym miejscu leżą przecież osoby znaczące dla historii miasta, w tym burmistrzowie. Czy obecny burmistrz chciałby, żeby w przyszłości na jego grobie załatwiały się psy?

Informacja o planach władz miasta wywołała wzburzenie potomków osób pochowanych w Skarszewach i wśród przedstawicieli Kościoła ewangelicko-augsburskiego. Ks. Janusz Staszczak nazwał ją "barbarzyństwem". W niemieckim piśmie "Der Westpreusse" ukazał się artykuł Giseli Borchers (krewnej Englerów z odnalezionej wiosną płyty), która napisała, że projekt nosi znamiona profanacji tego miejsca.

Hans Jurgen Weichbrodt, inicjator ustawienia w 1998 r. pamiątkowej płyty na cmentarzu, napisał protest, skierowany m.in. do marszałka pomorskiego. - Samorząd terytorialny jest jedyną instytucją uprawnioną do stanowienia miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, wydawania decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu - odbija piłkę do władz Skarszew Sławomir Lewandowski, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego.

- Nikt z protestujących nawet nie zajrzał do koncepcji rewitalizacji - twierdzi wiceburmistrz Robert Stoliński. - Ten park wymaga uporządkowania. Rozmawiałem już na ten temat z ks. Staszczakiem, któremu wyjaśniłem, że jeszcze nic nie jest na sto procent postanowione. Nadszedł czas na konsultacje i wypracowanie kompromisu. Nawet cieszę się, że protesty pojawiły się teraz, a nie po rozpoczęciu prac, które - po zrobieniu dokumentacji - planowane są na wiosnę przyszłego roku. Nie możemy jednak zrezygnować z założeń, bo w ten sposób stracimy przyznane nam fundusze.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij, zarejestruj się i w sierpniu korzystaj za darmo: www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki