Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czyste miasto Gdańsk

Piotr Dwojacki
Piotr Dwojacki
Piotr Dwojacki
Euro w Gdańsku mamy za sobą. W toczonych tu i ówdzie dyskusjach obecny jest pogląd, że wszystko wróci do normy, do paskudnej codzienności złożonej z różnych odcieni szarości w niczym nieprzypominających różnobarwnych wdzianek (i tu wielkimi literami) Kibiców - Gości Gdańska na Najwspanialszym Stadionie Świata. Nawet "Dziennik Bałtycki" doniósł w sobotę na frontowej stronie: "Kończy się Euro, wracają problemy". Wobec takiego stawiania sprawy rodzi się we mnie bunt!

Jeszcze przed mistrzostwami socjologowie i kulturoznawcy dyskutowali o tym, czy turniej piłkarski może zmienić obyczaje. Wnioski były różne, wątpliwości dotyczyły niemal wszystkich dziedzin życia.

Ja jestem optymistą, bo właśnie w związku z Euro 2012 w mojej dzielnicy zdarzył się cud. Otóż minął wiosenny "kryzys śmieciowy" i stała się czystość! Ze śmietników zniknęły wysypujące się śmieci; chodnikowe i trawnikowe kosze zaczęły być czyszczone do dna; wyparowały składowiska foliowych worków z jesiennymi liśćmi; sterty świątecznych choinek też się podziały nie wiadomo gdzie; poznikały kupy gruzu; pod krzakami nie widać już zabytkowych pralek, lodówek i kuchenek; nie widać przydrożnych telewizorów bez wtyczek i kineskopów oraz tysiącletnich foteli bez tapicerki; zniknęła nawet pewna otwarta furgonetka bez szyb, o której usunięcie mieszkańcy prosili od paru lat. Więcej: jednego dnia dwie instytucje miejskie potrafiły zorganizować konkurencyjne zbiórki odpadów gabarytowych, a Przedsiębiorstwo Robót Sanitarno-Porządkowych sprzątało nawet w niedzielę.

Przeczytaj inne felietony Piotra Dwojackiego

Jeśli ktoś spyta, kto stoi za tym cudem, odpowiem: urzędnicy, którzy udowodnili, że miasto umie działać sprawnie. I prezydent Gdańska, który rzecz całą zarządził.

"Mając na uwadze dbałość o czystość i porządek naszego miasta" (cytat z dokumentu urzędowego) w dniu 11 maja prezydent Paweł Adamowicz zainicjował "szeroko zakrojone działania porządkowe" i ogłosił reorganizację sposobu porządkowania miasta. I, choć trudno w to uwierzyć, nowy system zadziałał od razu. Malkontenci mówią, że nie ma komu śmiecić, bo połowa mieszkańców uciekła z dzielnicy przed wszechobecnymi śmigłowcami i eurokonwojami na sygnałach. Inni twierdzą, że to symboliczne, jednorazowe "malowanie trawy na zielono" (zresztą przy prowadzącej na stadion ulicy Kościuszki trawę faktycznie pomalowano). A ja malkontentom i defetystom mówię - nie! Przecież w tym samym czyniącym cud dokumencie prezydent zobowiązał się, że "powyższe działania służyć nam będą nie tylko w okresie rozgrywek Euro 2012, lecz i w przyszłości".

Utrzymanie czystości jest naprawdę ważniejsze dla mieszkańców, niż rozgrzebana na dwa-trzy lata budowa ulicy "Nowej Kościuszki", hałas śmigłowców i policyjnych syren z okazji mistrzostw Europy czy nieaktualizowana od ponad roku strona internetowa www.czystemiastogdansk.pl. Ale, oczywiście, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Skoro mamy już (i będziemy mieli) czystość, to następnym krokiem mogłyby być na przykład przycięte trawniki, odnowione zieleńce i place zabaw. I równe, wypoziomowane chodniki.

CZYTAJ INNE FELIETONY:

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki