Wernze to milioner z Kolonii, który posiada około 600 kancelarii notarialnych i prawnych w całych Niemczech. Miał finansowy wkład w transfer Sławomira Peszki z Lecha Poznań do FC Koeln. Teraz zarobił na transferze Lukasa Podolskiego do Arsenalu.
Według naszych informacji, Wernze zaoferował Kucharowi za jego pakiet akcji 4,2 mln euro, ale biznesmen z Wrocławia oczekuje 7 mln euro. To cena zaporowa, bo chociażby Herthę Berlin można było kupić za 9 mln euro. Niemcy zapowiadają, że w kolejnym oknie transferowym zainwestowaliby 3 mln euro. Etl-Gruppe to mogłaby być szansa na rozwój Lechii. Taką już nie jest Kuchar. Obecny właściciel pożyczał klubowi pieniądze, podobnie jak to było w innych klubach. Teraz dług Lechii wynosi 10 mln zł. A od marca 2011 roku Kuchar zaprzestał już udzielania pożyczek i stąd brakuje pieniędzy na transfery w Gdańsku.
W Lechii nie dzieje się dobrze, ale wciąż trwają poszukiwania trenera. Jeszcze w środę wydawało się, że zostanie nim Czesław Michniewicz. Teraz to mało prawdopodobne. Działacze gdańskiego klubu planują jeszcze kilka rozmów i nazwisko nowego trenera mamy poznać najwcześniej w przyszłym tygodniu.
Spośród kandydatów na razie najwięcej w notowaniach stracił Michniewicz. Nie decydowały jednak kwestie szkoleniowe ani finansowe. Zarząd wsłuchał się w głos kibiców, którzy na forach internetowych krytykowali chęć zatrudnienia szkoleniowca, bardziej kojarzonego z gdyńską Arką.
Kandydatem numer jeden wydaje się teraz Leszek Ojrzyński. Lechia szuka trenera taniego, młodego i zdolnego, a ten szkoleniowiec pasuje do tego wizerunku. Ojrzyński pokazał w Koronie Kielce, że nie potrzebuje wielkich transferów, aby zbudować dobry zespół ligowy. W Kielcach wciąż nie podpisał nowego kontraktu, bo sytuacja finansowa klubu jest trudna, a przyszłość drużyny stoi pod znakiem zapytania. O Ojrzyńskim bardzo ciepło wypowiadał się Andrzej Kuchar, właściciel większościowego pakietu akcji w Lechii, a to przecież od niego będzie zależało, kto zostanie nowym szkoleniowcem.
Ojrzyński to oczywiście nie jedyna ewentualność. W Lechii rozważają zatrudnienie Dariusza Kubickiego, który kończy pracę w Rosji, a wprowadził biało-zielonych do ekstraklasy. To szkoleniowiec lubiany przez kibiców w Gdańsku. Problem jednak w tym, że Kubicki, poza Lechią, nigdzie więcej nie osiągnął sukcesów jako trener. I nie ma żadnej gwarancji, że i tym razem mu się poszczęści.
30-letni Artur Skowronek z Ruchu Radzionków to trener, który już publicznie się przyznał, że kontaktowali się z nim działacze z Gdańska. To szkoleniowiec młody, który ma dobre wyniki z biednym Ruchem. Trudno jednak oceniać jego warsztat na podstawie kilku miesięcy pracy. Nie zaistniał w ekstraklasie, nie ma doświadczenia i to na pewno ryzykowna kandydatura.
Jest jeszcze Adam Nawałka. Ma on jednak również oferty z innych klubów i wcale do Gdańska nie musi mu być najbliżej. O Nawałce mówiło się też zimą, ale wtedy szkoleniowcem został ostatecznie Paweł Janas.
Podobnie jak w sytuacji kiedy zwalniani byli Tomasz Kafarski i Rafał Ulatowski, tak i teraz na giełdzie kandydatów na trenera Lechii pojawiają się te same nazwiska: Jurija Szatałowa, Duszana Radolsky'ego czy Tadeusza Pawłowskiego. Tymczasem, jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, nie są prowadzone rozmowy z tymi szkoleniowcami.
Na liście życzeń gdańskiego klubu figurują również Jan Urban czy Jacek Zieliński. Obaj to dobrzy szkoleniowcy, którzy mogliby wnieść nową jakość do gry biało-zielonych. Ich praca w Gdańsku w najbliższym czasie jest raczej mało prawdopodobna. Lechii nie będzie stać na tych trenerów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?