Czas na grzyby. Gdzie najlepiej ich szukać?

- Znane z urodzaju grzybów są lasy bukowe, czyli np. mirachowskie - mówi Elżbieta Gostkowska, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Kartuzy. - W lasach mieszanych występują prawdziwki, a w siedliskach sosnowych - kurki.

W przypadku najbardziej pożądanego gatunku - prawdziwków - znawcy podkreślają, że rosną przede wszystkim na obrzeżach lasów, a nie - jak się utarło - w gęstych i ciemnych miejscach.

Wybierając się do lasu na grzybobranie, należy pamiętać, że obowiązują nas takie same zasady jak podczas pobytu w lesie - nie wolno śmiecić i hałasować. Istotny jest też sposób, w jaki zrywa się grzyby.

- Należy delikatnie wykręcić trzon grzyba lub uciąć go u samej nasady tak, aby grzybnia znajdująca się w ściółce nie uległa zniszczeniu - podkreśla Elżbieta Gostkowska.

Kto nie umie zbierać grzybów, znajdzie je na targowiskach lub przy leśnych drogach, gdzie często sprzedają je dzieci albo grzybiarze. Na razie w sprzedaży zdecydowanie najwięcej jest kurek. Za mały pojemniczek tych grzybów zapłacimy od 10 do nawet 20 zł.

Niektórzy na swoich stoiskach oferują także prawdziwki. Za jedną sztukę borowika szlachetnego zapłacimy średnio 15 zł.
Kupując grzyby na targowisku czy przy drodze, należy pamiętać o tym, że takie grzyby nie są sprawdzane ani przez leśników, ani przez pracowników sanepidu.

- Każdy klient, który kupuje grzyby na targowisku, jest odpowiedzialny za swoją decyzję zakupu towaru, który nabywa na bazarze - mówi Helena Stachowicz, dyrektor Powiatowe Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kartuzach. - Dana osoba w tej kwestii podejmuje decyzję samodzielnie.

Jedynie w sklepach spożywczych grzyby są certyfikowane - posiadają świadectwo dopuszczenia do sprzedaży detalicznej. Dlatego przy zakupie grzybów należy zwrócić na to szczególną uwagę.

Sprzedający na targowiskach zapewniają, że na gatunkach grzybów znają się wyjątkowo dobrze.
- Grzyby rozpoznaję od dziecka i uczyli mnie tego moi dziadkowie, również mama, i każdy grzyb jestem w stanie rozróżnić i wzrokowo i poprzez węch - mówi Teresa Kreft z Otalżyna niedaleko Kartuz. - Jeśli mam wątpliwości, to korzystam z książki.