Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anna Maria Jopek i spółka na Pokładzie

Marcin Mindykowski
Od lat artystka serwuje swoim fanom wysmakowane, jazzujące dźwięki
Od lat artystka serwuje swoim fanom wysmakowane, jazzujące dźwięki Wojtek Rojek
Anna Maria Jopek po raz kolejny udowodniła, że już dawno rozstała się z piosenkową konwencję, z jaką mogą kojarzyć ją słuchacze, którym najbardziej zapadł w pamięć udział wokalistki w Konkursie Eurowizji.

Od lat artystka serwuje swoim fanom wysmakowane, jazzujące dźwięki podparte osobistym, poetyckim przekazem. Najnowszy album "Jo & Co" i poniedziałkowy występ w Gdyni pokazują, że Annie Marii nie jest obca jeszcze jedna sztuka - sztuka improwizacji.

Podczas nagrywania autorskiego albumu "ID" z 2007 roku piosenkarce towarzyszyli niezwykli goście: wokaliści Richard Bona i Dhafer Youssef oraz perkusista Mino Cinelu. Widząc ich niespożytą inwencję twórczą - krępowaną jednak ramami pracy w studiu - artystka postanowiła zaprosić muzyków również na wspólne występy. Z zarejestrowanych w 2006 i 2007 roku koncertów powstała płyta "Jo & Co" - rozimprowizowana, pełna wokaliz i aranżacyjnych innowacji, trawestująca zawartość "ID" na dźwięki jeszcze bardziej kameralne i zaskakujące, choć wymagające od słuchacza dużego skupienia. Album w połowie złożony jest z repertuaru piosenkarki, a w połowie z utworów występujących z nią gości.

Podobny przebieg miał poniedziałkowy, całkowicie wyprzedany koncert w gdyńskim Pokładzie, choć pojawiły się na nim także wcześniejsze nagrania wokalistki, a gościnny repertuar został ograniczony (z gwiazdorskiego tria artystce towarzyszył tym razem tylko Youseff).

Od pierwszych dźwięków uwagę zwracało selektywne brzmienie świetnie zgranego zespołu. Pierwsze skrzypce grał jednak tego wieczoru oczywiście czarujący, urzekająco czysty głos Anny Marii. Drugim "motorem" koncertu był zaś bez wątpienia Dhafer Youssef - nietuzinkowy tunezyjski artysta, który swoim głosem potrafi imitować niezwykłe dźwięki, a grą na oudzie (lutni arabskiej) nadał całości liryczny posmak.

Ale i polscy instrumentaliści grający z Anną Marią nie mieli się czego wstydzić. Wokalistka od lat występuje ze sprawdzonym zespołem, który tworzą: Marek Napiórkowski na gitarach oraz doskonała sekcja rytmiczna - Robert Kubiszyn na basie i Paweł Dobrowolski na perkusji. Każdy z muzyków miał tego wieczoru swoje "pięć minut", podczas których udowodnili, że nie są tylko dodatkiem do pięknego głosu Anny Marii.

Artystka pokazała również, że ma dystans do swojej twórczości, wplatając w swój śpiew dowcipne narracyjne komentarze czy sprzeczając się z muzykami o źle nabity rytm. Pozwoliło to wytworzyć tego wieczoru kameralną, niemal rodzinną atmosferę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki