Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Trafarski zagra z Arką

Paweł Stankiewicz
Paweł Buzała (po prawej) w niedzielę się nie popisał
Paweł Buzała (po prawej) w niedzielę się nie popisał Grzegorz Jakubowski
Drugiej porażki z rzędu doznali piłkarze Lechii. Gdańszczanie przegrali w Białymstoku z Jagiellonią 0:2, a w niedzielę w Warszawie z Legią 0:3. To były mecze wyjazdowe, a biało-zieloni są drużyną własnego boiska.

Z 14 punktów 10 Lechia zdobyła na stadionie przy ul. Traugutta. Tylko cztery razy biało-zieloni grali u siebie. Z tych meczów Lechia trzy razy wygrała, raz zremisowała. Na boiskach rywali gdańszczanie zanotowali po jednym zwycięstwie oraz remisie i aż pięć spotkań przegrali.

- Nie mówmy o kryzysie z powodu dwóch porażek na wyjeździe. Raz idzie dobrze, a innym razem nie wychodzi - mówi Jacek Manuszewski. - Teraz przed nami dwa mecze w Gdańsku i zobaczymy, jak to będzie wyglądało. Musimy zdobywać punkty u siebie, żeby zrealizować cel, jakim jest utrzymanie się w ekstraklasie. Na początku sezonu nawet jak gdańszczanie tracili bramkę, to potrafili się podnieść. Ostatnio się załamują, a w Warszawie brakowało też woli walki.

- Walkę na pewno podjęliśmy. Jeśli nam czegoś zabrakło, to wiary, że możemy odmienić losy spotkania. Gramy dobrze do pierwszej straconej bramki. Może po prostu rywale zaczęli inaczej podchodzić do meczów z nami. Szkoda też, że sami marnujemy sytuacje, bo w Warszawie mieliśmy wyborną wręcz okazję do objęcia prowadzenia - mówi Manuszewski.

Po meczu, niestety, tylko trener gospodarzy miał powody do zadowolenia.
- Zaczęło się nerwowo i to rywale mieli świetną szansę na zdobycie gola. Potem było troszeczkę lepiej. W drugiej części dominowaliśmy na boisku. Powinniśmy strzelić więcej bramek, gra jednak była dobra - ocenił spotkanie Jan Urban, szkoleniowiec Legii.

- Dostaliśmy lekcję futbolu - przyznał na pomeczowej konferencji prasowej trener Zieliński. - Legia była lepsza pod każdym względem. Po przerwie byliśmy już tylko tłem dla gospodarzy.
Radosław Michalski, dyrektor sportowy gdańskiego klubu, ponownie obserwował Piotra Trafarskiego. Napastnik Olimpii Elbląg strzelił dwa gole w wygranym przez jego zespół meczu z Huraganem Morąg, 6:1. Ten napastnik w 15 spotkaniach trzeciej ligi zdobył 20 goli.

- Trafiłem na kolejny bardzo dobry mecz Trafarskiego. Nie tylko strzelał gole, ale też asystował. Rozmawiałem z działaczami Olimpii i uzgodniliśmy, że Piotr zagra w naszym zespole w meczu Pucharu Ekstraklasy z Arką Gdynia, który odbędzie się 18 listopada przy ulicy Traugutta. Po kolejnych obserwacjach podejmiemy decyzję w sprawie ewentualnego transferu Trafarskiego do Lechii - wyjaśnił Michalski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki