Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znieważenie w sądzie

Darek Janowski
Lech Wałęsa już przepraszał za swoje słowa
Lech Wałęsa już przepraszał za swoje słowa Adam Warżawa
Gdański sąd na zamkniętym posiedzeniu odroczył do stycznia wydanie decyzji w sprawie zażalenia Lecha Kaczyńskiego na umorzenie śledztwa w sprawie znieważenia go przez Lecha Wałęsę słowami: "durnia mamy za prezydenta".

Sprawę odroczono z powodu braku zwrotnego potwierdzenia odbioru zawiadomienia o terminie rozprawy ze strony Kancelarii Prezydenta. Już raz - miesiąc temu - sąd odroczył rozpatrzenie zażalenia z powodów formalnych.

Jak doszło do tego sporu? W lutym 2007 r., po ujawnieniu przez prezydenta RP raportu z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych, który napisał Antoni Macierewicz, Wałęsa powiedział w TVN24, że raport jest "głupi" i "w ogóle nie uwzględnia tamtych czasów".

Dokument wskazywał m.in., że Wałęsa ponosi "szczególną odpowiedzialność" za nieprawidłowości w WSI. Na stwierdzenie dziennikarki, że właśnie wykrzyczał swój żal do L. Kaczyńskiego, Wałęsa odparł: "bo tego durnia mamy za prezydenta". Wałęsa przepraszał za te słowa, "jeśli ktokolwiek z rodaków poczuł się nimi urażony". Wkrótce do prokuratur trafiły doniesienia m.in. od posłów PiS Jolanty Szczypińskiej i Karola Karskiego.

Sprawa ostatecznie trafiła do Warszawy. Dziewięć miesięcy temu Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła jednak dochodzenie. Powód? Zdaniem śledczych, wypowiedź Wałęsy była emocjonalna, ale nie znieważająca i nie nosiła cech przestępstwa. Kancelaria Prezydenta RP złożyła zażalenie, uzasadniając je względami formalnoprawnymi i błędami proceduralnymi. Prokuratura nie uwzględniła tego zażalenia.

W takiej sytuacji osobie pokrzywdzonej przysługuje zażalenie. Jeśli prokurator nie uwzględnia zażalenia, sprawa trafia do sądu, który ją bada i może nakazać prokuraturze podjęcie jej na nowo lub ostatecznie podtrzymać umorzenie.

Gdyby sąd uchylił umorzenie, a prokuratura po podjętym śledztwie znów by je prawomocnie umorzyła, pokrzywdzony ma prawo złożenia w sądzie prywatnego aktu oskarżenia.
W czerwcu Sąd Okręgowy w Warszawie postanowił, że zażalenie zbada gdański sąd. Decyzję tę utrzymał sąd apelacyjny.

Czyn Huberta

Najgłośniejsza tego rodzaju sprawa dotyczyła Huberta H., bezdomnego z Dworca Centralnego w Warszawie, który pijany, w obecności zatrzymujących go policjantów, wulgarnie wyraził się o prezydencie i ówczesnym premierze. Policja nie ograniczyła się do odwiezienia Huberta H. do izby wytrzeźwień.

Wszczęła sprawę o przestępstwo znieważenia prezydenta RP, za co można pójść do więzienia nawet na trzy lata. W grudniu 2006 r. Sąd Okręgowy w Warszawie umorzył proces, uznając, że czyn zarzucony Hubertowi H. miał znikomą szkodliwość społeczną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki