Młody człowiek udał się do komisariatu po imprezie. Chciał wiedzieć, czy może sam pojechać samochodem do Trójmiasta.
Chłopak poprosił o zbadanie stanu alkoholu we krwi, zapominając jednak o jednym. Dyżurny policjant zauważył, że młodzieniec sam przyjechał samochodem. Gdy okazało się, że alkohol "nie wyparował" i 22-latek ma jeszcze we krwi 0,4 promila, funkcjonariusze natychmiast odebrali mu prawo jazdy.
- Kierowcy zabrakło wyobraźni, bo jeżeli chciał sprawdzić stan swojej trzeźwości, to powinien kogoś poprosić, by go do komendy dowiózł, lub przyjść pieszo, a nie przyjeżdżać samochodem - mówi Andrzej Borzyszkowski, zastępca komendanta bytowskiej policji.
Prawo jazdy odebrano mu na kilka miesięcy, bo przekroczył normę dwukrotnie. - To pierwszy taki przypadek w naszej historii. Innych kierowców też zachęcam do takich wizyt, ale niech nie przyjeżdżają sami, gdy jest podejrzenie, że nie do końca wytrzeźwieli - dodaje Borzyszkowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?