Jest kasa, nie ma kolejki

- Wójtowie, starostowie, burmistrzowie, zanim złożą wnioski, chcą mieć 100-procentową pewność, że nie zostaną one odrzucone np. z przyczyn formalnych - uspokaja Marek Goliński, przewodniczący komisji, która wnioski będzie oceniać. - Po co się spieszyć. Wnioski wpłyną w terminie. Świadczy o tym zainteresowanie programem.

Na wczorajsze spotkanie z przedstawicielami wojewody stawiła się ponad setka samorządowców. Zadawali pytania, nie byli jednak przerażeni goniącymi ich terminami. Wielu miało już konkretne plany, a nawet gotowe wnioski.

- Chcemy przebudować drogę Miłocice - Łękinia - powiedział Jacek Żmuda-Trzebiatowski, starosta bytowski. - Projekt będziemy realizować wspólnie z powiatem człuchowskim. Udział będą miały także gminy Miastko i Koczała. Droga będzie wyremontowana, w miejscowościach zbudowane zostaną chodniki, Łękinia zyska obwodnicę.

Jak tłumaczy starosta, inwestycja ma być rozłożona na dwa lata. Koszt prac przewidzianych na przyszły rok to 4 mln zł, starostwo chce pozyskać 2 mln zł dotacji.
- Wniosek mamy już gotowy, wcześniej z powodu ograniczonej kwoty wsparcia nasz projekt nie dostał finansowania z Regionalnego Programu Operacyjnego. Złożymy go u wojewody pewnie w piątek. Bardzo dobrze, że pojawił się taki program, dzięki temu mamy szanse na zrealizowanie tej inwestycji - dodał Żmuda-Trzebiatowski.

62,5 mln - tyle złotych dostanie województwo na przebudowę dróg w przyszłym roku

Bytów chce pozyskać dotacje na kilka projektów.
- W partnerstwie z powiatem zamierzamy zbudować drogi osiedlowe, które będą łączyły dwie drogi powiatowe - tłumaczy Ryszard Sylka, burmistrz Bytowa. - Koszt szacujemy na 1,2 mln zł, wnioskujemy o dotację w wysokości 600 tys. zł. Mamy wszystkie pozwolenia, wniosek jest gotowy i będzie wysłany na czas.

W ramach kolejnego wspólnego projektu powiatu i gminy za 600 tys. zł przebudowana ma być ulica Szarych Szeregów w Bytowie. Projekty Bytowa mają szanse na dotacje. Preferowane będą bowiem wnioski partnerskie gmin i powiatów, dotyczące dróg dojazdowych do dróg wyższej klasy.
- Możliwe, że rozejrzymy się za partnerem - powiedział Władysław Ulanowski, inspektor ds. gospodarki komunalnej w Czarnej Dąbrówce. - U nas przebudowy wymaga kilometr drogi z miejscowości Kleszczyniec, łączącej się z drogą wojewódzką. Brukowa nawierzchnia jest w bardzo złym stanie, potrzebny jest także chodnik po jednej stronie. Koszt wyniesie 1,5 mln zł, ubiegamy się o dotację w wysokości 750 tys. zł. Wniosek jest w trakcie opracowywania.

Samorządy mogą się ubiegać maksymalnie o dotację w wysokości 50 proc. kosztów inwestycji. Ministerstwo ograniczyło także dotację do 3 mln zł na jeden projekt. Drugie tyle będą musiały wyłożyć samorządy. Ma to zapobiec "zgarnięciu" wszystkich pieniędzy przez jeden czy dwa wnioski.
Kto załapie się na rządowe dotacje, okaże się w końcu grudnia. Komisja przy wojewodzie oceni wnioski do 5 grudnia. Do końca roku zatwierdzi je resort spraw wewnętrznych, a do 31 marca przyszłego roku zostaną rozstrzygnięte przetargi. Czasu na realizację inwestycji nie będzie wiele. Muszą zostać zakończone i rozliczone do końca listopada 2009 r.

- Z doświadczenia wiem, że prace kosztujące do 6 mln zł nie powinny trwać dłużej - podkreśla Robert Marszałek, zastępca dyrektora oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Gdańsku, również zasiadający w komisji weryfikującej wnioski.

Narodowy Program Przebudowy Dróg Lokalnych 2008-2011

potocznie zwany "schetynówkami", w październiku ogłosił minister spraw wewnętrznych Grzegorz Schetyna. W ramach programu resort na dotacje dla samorządów przeznaczy po 1 mld zł przez kolejne trzy lata. Środki zostały równo podzielone na wszystkie województwa, po 62,5 mln zł. W ciągu trzech lat każde województwo dostanie przynajmniej 190 mln zł. Powiaty w jednym roku będą mogły otrzymać dofinansowanie najwyżej dwóch projektów, gminy tylko jednego. Program ma pozwolić na wybudowanie lub remont około 6 tys. kilometrów dróg gminnych i powiatowych na terenie całego kraju.

"Schetynówkami" zainteresowane są pomorskie samorządy. Na zdjęciu wymagająca remontu droga Miłocice- Łękinia w powiecie bytowskim.

Czasu nie jest dużo, ale wnioski wpłyną

Rozmowa z Romanem Zaborowskim, wojewodą pomorskim

Czy wpłynęły już pierwsze wnioski o dotacje w ramach programu "schetynówki"?

Jeszcze nie, ale jestem spokojny o to, że wpłyną na czas.

Czasu zostało jednak niewiele, zaledwie tydzień.

Nie dopuszczam takiej możliwości, że pieniądze przeznaczone dla naszego województwa będą niewykorzystane w całości. Zgłoszonych wniosków będzie zapewne znacznie więcej niż możliwych do zrealizowania. Obecnie przedstawiciele gmin i powiatów zgłaszają pytania dotyczące programu. Program jest prosty, ale jak zawsze przy takiej okazji rodzą się pytania. W ostatnich dniach napłynęło ich prawie sto. Wysłaliśmy je do resortu spraw wewnętrznych. Otrzymaliśmy odpowiedzi i zaprezentowaliśmy je samorządowcom. Oczekujemy, że pojawią się kolejne.

Jakie kwestie najczęściej pojawiają się w pytaniach?

Bardzo różne. Począwszy od tego, czy w ramach programu można sfinansować budowę chodnika, kanalizacji deszczowej, skrzyżowania z drogą wojewódzką, zasad partnerstwa, po kwestie dotyczące sposobu wypełniania wniosku i potrzebnych dokumentów i załączników. Dajemy sobie czas do wtorku, środy na wyjaśnienie wszystkich problemów i do piątku czekamy na wnioski. Jest przecież szereg projektów już przygotowanych, które nie załapały się na finansowanie w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego. Można je wykorzystać.