Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Gdyni rozpoczął się sezon wycieczkowców

Aleksandra Dylejko, ab
Tomasz Bołt
Ponad 250-metrowy statek pasażerski "MSC Lirica" zawinął we wtorek o godz. 13 do gdyńskiego portu. Tym samym rozpocznie sezon wycieczkowców, który potrwa aż do września.

"MSC Lirica" może zabrać 2 200 pasażerów w 780 kabinach. Na statku jest m.in. kilka barów i restauracji, dwa baseny, pole do minigolfa, ścieżka do joggingu i teatr na 713 osób.

Do Gdyni "MSC Lirica" przypłynie tylko raz, podobnie jak: "Deutschland", "Grand Princess", "Kristina Kataryna" i norweski "Gann" - najmniejsza jednostka spodziewana w tym sezonie w Gdyni (niecałe 109 m). Największym pod względem długości wycieczkowcem, który pojawi się w porcie - i to trzykrotnie - będzie wybudowana w 2009 roku "Costa Pacifica" (ponad 290 m). Z kolei najczęściej podziwiać będzie można włoskie jednostki: AIDA sol (252 m) - 12 razy i AIDA blu (ponad 253 m) - 11 razy.

Zobacz także: Wodowanie statku w stoczni Remontowej

Przywożą tysiące pasażerów, którzy zostawiają na Pomorzu setki tysięcy euro

Gdy w czerwcu 2007 roku do Gdyni przypływał Navigator of the Seas, na tzw. Ostrodze Pilotów tutejszego portu kłębił się tłum shiploverów i shipspotterów. To nic, że była szósta rano. I że o zrobieniu dobrego zdjęcia manewrującemu w portowym basenie kolosowi można było tylko pomarzyć. Bo nie dość, że prosto w obiektywy aparatów świeciło mocne, czerwcowe słońce, to jeszcze co chwilę ktoś wchodził w kadr. Ale przecież każdy chciał mieć jak najlepszy widok na to, co się dzieje przy nabrzeżu Francuskim!

Wielki dzień miłośników statków
A tam cumował długi na 311 metrów i wysoki na prawie 63,5 m (od linii wody) luksusowy statek pasażerski. Czwarty wówczas co do wielkości wycieczkowiec świata. I jednocześnie największy, jaki kiedykolwiek odwiedził polski port. Do dziś nikt mu palmy pierwszeństwa nie wyrwał.

Przeczytaj także, jakie wycieczkowce zawitają do Gdyni w 2012 roku

Zresztą tamten dzień był dla gdyńskiego portu wyjątkowy. 8 czerwca 2007 roku tuż za Navigatorem przypłynęła prawie 290-metrowa Star Princess, a chwilę później o ponad połowę mniejszy Hanzeatic (122 m).
- Jednostki większe, te o długości do 300 m, cumują przy nabrzeżach Francuskim i Stanów Zjednoczonych - informuje Eugeniusz Wójcik, główny dyspozytor portu Gdynia. - Mniejsze - przy Pomorskim. Tam właśnie na wyraźne życzenie norweskiego armatora, którego przedstawiciele wizytowali Gdynię, cumować będzie 108-metrowy Gann. Przypłynie 8 lipca o godz. 8, wypłynie 19 o 18.30.

Pokłady dostępne tylko dla wybranych
Ten tłum, który pięć lat temu zerwał się o świcie, by nie tylko z portu, ale i Kamiennej Góry czy plaży Śródmieście obserwować majestatyczne sylwetki statków pasażerskich, pojawia się na Ostrodze Pilotów regularnie. Jest mniejszy lub większy, ale wiernie wita i żegna cruisery. Bo choć do ich widoku już zdążyliśmy się przyzwyczaić, to wciąż budzą niesłabnące zainteresowanie, ekscytację i najzwyklejszą w świecie ciekawość.
Statków nie można ani zwiedzać, ani nawet podejść tuż pod ich burtę - portowe nabrzeża są zamknięte dla "cywili". W gronie szczęśliwców, którzy mają możliwość przejścia po pokładach wycieczkowców - największych bądź zawijających do Gdyni najczęściej - z przewodnikiem niczym po muzealnych korytarzach, są przedstawiciele biur podróży oraz dziennikarze. Ich imienna lista z danymi, obejmującymi m.in. datę urodzenia i numer dowodu tożsamości, sporządzana jest na długo przed przypłynięciem danej jednostki.

Wejściu gości na statek towarzyszą środki bezpieczeństwa podobne do tych znanych z lotnisk. Butów co prawda nikt zdejmować nie każe, ale przy trapie dowody osobiste zamieniane są na plakietki z napisem "visitor", czyli gość, torby czy plecaki są prześwietlane, odwiedzający przechodzą przez bramkę wykrywającą metale, a zdarzyło się, że skanowano siatkówki ich oczu. Wszystko w trosce o spokój pasażerów. Tych na pokładzie Navigatora może być nawet 3500! Costa Pacifica zabiera ich o 500 mniej, Vision of the Seas 2435, a Star Princess - 2600.

Zobacz koniecznie: ZDJĘCIA statku pasażerskiego Costa Pacifica w Gdyni

Takie sobie małe miasteczko
I myliłby się ten, kto spodziewa się, że w czasie postoju statku w porcie wszyscy schodzą z niego na ląd. Przeciwnie. Całkiem spora ich część zostaje na pokładach. Bo gdy inni zwiedzają Trójmiasto i okolice bądź to na własną rękę, bądź biorąc udział w zorganizowanych wycieczkach, oni swobodnie mogą korzystać ze statkowych atrakcji. Na Costa Pacifica są to m.in. kompleks basenów, bieżnia wokół górnego pokładu, pięć restauracji, 13 barów, cztery baseny oraz niezwykłe SPA Samsara, z którym bezpośrednio połączonych jest 91 kabin. Jest też studio muzyczne, w którym każdy pasażer może nagrać własną płytę. Trzypoziomowy teatr, dyskoteka i kasyno zapraszają wieczorami, gdy statek płynie do kolejnego portu.
Vision of the Seas ma z kolei ściankę wspinaczkową, bibliotekę i pokój do gry w karty czy planszówki, a Star Princess - kort tenisowy i minipole golfowe. Na każdym ze statków są też oczywiście sklepy i galerie, w których w czasie rejsu pasażerowie mogą kupić praktycznie wszystko - od soku pomarańczowego przez kosmetyki i rosyjskie matrioszki po prawdziwe futra do ziemi. Jest też strefa przeznaczona tylko dla dzieci. Tu, pod opieką wykwalifikowanych opiekunów, szaleją najmłodsi pasażerowie. A ich rodzice odpoczywają.

Przeczytaj także, jakie wycieczkowce zawitają do Gdyni w 2012 roku

Z uśmiechem do pasażera
Nad tym, by wszystko na statku działało jak w sprawnie naoliwionym mechanizmie, na największych jednostkach czuwa nawet 1500-osobowa załoga. Przytłaczająca jej większość to obsługa hotelowa, mająca największy i najbliższy kontakt z pasażerami. Dominują Filipińczycy i Hindusi. Zawsze uśmiechnięci, zawsze uczynni, zawsze na posterunku. Dbają o czystość kabin, opiekują się pomieszczeniami wspólnymi, serwują posiłki.

A te, bywa, lepiej wyglądają niż smakują. Statki, które odbywają np. okrężny rejs po Bałtyku, wypływają z chłodniami pełnymi artykułów spożywczych potrzebnych do przygotowywania przez tydzień posiłków dla kilku tysięcy osób. Nie dziwi więc, że jajecznica zamiast z jajek przygotowywana jest z proszku.
- Costa Pacifica czy Vision of the Seas zakupy robią w Gdyni tylko wtedy, gdy czegoś zabraknie - mówi Wojciech Kowalski z Morskiej Agencji Gdynia, agenta armatora. - Ale za to ekipa z 5-gwiazdkowego Deutschlanda regularnie jeździ na gdyńską halę i wykupuje stamtąd połowę warzyw, owoców czy kiełbas. Czasami na podobne zakupy wybiera się załoga Europy. Ale taka jest polityka armatora: pasażerom serwowane są świeże produkty. A to ma przełożenie na cenę rejsu. Za tydzień na pokładzie Costy płaci się tysiąc euro, na Europie - pięć razy więcej.

Żadne zakupy nie będą w Gdyni robione na rzecz MSC Lirica. To właśnie ten statek otworzy w gdyńskim porcie tegoroczny sezon zawinięć dużych statków pasażerskich.

- Po pierwsze dlatego, że Lirica rozpocznie rejs zaledwie trzy dni wcześniej, 28 kwietnia w Kilonii - tłumaczy Tomasz Stępień z agencji InterMarine. - Po drugie, statek będzie w Gdyni tylko przez kilka godzin, od 13 do 18. Poza tym armator wie, że 1 maja jest w Polsce święto i raczej niczego nie da się u nas tego dnia załatwić.

Zobacz koniecznie: ZDJĘCIA z wnętrz wycieczkowca Vision of the Seas

Stałe łącze z armatorem
O tym, że 1 czerwca 2012 roku o godzinie 8 rano Costa Pacifica zacumuje w Gdyni, w MAG wiedziano już dwa lata temu. Teraz też już wiedzą, że w przyszłym roku statek wróci tu sześć razy - podobnie jak Vision of the Seas.

- W zasadzie mamy już zamknięty cały kalendarz na rok 2013, powoli kończymy ten na 2014 - mówi Wojciech Kowalski z MAG. - Mogę więc pani powiedzieć, że w przyszłym sezonie "nasze" statki będą w Gdyni 36 razy.

Agenci obsługujący statki zagranicznych armatorów są z nimi w stałym kontakcie, zatem sytuacje konfliktowe czy nieprzewidziane raczej się nie zdarzają. Raczej... Bo w zeszłym roku tuż przed zawinięciem do Gdyni zmarł jeden z pasażerów Costa Pacifica. Pracownicy MAG musieli więc zająć się formalnościami związanymi z transportem zwłok.

Przeczytaj także, jakie wycieczkowce zawitają do Gdyni w 2012 roku

- Bywa, że pomagamy w zorganizowaniu wizyty u lekarza czy dostarczamy na pokład lekarstwa niezbędne któremuś z pasażerów - przyznaje Wojciech Kowalski. I zauważa, że takie sytuacje są raczej nie do uniknięcia, skoro na statku przebywa jednocześnie kilka tysięcy osób. A spora część z nich to osoby w podeszłym wieku.
Mniej nie znaczy... mniej
W tym roku statki pasażerskie będą przypływać do Gdyni ponad 70 razy. Dla porównania - w roku 2005 tych zawinięć było ponad 100. Ale choć statków jest mniej, to wciąż mają na swoich pokładach komplet pasażerów. To z jednej strony efekt polityki marketingowej prowadzonej przez armatorów, z drugiej - pochlebnych opinii przekazywanych sobie przez pasażerów, dla których spędzanie np. tygodniowego urlopu w drodze z miasta do miasta jest najlepszym sposobem odpoczynku. Rejsy planowane są bowiem tak, że statek w nocy płynie, a w dzień przez kilka-kilkanaście godzin cumuje w kolejnym porcie. Bywa, że każdego dnia w innym.

Specjaliści z branży turystycznej wyliczyli, że każdy pasażer, który schodzi na ląd, zostawia w danym porcie średnio 60 euro. Przy założeniu, że na zwiedzanie decyduje się 75 procent osób przypływających np. na pokładzie Vision of the Seas , wszyscy razem zostawiają na lądzie prawie 110 tys. euro! Nic więc dziwnego, że portowe miasta usilnie zabiegają o przyciągnięcie jak największej liczby statków. Biorą udział w targach turystycznych, uczestniczą w specjalnych projektach, które dane miejsce wpiszą na stałe w grafik rejsów wycieczkowych. Tak właśnie było z Gdynią, która od września 2004 roku do lipca 2007 r. zaangażowana była w Baltic Cruise Project. Koszt, jaki poniosło wówczas miasto, to 7,5 tys. euro.
Zysk? Proszę latem pójść do portu i samemu się przekonać...

W najbliższym czasie do Gdyni zawiną:
* 1 maja, godz. 13 - 18: MSC Lirica, 251 m
* 9 maja, godz. 8 - 16: AIDA Sol, 252 m
* 11 maja, godz. 16 - 21: Princess Daphne, 162 m
* 15 maja, godz. 14 - 24: Mein Shiff, 262,5 m
* 15 maja, godz. 7 - 20: Deutschland, 175,5 m
* 23 maja, godz. 8 - 16: AIDA Sol, 252 m
* 27 maja, godz. 16 - 21: Princess Daphne, 162 m
* 28 maja, godz. 14 - 24: Mein Shiff, 262,5 m
* 1 czerwca, godz. 8 - 18: Costa Pacifica, 290,2 m
* 2 czerwca, godz. 8 - 16: AIDA Sol, 252 m
* 8 czerwca, godz. 8 - 16: AIDA Blu, 253,3 m
* 12 czerwca, godz. 8 - 16: AIDA Sol, 252 m
* 12 czerwca, godz. 8 - 16: Nautica, 181 m
* 13 czerwca, godz. 8 - 14, Delphin, 156,3 m
* 15 czerwca, godz. 14 - 24: Mein Shiff, 262,5 m
* 17 czerwca, godz. 8 - 17: Kristina Katarina, 137,1 m
* 18 czerwca, godz. 8 - 16: AIDA Blu, 253,3 m
* 22 czerwca, godz. 8 - 16: AIDA Sol, 252 m
* 27 czerwca, godz. 8 - 16: Nautica, 181

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki