Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policja wpuszcza kibiców

Paweł Stankiewicz
Pojemność stadionu przy ul. Traugutta w Gdańsku została zwiększona. Już od najbliższego spotkania z Legią Warszawa mecze piłkarzy Lechii będzie mogło oglądać ponad dwanaście tysięcy kibiców.

To ulga dla fanów biało-zielonych, bowiem liczba widzów przy Traugutta została ograniczona i mecze podwyższonego ryzyka mogło obejrzeć tylko 8,7 tysiąca kibiców. Biorąc pod uwagę, że Lechia sprzedała ponad siedem tysięcy karnetów, to łatwo policzyć, że do kas przed takim spotkaniem trafiało jedynie ok. 1,5 tysiąca kart wstępu.

Policja teraz wyraziła zgodę, aby mecz przy Traugutta oglądało 12 244 widzów i nie będzie już podziału na mecze podwyższonego ryzyka i pozostałe. Teraz dla kibiców przeznaczonych będzie w sprzedaży około pięciu tysięcy biletów, a to sprawia, że mecze biało-zielonych przy Traugutta w Gdańsku staną się bardziej dostępne.

Już od wtorku trwa przedsprzedaż biletów na bardzo atrakcyjnie zapowiadające się spotkanie piłkarzy Lechii Gdańsk i Legii Warszawa. To pożegnalny mecz z kibicami w tym roku, więc chętnych do obejrzenia spotkania z pewnością nie będzie brakować.

Bilety można nabywać w kasach biletowych przy ul. Traugutta jeszcze dzisiaj w godzinach 12-18. Przy zakupie biletu należy okazać oryginał lub ksero dokumentu zawierającego numer PESEL. Jeden dokument upoważnia do zakupu jednego biletu. Jeśli wszystkie karty wstępu nie zostaną wyprzedane, to będą jeszcze do nabycia na dwie godziny przed piątkowym meczem z Legią aż do wyczerpania puli. Na to spotkanie obowiązują karnety, które zostały zakupione na rundę jesienną sezonu 2008/09.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki