Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

A my zwieszamy głowy

Ludmiła Kamer
Siatkarze Trefla jeszcze nie wygrali meczu w PlusLidze
Siatkarze Trefla jeszcze nie wygrali meczu w PlusLidze Grzegorz Mehring
- W każdym secie graliśmy dobrze do pewnego momentu. Przychodziły końcówki, zaczęliśmy popełniać błędy, które przeciwnik wykorzystywał i tak przegraliśmy cały mecz - powiedział po meczu Jarosław Stancelewski, jeden z najbardziej doświadczonych zawodników Trefla Gdańsk.

On i jego koledzy od początku piątkowego meczu z ZAK SA Kędzierzyn Koźle postawili na mocny serwis. Jednak nie potrafili wykorzystać problemów rywali z przyjęciem i nie kończyli kontrataków. Kędzierzynianie szybko złapali wiatr w żagle i wyszli na prowadzenie. Pokaz efektownych ataków zaprezentował kibicom Jakub Novotny (wybrany MVP spotkania).

- Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie Bojan Janić, który mimo problemów zdrowotnych [ból barku - przyp. red.] wyszedł na boisko i zagrał dobry mecz - chwalił swego zawodnika trener Wojciech Kasza.

Dobra gra Serba w ataku i na przyjęciu skutkowała kilkupunktowym prowadzeniem gdańszczan w drugim secie. As serwisowy Wojciecha Serafina i akcja Łukasza Kadziewicza nad blokiem dały gospodarzom prowadzenie 16:12. Po powrocie na boisko obraz gry Trefla uległ pogorszeniu. Gospodarze popełniali proste błędy własne. Drugiego seta na korzyść gości zakończył atakiem Novotny.

Wojciech Winnik powrócił na boisko w trzeciej odsłonie (wcześniej zmienił Stancelewskiego), dobrze uzupełniając Janicia w ataku. Gdańszczanie wypracowali kilkupunktowe prowadzenie i przy wspaniałym dopingu zgromadzonych w hali kibiców walczyli do ostatniego gwizdka. Podopieczni Wojciecha Kaszy, wygrywając trzeciego seta, dali nadzieję kibicom na odwrócenie losów meczu. Jednak tak się nie stało.

Gdańszczanie czwartego seta przegrali do 19, a cały mecz 1:3.
- Niestety, znów rywale złapali nas w jednym ustawieniu - stwierdził rozgrywający Jakub Bednaruk.
- Mamy problemy, które powtórzyły się już w kolejnym meczu. Nie możemy skończyć kontrataków, co nie pozwala nam na utrzymanie gry na dobrym poziomie. Przeciwnik odskakuje na kilka punktów, my zwieszamy głowy i pozwalamy przeciwnikom wygrywać - podsumował grę zdenerwowany trener Trefla. - Będę musiał poważnie porozmawiać z zawodnikami. To, co prezentujemy na boisku, nie jest grą na miarę PlusLigi.

Nastroje w ekipie "gdańskich lwów" nie były wesołe, czego nie można powiedzieć o drużynie z Kędzierzyna.
- Przyjechaliśmy z nastawieniem, że będziemy walczyć. Dzisiejszy mecz pod względem taktycznym wyszedł nam idealnie. W tym meczu pokazaliśmy, że stać nas na dobrą siatkówkę. Sami sobie udowodniliśmy, że potrafimy grać na wysokim poziomie - nie krył zadowolenia trener gości Krzysztof Stelmach.

- Spodziewaliśmy się, że Trefl podniesie nam wysoko poprzeczkę, dlatego zwycięstwo za trzy punkty na trudnym terenie tym bardziej cieszy - dodał kapitan ZAKSY Robert Szczerbaniuk. Trefl Gdańsk kolejny mecz o ligowe punkty rozegra z Delectą Bydgoszcz w najbliższy piątek (7 listopada) w hali AWFiS. Początek spotkania o godz. 18.

Trefl Gdańsk - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (18:25; 23:25; 25:22; 19:25)
Trefl Gdańsk: Bednaruk, Kadziewicz, Stancelewski, Janić, Serafin, Winnik, Samardzić (libero) oraz Suski, Szulik
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Masny, Szczerbaniuk, Kaźmierczak, Martin, Ruciak, Novotny, Mierzejewski (libero) oraz Kacprzak, Witczak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki