Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: 25 lat więzienia dla Huberta K., zabójcy Nikoli z Kwidzyna. Wyrok nie jest prawomocny

AK
Wczoraj przed Sądem Okręgowym w Gdańsku zapadł wyrok dla Huberta K. oskarżonego o zabójstwo swojej dziewczyny Nikoli. Sąd wymierzył nastolatkowi karę 25 lat pozbawienia wolności. Wyrok nie jest prawomocny.

- Jesteśmy jak najbardziej z niego zadowoleni i nie będziemy składać apelacji - stwierdza Piotr Jankowski, szef Prokuratury Rejonowej w Kwidzynie, która prowadzi sprawę.

W pierwszych dniach postępowania śledczy zakwalifikowali czyn Huberta jako morderstwo ze szczególnym okrucieństwem. Sąd jednak zmienił tę kwalifikację na zwykłe zabójstwo. Obrońca Huberta K. zapowiedział, że odwoła się od wyroku.

Głośny proces nastolatka rozpoczął się w lutym tego roku. Podczas pierwszej rozprawy Hubert zdawkowo przybliżył okoliczności, w jakich zamordował Nikolę. Nie był w stanie sobie przypomnieć, co dokładnie się wydarzyło. Noc z 4 na 5 lipca ubiegłego roku pamięta tylko do momentu, gdy zadał dziewczynie pierwszy cios. "Reszta to migające obrazy" - powiedział.

- Kochałem ją, a ona kochała mnie. Nigdy bym nie przypuszczał, że jestem w stanie zrobić coś takiego - mówił Hubert K.

Kilka godzin przed tragedią, para nastolatków spotkała się na urodzinowym ognisku kolegi Huberta. Nóż kuchenny, którym chłopak zaatakował później dziewczynę, miał przy sobie, bo, jak argumentował na sali sądowej, był mu potrzebny w zebraniu drewna na ognisko, a zabójstwa wcale nie zaplanował.

Kiedy nastolatek pojawił się już na ognisku, zadzwoniła do niego Nikola. Powiedziała, że idzie z pobliskiego Rakowca w stronę Kwidzyna wzdłuż torów kolejowych. Chłopak wraz z kolegą postanowił wyjść jej naprzeciw.

Nikola po jakimś czasie wraz z koleżankami odłączyła się od bawiącej się już przy ognisku młodzieży. Para kolejny raz spotkała się przy wiadukcie przy ul. Jagiełły. Stamtąd udali się w kierunku opuszczonego domu na ścieżce łączącej osiedle Sybiraków w Kwidzynie z pobliskim supermarketem. Tam doszło do tragedii.

Jak podczas sekcji zwłok policzył lekarz medycyny sądowej, na ciele 18-letniej Nikoli znajdowało się ponad 40 ran kłutych. Do przyjazdu służb ratunkowych, nastolatka była cały czas przytomna. Zmarła niecałą godzinę po zdarzeniu. Po ataku, Hubert również sam się okaleczył, zadając sobie cztery rany w brzuch.

Chłopak pytany o to, dlaczego zabił dziewczynę, w żaden sposób nie był w stanie podać racjonalnych powodów. Potwierdził, że w trakcie spotkania się pokłócili. - Tamtego wieczoru rozmawiałem z nią. Sprzeczaliśmy się. Ona kilka dni wcześniej zasugerowała, że potrzebuje przerwy w naszym związku. Myślałem, że zmieni zdanie, choć może w jakimś stopniu ją rozumiałem - tłumaczył.

Na pierwszej rozprawie sąd zapytał również, czy chce coś powiedzieć rodzicom Nikoli. Hubert stwierdził, że tak, "ale to nie jest jeszcze dobry moment".

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki