Pasikowskiemu trudno odmówić błyskotliwego opanowania filmowego warsztatu, chociaż narracja "Pokłosia" nie jest wolna od rażących uproszczeń. W eksplikacji Pasikowski stwierdza, że jego film ma ujawnić sprawców mordu zbiorowego na żydowskich rodzinach w czasie hitlerowskiej okupacji. Lecz formułując swoje intencje, twórca winę za tamtą nikczemność sprawców z jednej wsi rozciąga na cały kraj i naród. Taka koncepcja zaważyła niekorzystnie na artystycznych walorach filmu. "Pokłosie" nie jest dziełem chybionym, ale nie jest to też kino na miarę Złotych Lwów. Jury wyróżniło Pasikowskiego oraz - ex aequo - Przemysława Wojcieszka, twórcę filmu "Sekret", jedynie za odwagę w poruszeniu istotnych tematów...
Czytaj także: 37 Gdynia Film Festival: Gala, tak jak i festiwal, bez emocji
Kontrowersyjne decyzje związane z przyznawaniem nagród festiwalowych zależą przede wszystkim od preferencji jurorów. W Gdyni, pół godziny po projekcji "Pokłosia", dziennikarze akredytowani przy festiwalu przyznali filmowi Pasikowskiego własną nagrodę, ex aequo z filmem "Jesteś Bogiem" Leszka Dawida. Tu dobrze będzie przypomnieć, że kiedy kilka miesięcy temu w Warszawie przyznawano Nagrodę Polskiej Akademii Filmowej "Orły", główny laur przypadł "Róży" Wojciecha Smarzowskiego, czyli filmowi pominiętemu w Gdyni przez jurorów na poprzednim festiwalu. Wtedy zaś "Róża" dostała nagrodę dziennikarzy. Według głosujących na "Orły" członków akademii - film Agnieszki Holland "W ciemności" zasłużył jedynie na nagrodę za zdjęcia oraz nagrody dla dwojga aktorów.
Gala finałowa 37. Gdynia Film Festival. "W ciemności" otrzymało Złote Lwy
Z natury rzeczy filmy zakwalifikowane do konkursu w Gdyni zarysowują pejzaż polskiej kinematografii. W tym roku pejzaż ten nie rysował się szczególnie barwnie. Korzystnie zaprezentowały się w tym zestawie filmy dwóch reżyserów, którzy przez 10 lat milczeli - Marcina Krzyształowicza "Obława" oraz Piotra Trzaskalskiego "Mój rower", choć także film "Jesteś Bogiem" Leszka Dawida, debiutanta ubiegłorocznego, zwraca uwagę respektem reżysera dla wymogów kina jako spektaklu. Przepadli faworyci - "80 milionów" Waldemara Krzystka i "Sponsoring" Małgorzaty Szumowskiej. Nie wywoływały zachwytu filmy debiutantów - "Bez wstydu" Filipa Marczewskiego i "W sypialni" Tomasza Wasilewskiego. Piętą achillesową polskiego kina jest od zawsze sztuka pisania scenariusza. Festiwal to potwierdził.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?