Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lębork: Kasę pancerną z 1927 roku będzie można oglądać w ratuszu

Robert Gębuś
Potężne drzwi broniły kiedyś dostępu do kasy
Potężne drzwi broniły kiedyś dostępu do kasy fot. Robert Gębuś
W lęborskim ratuszu trwa remont wybudowanej w 1927 roku miejskiej kasy pancernej. Wkrótce to pomieszczenie, które od blisko 60 lat było ukryte pod podłogą holu, będą mogli oglądać zwiedzający.

- Wraz z burmistrzem około trzy miesiące temu przeglądaliśmy pomieszczenia ratusza i padł pomysł, żeby udostępnić mieszkańcom coś, co jest na co dzień niedostępne - tłumaczy Marian Kurzydło, sekretarz Urzędu Miasta w Lęborku. - Wyremontujemy prowadzące do kasy schody, zamontujemy balustradę i naprawimy drzwi.

Zobacz także: Lębork. Zablokują drogę, jeśli nie zostanie wyremontowana

Właśnie potężne, metalowe drzwi, o wadze około 10 ton, mają być główną atrakcją pancernej kasy. Jak dotąd są one stale otwarte. - Kasa była zamknięta od 1943 do 1946 roku - wyjaśnia Zachariasz Frącek, członek Lęborskiego Bractwa Historycznego. - Wówczas ówczesne władze zdecydowały się ją otworzyć. Niestety, nie było klucza, zatem zdecydowano się posłużyć w tym celu Rosjanami [żołnierze stacjonowali wówczas w mieście - dop. red.], którzy przez sufit przebili się do kasy.

Wkrótce ponownie została zamknięta. Nikt do niej nie zaglądał aż do lat 70., kiedy jej tajemnicze wnętrze zainteresowało ówczesnego dyrektora PKO w Lęborku. - Prawie półtora dnia, ze swoim pracownikiem, próbowali otworzyć drzwi kasy - tłumaczy Frącek. - Zbieg okoliczności sprawił, że im się udało.

Ku ich rozczarowaniu w kasie... nie było kasy. Zablokowali jednak metalowe drzwi, które są otwarte do dziś. Szacunek budzi potężny zamek.
- Myślę, że ciekawie byłoby usunąć metalową osłonę mechanizmu zamykającego drzwi i przykryć ją przezroczystą osłoną z pleksi - uważa Frącek. - Widok mechanizmu wewnątrz drzwi mógłby być dodatkową atrakcją dla zwiedzających.
Marian Kurzydło przyznaje, że nie rozważano takiego rozwiązania. - W planie tego nie ma, ale można to przedyskutować - uważa Kurzydło.

Remont kasy, która jest wielkości średniego pokoju, wraz z prowadzącymi do niej schodami, będzie kosztował około 50 tys. zł. - Wykonamy renowację schodów, zainstalujemy balustradę zabezpieczającą o wysokości około 1 metra, uzupełnimy płytki na podłodze i przywrócimy do życia metalowe drzwi, do których nie ma klucza, ale które są bodaj najciekawszym elementem kasy - wylicza Kurzydło.
- Najdroższy będzie remont schodów, który pochłonie około 30 procent kosztów całego przedsięwzięcia.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki