Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomorze czeka na PET

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Wkrótce również Pomorze będzie miało nowoczesny aparat do wykrywania nowotworów
Wkrótce również Pomorze będzie miało nowoczesny aparat do wykrywania nowotworów Grzegorz Jakubowski
Jest nadzieja, że mieszkańcy Pomorza już w przyszłym roku będą mogli korzystać z najlepszej na świecie metody wykrywania raka. Ministerstwo Zdrowia przyznało bowiem Akademii Medycznej w Gdańsku 10 mln zł na zakup aparatu PET, czyli tzw. pozytronowej tomografii emisyjnej.

Do marca przyszłego roku władze uczelni wybudują na terenie swojego szpitala przy ul. Dębinki pawilon dla PET, do końca tego roku ogłoszą przetarg na zakup tego aparatu.

- PET to dziś najdoskonalsza metoda wykrywania nowotworów - twierdzą gdańscy onkolodzy. Niestety, na Pomorzu, gdzie onkolodzy rejestrują najwięcej w Polsce zachorowań na raka, wciąż jest ona niedostępna.

Na takie właśnie badanie skierowali 33-letnią Joannę z Sopotu, mamę trójki dzieci, gdańscy onkolodzy. Rok temu młoda kobieta zachorowała na raka ślinianki. Przeszła leczenie, ale psychicznie całkowicie się załamała.

- Nie potrafię uwierzyć, że jestem zdrowa, potrzebuję na to dowodu - mówi Joanna. Opiekujący się kobietą psychoonkolog uznał, że badanie PET jest w jej przypadku niezbędne. Odbędzie się ono 5 grudnia w Dolnośląskim Centrum Medycyny Nuklearnej we Wrocławiu. Joanna ma nadzieję, że uwolni ją od obsesji raka.

Pacjenci szpitali i poradni onkologicznych na Pomorzu kierowani są na to badanie również z innych powodów.

- Badanie PET mówi nam, czy zastosowane leczenie jest skuteczne i choroba się cofa, czy też trzeba je zmienić - tłumaczy dr Irena Czech, zastępca dyrektora ds. medycznych Wojewódzkiego Centrum Onkologii w Gdańsku. - Mamy przypadki, w których badanie PET jest konieczne. Chorzy muszą podróżować do Wrocławia, Bydgoszczy czy Warszawy. To ośrodki, z którymi współpracujemy. Jeżeli chory spełnia określone kryteria, NFZ pokrywa koszt badania - 4,1 tysiąca złotych.

- To najdroższa metoda, ale w diagnostyce onkologicznej najdoskonalsza - tłumaczy prof. dr hab. Piotr Lass, kierownik Zakładu Medycyny Nuklearnej Akademii Medycznej w Gdańsku. - W ciągu 10 do 15 minut potrafi wykryć guzek wielkości trzech milimetrów. Określa, czy jest złośliwy, czy nie.
Prof. Lass doskonale rozumie Joannę. Głęboko zapadł mu w pamięć inny pacjent - z czerniakiem. Nie mógł uwierzyć, że jest wyleczony. Kompletnie się załamał.
- Do świata żywych wrócił dopiero po badaniu PET, na które pojechał do Berlina - wspomina prof. Lass. W Polsce jeszcze wtedy PET nie było. Dziś gęsta sieć tego rodzaju aparatów oplata całą Unię Europejską. W Czechach pracuje ich sześć, w maleńkiej Słowacji - trzy. W Polsce PET mają szpitale publiczne w Bydgoszczy, Warszawie, Poznaniu, Gliwicach i Kielcach. Dodatkowo w takie aparaty wyposażyła trzy swoje placówki, w tym wrocławską - spółka Euromedicus. Tylko północna część Polski wciąż jest pod tym względem białą plamą.

- Ale wkrótce się to zmieni - przekonuje prof. Lass, który o PET dla Pomorza walczy od wielu lat. - W 93 procentach PET służy pacjentom z nowotworami, w pięciu procentach - w kardiologii, w dwóch procentach - w neurologii. Pomorze musi więc mieć takie urządzenie. Za 10 mln zł przyznanych przez ministerstwo z Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych władze AMG chcą kupić aparat PET/CT, czyli PET razem z tomografem komputerowym. Do końca tego roku władze uczelni rozpiszą przetarg na zakup tego urządzenia, z terminem montażu w marcu 2009 roku.

Prof. Piotr Lass już planuje szkolenia dla swoich lekarzy, którzy będą obsługiwać PET. Wszystko wskazuje na to, że doktor Grzegorz Romanowicz wiedzę o PET pogłębiać będzie w najlepszym ośrodku na świecie - na Uniwersytecie Pensylwania w Filadelfii.

AMG pomoże

Prof. dr hab. Janusz Moryś - rektor Akademii Medycznej w Gdańsku:
- Nasza uczelnia wpisana była w Ministerstwie Zdrowia na tzw. listę warunkową PET-ów, z koniecznością wykorzystania przyznanych środków, czyli 10 milionów złotych, do końca roku. Niestety, miejsce w budynku Instytutu Radiologii w Akademickim Centrum Klinicznym, w którym pierwotnie miał stanąć aparat, zostało zdyskwalifikowane przez Polską Agencję Atomistyki.

Jego przebudowa kosztowałaby 3 miliony złotych, których szpital nie ma. W tej sytuacji obowiązku wybudowania lub adaptacji pomieszczeń pod PET podjęła się uczelnia. Uważamy bowiem, że to bardzo ważna inwestycja dla całego Pomorza. W tegorocznym budżecie akademii zarezerwowaliśmy na ten cel 1 milion złotych Całość kosztować będzie ok. 1,6 miliona złotych. Mamy już gotowy projekt tego obiektu oraz wszelkie potrzebne zgody. Na naszą prośbę Ministerstwo Zdrowia zgodziło się "przesunąć" 10 milionów złotych na zakup aparatu na przyszły rok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pomorze czeka na PET - Dziennik Bałtycki

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki