18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Udany debiut w Challenge Cup

Rafał Cybulski
W akcji Dzmitry Marhun (z piłką)
W akcji Dzmitry Marhun (z piłką) Rafał Cybulski
W swoim debiucie w europejskich pucharach MMTS Kwidzyn pokonał serbską drużynę Proleter Naftagas Zrenjanin 24:19 (13:5). W dodatku kwidzynianie mogli zyskać jeszcze większą przewagę przed meczem rewanżowym, bo w pewnym momencie prowadzili nawet różnicą dziewięciu bramek.

Początek spotkania w III rundzie Challenge Cup był bardzo nerwowy w wykonaniu obu drużyn. Proleter zdobył pierwszego gola w 6. minucie, a MMTS dopiero w 8. minucie. Kiedy jednak z gospodarzy opadło zdenerwowanie, zaczęli grać znakomicie. W 13. minucie MMTS prowadził 5:3, a dzisięć minut później 10:3.

Cały zespół świetnie bronił, a w bramce kwidzynian zaporą nie do przejścia był Sebastian Suchowicz. Natomiast w ataku popisową partię rozgrywał Patryk Rombel. Lewoskrzydłowy MMTS-u w pierwszej połowie zdobył 5 bramek, a kwidzynianie wypracowali aż 8 goli przewagi.

Zaraz po przerwie podopieczni Zbigniewa Markuszewskiego powiększyli jeszcze przewagę o jedno "oczko", ale potem do głosu doszli goście. W 40. minucie, po trzech udanych akcjach z rzędu, zniwelowali straty do pięciu goli, było 16:11 dla MMTS. W tym okresie kwidzynianie nie mogli sobie zwłaszcza poradzić z praworęcznym prawoskrzydłowym Miloradem Radisicem.

Jednak kilka kolejnych minut znów należało do gospodarzy, w 48. minucie przewaga kwidzynian wzrosła do ośmiu goli i kibice liczyli, że MMTS zyska w Kwidzynie sporą zaliczkę przed rewanżem. Niestety goście mieli inne plany. W końcówce stać ich było na jeszcze jeden zryw, a w dwóch ostatnich akcjach uciszyli trybuny efektownymi wrzutkami: najpierw z prawego skrzydła na lewe, a potem z lewego skrzydła na koło. W dodatku przy pierwszej z tych akcji grali w osłabieniu.

- Przed meczem pięciobramkowe zwycięstwo wziąłbym w ciemno, ale ten mecz tak się ułożył, że mogliśmy wygrać wyżej. Jestem trochę niezadowolony, że niektórzy zawodnicy w decydujących momentach grają nonszalancko i brakuje im koncentracji. Za to bardzo się cieszę z bardzo dobrej gry w obronie - podsumował szkoleniowiec MMTS-u Zbigniew Markuszewski.

Natomiast szkoleniowiec Proletera nie ukrywał radości z faktu, że dzięki dobrej drugiej połowie jego zespół nie stracił jeszcze szans na awans.

- Zupełnie nie znaliśmy rywala i w pierwszej połowie zagraliśmy bardzo bojaźliwie. W przerwie nie pozostało mi nic innego jak nakrzyczeć na moich zawodników. Widać, że to poskutkowało - powiedział z uśmiechem na ustach Nebojsa Jokic.

MMTS Kwidzyn - Proleter Naftagas Zrenjanin 24:19 (13:5)
MMTS: Suchowicz, Gawlik - Rombel 7, Seroka 5, Marhun 4, Adamuszek 3, Kawczyński 3, Waszkiewicz 2, Peret, Markuszewski, Witaszak, Czertowicz.
Proleter Naftagas: Duričin - Radisič 6, Kneževič 4, Brakočevič 3, Golubovič 2, Beljič 2, Popovič 2, Radukin, Radakovič, Popivoda, Spahič, , Misia.
Kary: MMTS - 4 minuty; Proleter - 6 minut oraz czerwona kartka dla Predraga Goluboviča.
Sędziowali: Laurynas Mykolaitis, Gytis Sniurevicius (Litwa)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki