Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na Euro 2012. Plaga podróbek zaleje w czerwcu stragany

Łukasz Kłos
Fot. materiał policyjny
Wydaje się, że minęły czasy bazarów pełnych kiepskich podróbek. Nic bardziej mylnego! Niedowiarkom policjanci polecają spacer podczas Euro 2012. Najbliższe mistrzostwa to dla czarnego rynku złoty interes. Kubki, czapki, okulary, buty, bluzki, a nawet same bilety - funkcjonariusze są przekonani, że Euro 2012 już działa jak lep na wszelakich handlarzy podrobionymi artykułami.

Rozboje, wymuszenia, napady - jako sposoby na szybkie, choć nielegalne wzbogacenie się - zdają się powoli odchodzić do lamusa. Przestępcy zmieniają taktykę. Ci, którzy chcą zarabiać "łatwe i duże" pieniądze, coraz częściej zaczynają działać jak profesjonalnie zarządzane przedsiębiorstwa. Na sprzedaży podrabianym towarem wzbogacają się także drobni, nieuczciwi handlarze. O sile czarnego rynku z pewnością przekonamy się mniej więcej za miesiąc, gdy na dobre ruszą piłkarskie igrzyska.

Euro na 100 sposobów

- Pewniejsze niż słońce latem jest to, że znajdą się wtedy chętni dorobienia się na cudzym garbie - mówi jeden z policjantów służących w tzw. PeGie (Wydziale do walki z Przestępczością Gospodarczą).

A jest co podrabiać! Na czarnorynkowej liście "przebojów" wysokie pozycje mogą zajmować wszelkiego rodzaju produkty z logotypami mistrzostw: kubki, szklanki, czapki czy koszulki. W cenie jest wszystko, co ma napis "Euro 2012" bądź jeden z kilkunastu fantazyjnych wzorów, przygotowanych specjalnie na te mistrzostwa. UEFA zastrzegła ok. 80 różnego rodzaju znaków - od samych słów (jak np. "Euro 2012") po znaki graficzne oraz ich kombinacje. Łącznie daje to liczbę kilkudziesięciu znaków chronionych. Prawną ochroną objęte zostały np. wizerunki stadionów czy charakterystyczne, roślinne ornamenty. Co więcej, UEFA zastrzegła nawet wystylizowany zarys samej Europy.

Towar nieautoryzowany

- Wykorzystując którykolwiek z nich bez zgody właściciela marki, łamiemy prawo i narażamy się na sankcje karne - ostrzega mł. insp. Maciej Zajda z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Kocyki, stragany czy - po prostu - handel z ręki już znajduje się pod kontrolą funkcjonariuszy. Na pierwszy rzut oka kontrolowane jest pochodzenie produktu. Każdy kubek, czapka czy chorągiewka ma metkę, na której podany jest producent. Tylko tzw. licencjonowane zakłady produkcyjne mogą oznaczać swoje towary markowymi znakami. Informacje o tym, kto może produkować towary, UEFA na bieżąco przekazuje policji.

Czytaj także: Mieszkanka Półwyspu Helskiego sprzedawała podrabiane perfumy

Fani podróbek

O tym, że sankcje nie zrażają podrabiaczy, może świadczyć chociażby akcja funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego, którzy w połowie ubiegłego roku zlikwidowali pod Toruniem nielegalną szwalnię. W obszernej hali produkcyjnej funkcjonariusze zatrzymali na gorącym uczynku sześciu pracowników. Wszyscy byli zatrudnieni na czarno. W ręce policji dostała się także "kierowniczka" zakładu. Na miejscu zabezpieczono 18 tys. par skarpet, których wartość wstępnie oszacowano na około 360 tys. zł. Na skomputeryzowanej linii produkcyjnej podrabiano skarpety czterech światowych marek sportowych.

- Podczas Euro 2012 spodziewamy się także podróbek firm szyjących stroje dla reprezentacji drużyn piłkarskich. Wystarczy spojrzeć po markach, jakie ubierają zawodnicy Polski, Hiszpanii czy Niemiec, by domyślić się, jaki towar będzie tego lata w modzie - mówi jeden z policjantów z PG. - Złudzeń nie mamy, spodziewamy się plagi podróbek wszelkiego rodzaju ciuchów.
Dlatego funkcjonariusze z Komendy Wojewódzkiej Policji w ostatnich miesiącach przeszli dodatkowe przeszkolenie prowadzone m.in. przez pracowników UEFA. Przyda się im także dotychczasowe doświadczenie.

- Korzystamy z wiedzy zdobytej podczas innych rozgrywek. Poza tym mamy spore doświadczenie. Wiedząc, gdzie zazwyczaj kwitnie handel trefnym towarem, możemy skutecznie ścigać nieuczciwych handlarzy - twierdzi mł. insp. Maciej Zajda.
Tam, gdzie nie dotrą funkcjonariusze, można będzie spodziewać się przedstawicieli poszczególnych firm, którzy z pewnością nie zawahają się zawiadomić organy ścigania o łamaniu prawa.

Rujnujące pasożyty

- Przyjęliśmy zasadę "zero tolerancji dla bezprawnych działań" - zaznacza Zajda. - Grupy przestępcze i nieuczciwi handlarze wprowadzając do obiegu podrabiane produkty, płyną na fali znanych marek. Są jak pasożyty. Nie przejmując się "żywicielem", rujnują jego kondycję. Pozbawiają zysków legalnie działające firmy. Przy okazji niszczą ich renomę, na którą te pracowały latami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki