- Po to są licencyjne wymogi posiadania podgrzewanej murawy, żeby grać nawet przy minusowej temperaturze czy niewielkich opadach śniegu. Tylko nie da się oszczędzać na prądzie. My graliśmy w miniony piątek w Wodzisławiu, przed meczem padał śnieg, w czasie gry już nie, ale murawa była taka, jakbyśmy grali w maju - mówi Łukasz Kowalski.
- Piłkarzy nikt raczej nie pyta, ale nam w trudnych warunkach gra się oczywiście gorzej, bo o tym, co dzieje się na boisku, często decyduje przypadek. Nie najlepszy jest też pomysł z żółtymi piłkami, bo kiepsko je widać. Skoro jednak w terminarzu są jeszcze dwa mecze, to trzeba je rozegrać, tylko organizatorzy powinni mieć na tyle wyobraźni, by mogli opanować zimowe warunki, bo śnieg na przełomie listopada i grudnia to przecież nic dziwnego - twierdzi Damian Nawrocik.
- Grać, jeżeli pozwalają warunki, a my na przykład mimo zimowej aury mieliśmy takie w Wodzisławiu. Jednak to, co widziałem w telewizyjnej relacji z boiska Cracovii wzbudzało odruchy współczucia dla zawodników, bo na śniegu gra się znacznie trudniej, a za to łatwiej o popełnienie błędu - przedstawił swój punkt widzenia Michał Płotka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?