Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mierzeja Wiślana: Ratownicy nocują w zagrzybionych, cuchnących pokojach

Tomasz Chudzyński
Ratownicy muszą mieć godziwe warunki wypoczynku, aby w ciągu dnia strzec bezpieczeństwa plażowiczów
Ratownicy muszą mieć godziwe warunki wypoczynku, aby w ciągu dnia strzec bezpieczeństwa plażowiczów Archiwum
Na fatalne warunki bytowe i socjalne skarżą się rodzice ratowników pracujących na kąpieliskach strzeżonych na Mierzei Wiślanej. - Nasi synowie odpoczywają i nocują w magazynie rupieci i oczyszczalni ścieków - mówi matka jednego z ratowników.

- Ci chłopcy (niektórzy skończyli dopiero 18 lat) są na ratowniczym dorobku - zaznacza ojciec jednego z ratowników. - W Kątach Rybackich łóżka mają ustawione na kamieniach, ściany są zagrzybione, drzwi z dykty, wszędzie cuchnie. Takie warunki mogą ich zniechęcić do dalszej pracy w tym pięknym zawodzie. Sam byłem ratownikiem, więc wiem, jaki wpływ warunki bytowe mają na kondycję.

- W Stegnie ratownicy nocują w budynku oczyszczalni ścieków - dodaje matka innego ratownika. - Tam nie da się odpocząć, zrelaksować. A ratownik, który nie jest wypoczęty, nie będzie dobrze pełnił swojej roli. Ci młodzi ludzie niemal cały dzień spędzają na plaży, pilnując bezpieczeństwa plażowiczów. Myślę, że zasługują na to, by ulokować ich w nieco bardziej komfortowych warunkach. Widziałam prysznice i łazienki, które udostępniono ratownikom. Proszę mi wierzyć, chyba lepiej umyć się w morzu.

Roman Chmielowski z Pomorskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego nie ukrywa, że w Kątach Rybackich ratownicy nie mieszkają w hotelu trzygwiazdkowym.

- Budynek, w którym nocują nasi ratownicy z Kątów Rybackich, wypożyczamy od gminy Sztutowo - mówi Roman Chmielowski. - Planowany jest generalny remont tego obiektu, jeszcze przed przyszłorocznym sezonem. Niestety, problemem jest brak pieniędzy. Gdybyśmy mieli na to środki, pokoje byłyby naprawione już wcześniej.

Jak tłumaczy wójt gminy Sztutowo Stanisław Kochanowski, samorząd w specyfikacji przetargowej nie przewiduje utrzymania pomieszczeń socjalnych dla ratowników.

Gmina wydała na organizację morskich kąpielisk strzeżonych w bieżącym sezonie letnim 79 600 zł (przetarg odbył się w grudniu 2011 r., wygrał go Pomorski WOPR). Kąpieliska funkcjonują w Sztutowie i Kątach Rybackich (oba obejmują odcinek 100 metrów). Roczna umowa przewiduje m.in. zabezpieczenie ratownicze, oznakowanie dwóch kąpielisk, badania wody, wyposażenie kąpielisk w sprzęt ratowniczy, weekendowe zabezpieczenie łodzi motorowej.

Czytaj też: Mierzeja Wiślana: Setki metrów strzeżonych kąpielisk

Podobną umowę z Pomorskim WOPR ma gmina Stegna. Krynica Morska zleca organizację kąpieliska prywatnej firmie.
- Nie odpowiadamy za warunki socjalne w obiekcie przy ul. Rybackiej, który WOPR wypożycza od nas bezpłatnie - mówi Stanisław Kochanowski. - Wiem, że jest tam woda, prąd, kanalizacja.

- Pewnych rzeczy nie da się od razu zmienić - zaznacza Roman Chmielowski. - Ochotnicze ratownictwo to pewnego rodzaju przygoda. Ja służę jako ratownik już kilkadziesiąt lat. Zapewniam, że mieszkałem w znacznie gorszych warunkach.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij, zarejestruj się i korzystaj za darmo: www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki