Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biedroń: Polacy są już gotowi na piwo pod chmurką, ale politycy - nie

Ewelina Oleksy
Uczmy tego ludzi, że nie trzeba się upić, żeby się dobrze bawić. To są właśnie zmiany idące w duchu europejskim, w wielu krajach funkcjonują i się sprawdzają. Dajmy też taką szansę Polakom
Uczmy tego ludzi, że nie trzeba się upić, żeby się dobrze bawić. To są właśnie zmiany idące w duchu europejskim, w wielu krajach funkcjonują i się sprawdzają. Dajmy też taką szansę Polakom Przemek Świderski
- Sejm jest jednym z niewielu zakładów pracy, a w zasadzie jedynym, w którym można pić alkohol i ten alkohol jest tam pity. Z drugiej strony ten sam Sejm zakazuje ludziom picia nie tylko w miejscach pracy, ale też w parkach, na plaży, na piknikach, itd. Jest w tym wszystkim jakiś absurd! - mówi Robert Biedroń, poseł na Sejm Ruchu Palikota z okręgu gdyńsko-słupskiego.

Grupa posłów klubu Ruch Palikota wniosła w ubiegłym tygodniu do marszałka Sejmu projekt ustawy zezwalającej na spożywanie alkoholu w plenerze, co ma związek z głośną akcją szczecińskiego stowarzyszenia "Piwo pod chmurką". Był Pan w tej grupie, która składała projekt?
Byłem i uważam, że jest to bardzo potrzebny projekt, który będzie kreował kulturę picia alkoholu w Polsce. Niestety wprowadzamy kolejne obostrzenia w tym zakresie, stosujemy taktykę karania, a nie edukowania. Tymczasem doświadczenia innych krajów pokazują, że nie tędy droga.

A którędy?
Przykładem niech będzie Francja. Spędziłem tam ostatnio pewien czas. Pod Wieżą Eiffla, przy Sekwanie są tłumy ludzi, którzy piją wino, piją piwo, piknikują i cieszą się z tej wolności. To wcale Francuzom nie przeszkadza w kulturze picia, w celebrowaniu takich momentów z winem czy piwem. W Polsce z kolei dajemy przyzwolenie na spożywanie bardzo dużych ilości wódki, co powoduje agresję i przemoc. A w ogóle nie zwracamy uwagi na edukację w tym zakresie. Co gorsze, wydaje nam się, że jak czegoś zakażemy, to tego nie będzie, tymczasem to przecież działa odwrotnie. Zakazów jest strasznie dużo i to prowadzi do strasznych patologii. Dlatego wolałbym, żebyśmy zmienili prawo w ten sposób, by picie alkoholu niskoprocentowego na świeżym powietrzu było dopuszczalne i by w ślad za tym poszła edukacja społeczeństwa, któremu pokaże się, jak pić kulturalnie, czyli że nie trzeba od razu się upijać, ale można się alkoholem delektować i cieszyć. Ale to oczywiście wymaga czegoś więcej niż tylko zmian prawnych. Nasza propozycja jest jednak pierwszym krokiem w tym kierunku.

Co do wspomnianej "kultury picia" - myśli Pan, że w Polsce na tyle się ona już zmieniła, że jesteśmy gotowi na liberalizację przepisów dotyczących spożywania alkoholu w miejscach publicznych?
Tak, myślę, że tak. Obserwuję to nawet tutaj na Pomorzu. We wtorek byłem na plaży w Gdyni wieczorem i widziałem mnóstwo młodych ludzi, którzy nie stosują się do obowiązującego tam zakazu picia. Piją to piwo i robią to w bardzo spokojny, kulturalny sposób. Nie widzę żadnego powodu, dla którego mielibyśmy takich ludzi karać. Warto też popatrzeć na to od strony ekonomicznej - przecież ludzi nie zawsze stać na to, żeby pójść sobie do restauracji czy pubu z ogródkiem piwnym i napić się piwa za 12 zł, wiadomo, że każdy wolałby to samo piwo kupić za 3 zł w sklepie i wypić w spokoju na trawniku czy w parku. Teraz bezkarnie robić tego nie można. Uważam więc, że powinniśmy zrobić wszystko, żeby znosić tego typu absurdalne zakazy.

Pan ze zniesienia tego zakazu by korzystał?
Sam jestem abstynentem, piję tylko okazyjnie, ale kiedy już piję to celebruję i delektuję się tym alkoholem. Uczmy tego ludzi, że nie trzeba się upić, żeby się dobrze bawić. To są właśnie zmiany idące w duchu europejskim, w wielu krajach funkcjonują i się sprawdzają. Dajmy też taką szansę Polakom, którzy nie są aż tak prymitywni, by ograniczać ich prawa w tak radykalny sposób.
Jak Pan ocenia szanse na to, by ten projekt zyskał poparcie innych, czyli został przez posłów przegłosowany i wszedł w życie?
Hipokryzja posłów jest tak wielka, że szanse są pewnie małe.

Może po prostu w Sejmie się nie pije...
Jak pani wie, Sejm jest jednym z niewielu zakładów pracy, a w zasadzie jedynym, w którym można pić alkohol i ten alkohol jest tam pity. Z drugiej strony ten sam Sejm zakazuje ludziom picia nie tylko w miejscach pracy, ale też w parkach, na plaży, na piknikach, itd. Jest w tym wszystkim jakiś absurd!

Mistrzostwa Euro 2012 nie udowodniły posłom, że Polak, jak chce, to potrafi się dobrze i kulturalnie bawić pijąc piwo na ulicy?
Być może nauczyliśmy się czegoś z Euro. Zarówno w strefach kibica, jak i na ulicach miast gospodarzy, spożywanie alkoholu przebiegało w sposób bardzo kulturalny. Nie dochodziło do burd, było spokojnie. Polacy są gotowi na te zmiany, ale obawiam się, że politycy niestety jeszcze nie.

Ale przecież pozytywny odbiór projektu zmian do Ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi jest nie tylko w waszym klubie. Popiera SLD, popiera PO...
Tylko część PO, z tego, co wiem. W przypadku SLD dziwne by było, gdyby byli przeciw, jest w tym wszystkim przecież taki lewicowy duch myślenia. Niech pani zadzwoni do PiS i zapyta, co oni na to.

Rozmawiała Ewelina Oleksy

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij, zarejestruj się i w sierpniu korzystaj za darmo: www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki