Co to oznacza?
- Sąd stwierdził, że oskarżony nie chciał zabić, ale powodując takie obrażenia u dziecka, przewidywał i godził się na to, że może ono umrzeć. Dlatego kara została zmniejszona do 15 lat więzienia - tłumaczy sędzia Lech Magnuszewski, rzecznik Sądu Apelacyjnego w Gdańsku.
Przypomnijmy. Jerzy O. został skazany w maju przez słupski Sąd Okręgowy na 25 lat więzienia. Sąd uznał go winnym brutalnego zamordowania 7-miesięcznej Wiktorii. Sędziowie nie mieli wątpliwości, że Jerzy O. z pełną premedytacją zamordował malusieńkie dziecko.
Nie mieli jej, mimo że główny oskarżony twierdził, że był to nieszczęśliwy wypadek, gdy był on pod wpływem alkoholu. Dziewczynka zginęła 19 maja ubiegłego roku. Pijani rodzice pozostawili Wiktorię pod opieką pijanego kolegi, który w alkoholowym amoku znęcał się nad nią.
Dziecko miało stłuczoną głowę, połamane kości czaszki i sklepienia, miało również liczne stłuczenia twarzy, złamane żebra i kości ramienia oraz krwiaka przymózgowego. Dziewczynka była również bita po plecach i nóżkach. Jej obrażenia wskazują na to, że dziecko było z dużą siłą uderzane o twardą powierzchnię, podłogę, ścianę lub meble.
Prokuratura wykluczyła, by dziecko zmarło od upadku z rąk na podłogę. Oskarżony twierdził bowiem, że to był wypadek, bo dziewczynka nieszczęśliwie spadła z wersalki, a potem przez przypadek kilkakrotnie przydusił ją ciałem. Wyrok jest prawomocny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?