Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjant pobił chłopca?

Łukasz Bartosiak
Do prokuratury w Kwidzynie wpłynęła kolejna skarga na zachowanie Jarosława F., policjanta z Prabut, który jest głównym podejrzanym w sprawie wywożenia pijanych ludzi do lasu. 8 listopada funkcjonariusz miał pobić 13-letniego chłopca. Stało się to pobliżu fontanny Rolanda w centrum miasta, F. okładał nieletniego trzymanym w ręku przedmiotem, był po służbie i ubrany w cywilną odzież.

Doniesienie w tej sprawie złożyła babcia 13-latka, która uważa, że funkcjonariusz chciał w ten sposób zemścić się na jej rodzinie za wypowiadane przeciwko niemu zarzuty, co do nagannego postępowania. Skarga trafiła do komendanta powiatowego w Kwidzynie mł. insp. Józefa Kowalika.

- Została zarejestrowana, po czym przekazano ją do prokuratury celem przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego. Oczywiście powiadomiono także Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Wojewódzkiej - mówi kom. Gabriela Mateusiak z zespołu prasowego policji w Kwidzynie.

Komendant Kowalik przyznał, że rozmawiał z oskarżanym przez prabuciankę policjantem. Ten bronił się, że podjął interwencję w stosunku do awanturujących się nietrzeźwych, mimo iż był po służbie. - Sprawę od razu przekazaliśmy do Prokuratury Okręgowej, która zajmuje się policjantami z Prabut. Prawdopodobnie wątek zostanie dołączony do akt prowadzonych już postępowań - mówi Mirosław Andryskowski, prokurator rejonowy w Kwidzynie.

Przypomnijmy, że Jarosław F. wraz z Radosławem B. zostali przeniesieni do komendy w Kwidzynie. W stosunku do nich kilku mieszkańców Prabut wystosowało zarzuty, dotyczące m.in. wywiezienia ich do lasu, gdzie byli bici i pozbawiani odzieży.

Sprawa wyszła na jaw, gdy jeden z pijanych, wracając z lasu do domu, na drodze Kwidzyn - Prabuty wpadł pod koła ciężarówki. Wobec funkcjonariuszy F. i B. wszczęto postępowanie dyscyplinarne.

- Na razie finał sprawy prawdopodobnie będzie taki, że obaj zostaną ukarani naganami, co powoduje obcięcie pensji o 20 procent, utratę tzw. trzynastki i utratę połowy tzw. dodatku służbowego - powiedział Józef Kowalik.

Komendant policji zaznaczył, że nie może odsunąć ich od pracy póki trwa postępowanie prokuratorskie, bo w tym przypadku nie ma pewności co do "oczywistości czynu". Zapowiedział, że tak drastyczny krok podejmie wtedy, gdy obu zostaną postawione zarzuty dotyczące przekroczenia uprawnień i narażenia ludzi na utratę zdrowia lub życia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki