Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie będzie głosowania nad budżetem obywatelskim w Człuchowie?

Piotr Furtak
Piotr Krzyżanowski/Polskapresse
Wprawdzie kilka tygodni temu Urząd Miejski w Człuchowie skierował zaproszenie do mieszkańców miasta o składanie wniosków z propozycjami "wymarzonych miejskich inwestycji", ale do poniedziałku, gdy mijał termin, pojawiły się zaledwie dwa wnioski.

Po raz pierwszy mieszkańcy Człuchowa wybierali swoje inwestycje w ubiegłym roku. Wówczas zgłoszono kilkanaście wniosków, zdecydowanie wygrała jednak inwestycja dotycząca zagospodarowania otoczenia szkoły podstawowej - nad kolejnym wnioskiem miała ona blisko 1000 głosów przewagi. To, że tak się stało, nie jest przypadkowe. Uczniowie szkoły przynosili bowiem do domów kartki do głosowania, z prośbą o ich wypełnienie i podpisanie. Karty później wracały do szkoły i trafiały do urn wyborczych.
W ubiegłym roku "do dyspozycji" mieszkańców Człuchowa było 100 tysięcy złotych, w tym roku zaproponowano 150 tysięcy. Zainteresowanie inicjatywą okazało się jednak mizerne. Zgłoszono tylko wniosek dotyczący budowy parkingu przy przedszkolu publicznym (koszt inwestycji to 150 tys. zł) i drugi - dotyczący budowy fragmentu chodnika przy ul. Szczecińskiej (13 tys. zł).
- Prawdopodobnie zrezygnujemy z głosowania i zrealizujemy oba projekty - mówi burmistrz Ryszard Szybajło. - Liczę, że uda nam się zaoszczędzić na przetargu związanym z budową parkingu i dzięki temu wygospodarujemy fundusze na zrobienie chodnika.

Część człuchowskich radnych jest jednak zaniepokojona brakiem inicjatywy ze strony mieszkańców miasta.
- To, że nie było w ogóle zainteresowania budżetem obywatelskim, jest co najmniej zaskakujące - ocenia Henryk Krusiński, jeden z człuchowskich radnych. - Być może mieszkańców zniechęciły zastrzeżenia, jakie mieli do sposobu przeprowadzania głosowania w ubiegłym roku. Potrzeb w Człuchowie na pewno mamy sporo. A może wpływ na to, że pojawiły się tylko dwa wnioski, miały upały...

O kontrowersjach związanych z ubiegłorocznym głosowaniem mówi również Krzysztof Stadnik, kontrkandydat burmistrza Szybajły w ostatnich wyborach samorządowych.
- Podejrzewam, że sama procedura głosowania zniechęcała ludzi do tego, aby zgłaszać nowe projekty - mówi Krzysztof Stadnik. - Mieszkańcy miasta prawdopodobnie nie wierzyli w to, że ich projekt ma szansę, gdy będzie konkurował z innym, popieranym przez nauczycieli.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki