Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Płatni zabójcy spędzą w więzieniu resztę życia

Darek Janowski
Na kary dożywocia i 15 lat więzienia Sąd Apelacyjny w Gdańsku skazał trzech członków tzw. klubu płatnych zabójców, którzy 10 lat temu porwali i zamordowali gdańskiego biznesmena Piotra Suleja. Zabójcy porwali go, następnie wywieźli w Bory Tucholskie, udusili, a ciało spalili.

Skazani na dożywocie Ukrainiec Sergij Sienkiw i Marek Ruprecht będą mogli ubiegać się o przedterminowe zwolnienie najwcześniej po 30 latach odsiadki. Trzeci z oskarżonych, Artur Zirajewski "Iwan", dostał 15 lat, ponieważ skorzystał z prawa do nadzwyczajnego złagodzenia kary. Wyrok jest prawomocny.

W finale poprzedniego procesu, który toczył się przed Sądem Okręgowym, wobec tych oskarżonych zapadł identyczny werdykt. Wtedy prokurator proponował dla Artura Zirajewskiego 13 lat więzienia w ramach nadzwyczajnego złagodzenia kary. Sąd był jednak surowszy, choć przystał na prokuratorski wniosek. Powód? Zirajewski jest świadkiem w śledztwie dotyczącym zabójstwa byłego szefa polskiej policji gen. Marka Papały. Kilka lat temu "Iwan" zdradził warszawskim prokuratorom, że biznesmen Edward Mazur szukał na Wybrzeżu płatnych zabójców, którzy mieliby zgładzić generała.

Śledczy podejrzewają, że mieszkający w USA przedsiębiorca w 1998 r. nakłaniał do zabójstwa Papały właśnie "Iwana", oferując mu 40 tys. dolarów. W lipcu 2007 roku sąd federalny w Chicago nie zgodził się na wydanie Polsce Mazura.

W uzasadnieniu pierwszego wyroku dla "Iwana" sędzia Marlena Kasprzyk powiedziała, że jego bezpośredni udział w zabójstwie Piotra Suleja jest bezsprzeczny i gdyby nie stanowisko oskarżenia, zostałby skazany na 25 lat więzienia, a nawet dożywocie.

Według prokuratury, Zirajewski złożył ważne zeznania nie tylko w sprawie Mazura, ale także w innych prowadzonych tam śledztwach. Kolejnym argumentem była dotychczasowa niekaralność "Iwana". Jednocześnie prokuratura utrzymuje, że to właśnie Zirajewski zorganizował zabójstwo Suleja - podejrzewał, że ten współpracuje z policją.

Pomogli mu b. komandos Sergij Sienkiw i Marek Ruprecht. 27 kwietnia 1998 roku porwali biznesmena spod domu i zawieźli do agencji towarzyskiej "Kolorowy Świat" na gdańskiej Morenie. Tam go pobili i odurzyli do nieprzytomności narkotykami, po czym wywieźli z miasta. Na stacji benzynowej "Iwan" kupił beczkę benzyny i sznurek. W lesie pod Tucholą Sienkiw zarzucił Sulejowi na głowę worek foliowy i zadusił sznurkiem. Pomagał mu Ruprecht. "Iwan" stał nieopodal. Ciało zostawili w aucie, oblali benzyną i podpalili...

Przed gdańskim Sądem Okręgowym toczyło się kilka innych procesów bandytów z "klubu płatnych zabójców". Odpowiadali za trzy inne morderstwa, m.in. znanego w światku przestępczym Wiesława Kokłowskiego "Szwarceneggera". Niektórzy z nich mają na koncie zorganizowanie i przeprowadzenie kilku nieudanych zamachów na życie znanego gdyńskiego biznesmena Macieja Nawrockiego, które zlecił jego rodzony brat. W tamtych procesach zapadły równie surowe wyroki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki