Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muszą naprawić nową południową obwodnicę Gdańska

Anna Werońska
P.Świderski
Wszystko wskazuje na to, że obniżenie fragmentu jezdni dopiero co oddanej do użytku południowej obwodnicy Gdańska jest spowodowane błędem wykonawcy. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad opublikowała oficjalne wyniki badań przeprowadzonych georadarem.

- Prawdopodobną przyczyną obniżenia na czterdziestometrowym odcinku drogi jest niedogęszczenie dolnych warstw nasypu drogowego. W trakcie formowania nasypu prawdopodobnie doszło do błędu wykonawczego, wskutek czego wystąpiły osiadania po ułożeniu nawierzchni, w trakcie eksploatacji drogi - mówi Piotr Michalski, rzecznik gdańskiego oddziału GDDKiA, i dodaje, że wyniki potwierdzają środową opinię specjalistów z Politechniki Gdańskiej.

Oznacza to, że wykonawca robót - konsorcjum firm z liderem Bilfinger Berger - na własny koszt będzie musiał naprawić fragment nowej drogi.

- Wykonawca został wezwany do przedstawienia programu naprawczego, który po akceptacji i niezbędnych uzgodnieniach niezwłocznie zostanie zrealizowany. Program powinien przewidzieć wzmocnienie nasypu i wykonanie nowej nawierzchni - wskazuje Piotr Michalski.

Przedstawiciele Bilfinger Berger dodają zaś, że prace na odcinku tuż przed mostem biegnącym nad Motławą zostaną naprawione w najbliższych tygodniach, i podkreślają, że lepiej, iż jezdnie ugięły się teraz, gdy prowadzone są jeszcze roboty na kilku węzłach drogowych, niż po zakończeniu realizacji inwestycji.

- Kontrakt jeszcze trwa, więc można powiedzieć, że dobrze, że stało się to teraz, a nie później - mówi Mateusz Gdowski, rzecznik Bilfinger Berger. - Na około 100 metrach jezdni trzeba będzie wymienić nawierzchnię, a na 80 m - także podbudowę. W porównaniu z całą inwestycją są to drobne prace. Postaramy się, by były jak najmniej uciążliwe dla kierowców i aby na początku sierpnia było po wszystkim - dodaje.

GDDKiA podkreśla, że w trakcie naprawy nie przewiduje zamykania drogi dla samochodów, a roboty najprawdopodobniej będą odbywały się nocą. Kierowcy po trasie łączącej krajową "siódemkę" z obwodnicą Trójmiasta oraz autostradą A1 mogą jeździć bez obaw. Ugięcie nie stanowi bowiem zagrożenia, a tymczasowo ułożona na nim ma zostać specjalna nakładka, by droga stała się równa.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki