Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poseł Kozak: Janusz Palikot to recydywista

Robert Kiewlicz
Gdyński poseł Prawa i Sprawiedliwości Zbigniew Kozak, oburzony postępowaniem posła Janusza Palikota (PO), wraz z dwoma innymi kolegami z partii złożyli doniesienie do prokuratury.

Chodzi o wypowiedź Palikota na antenie w TVN 24, w której określa on prezydenta Lecha Kaczyńskiego jako "postać chorą i psychopatyczną".

- Liczę na wymiar sprawiedliwości. Tym bardziej, że nie jest to pierwszy wybryk posła Palikota. Wcześniej wielokrotnie tłumaczył się, że z jego strony było to jedynie przejęzyczenie i pomyłka - twierdzi poseł Kozak. - Jednak takich pomyłek było już tyle, że teraz jest to recydywa. Nazwanie głowy państwa osobą chorą psychicznie jest niedopuszczalne. Widać, że Palikot robi to wszystko z rozmysłem i takie działania Platformie Obywatelskiej jak najbardziej odpowiadają.

Sam poseł Palikot nic sobie nie robi z gróźb posłów z PiS.
- Nie przejmuję się zawiadomieniem złożonym przez PiS - twierdzi Janusz Palikot. - Nie ma miesiąca, by posłowie PiS nie składali takich wniosków.

Poseł podtrzymuje też cały czas opinię, że prezydent Lech Kaczyński nie nadaje się do wykonywania urzędu. Poseł PO twierdzi, że prezydent musi być przebadany przez lekarza.
Według posła Kozaka, Palikot kompromituje Sejm.

- Sąd powinien przykładnie go ukarać. No chyba że sąd mnie zaskoczy i uzna, że można obrażać bezkarnie głowę państwa. Wtedy ja bezkarnie mogę zacząć obrażać premiera - dodaje Zbigniew Kozak.

Najsłynniejsze wystąpienie Palikota dotyczące głowy państwa było w styczniu tego roku. Chodziło o pytania, jakie na swoim blogu zamieścił Palikot - "Czy prezydent Lech Kaczyński nadużywa alkoholu? Czy jego pobyty w szpitalach mają związek z terapią antyalkoholową? Czy ucieczki do Juraty i czerwone wino to nie środki terapeutyczne stosowane przezeń w reakcji na problemy w relacjach rodzinnych z bratem i matką?". Potem Palikot przeprosił osobiście i listownie głowę państwa. "Jeżeli w jakikolwiek sposób poczuł się Pan dotknięty moimi pytaniami, przepraszam" - napisał w liście otwartym do prezydenta Janusz Palikot.

Tymczasem prezydent przeprosin nie przyjął, a sprawa toczy się przed wymiarem sprawiedliwości.
Jednak pod koniec października Sąd Okręgowy w Lublinie utrzymał w mocy postanowienie lubelskiej prokuratury, umarzające śledztwo w sprawie wpisu na blogu posła Palikota. Oznacza to, że nie będzie prokuratorskiego postępowania w tej sprawie. Jednak w ciągu 30 dni od otrzymania na piśmie uzasadnienia postanowienia prezydent może wnieść do sądu prywatny akt oskarżenia przeciwko Palikotowi.

Ostatnio jednak Palikot znów "zaatakował" - przesłał do Kancelarii Prezydenta pismo z pytaniem, czy może za 40 tys. zł wynająć willę w Klarysewie na trzydniową konferencję. Obecnie w Klarysewie nad programem PiS pracuje Jarosław Kaczyński wraz ze swoimi współpracownikami. Za wynajęcie willi od Kancelarii Prezydenta partia zapłaciła 35 tys. zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki