Jak przyznaje Sobczak, wniosek, jaki nasunął się podczas debaty na temat raportu, jest jeden - trzeba podjąć działania minimalizujące liczbę populacji bobrów na tym terenie. Jednak w zeszłym roku, gdy wydano pozwolenie na odstrzał 100 sztuk bobrów na terenie województwa, myśliwym udało się odstrzelić raptem kilka sztuk.
- Trudno wskazać sposób eliminacji zwierząt, ponieważ odstrzał nie przyniósł spodziewanych efektów - nie ukrywa Sobczak. - Przede wszystkim myśliwi nie byli zainteresowani ich odstrzałem. Może w tym sezonie będzie łatwiej, ponieważ dysponujemy mapami, na których zaznaczono żeremia bobrów - zapewnia.
Z drugiej strony przepisy są bardzo restrykcyjne i nie pozostawiają zbyt dużego pola do działania.
Mieszkańcy nie kryją zdenerwowania. - Czy musi dojść do tragedii, by znaleźć rozwiązanie? - pyta Wiesław Zbroiński, sołtys Mokrego Dworu w gm. Pruszcz Gdański. - Wały są teraz bardziej podziurawione przez bobry niż wiosną. Boimy się, że gdy zacznie wiać wiatr z północy i nawieje wodę w Motławę, to nas zaleje.
Dr Adrian Zwolicki, naukowiec UG i autor raportu, przyznaje, że w tym momencie nie ma skutecznej metody. - W naszym województwie trzeba opracować cały system pozwalający na minimalizację szkód powodowanych przez te zwierzęta. Pewnie jednym z jego elementów będzie redukcja populacji - nie ukrywa. Ale trzeba poczekać na wyniki kolejnej części raportu, gotowej w 2013 r.
Nieoficjalnie mówi się, że odstrzał nie jest wyjściem z sytuacji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?