Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dawid nie zagra w piłkę, ale futbol to lekarstwo na jego duszę

Patryk Kurkowski
Dawid Zapisek ze słynnym trenerem Jose Mourinho
Dawid Zapisek ze słynnym trenerem Jose Mourinho Archiwum prywatne
"Piłka nożna to nie sprawa życia i śmierci... to coś znacznie ważniejszego" - rzekł niegdyś słynny menedżer Liverpoolu Bill Shankley. I te słowa w pełni oddają miłość do futbolu Dawida Zapiska. 13-letni chłopiec cierpi na najcięższą z możliwych odmian rdzeniowego zaniku mięśni, nie ma dla niego szans leczenia, choroba systematycznie postępuje, ale lekarstwem na jego duszę jest piłka nożna.

To dzięki niej nie traci radości życia, potrafi przekraczać kolejne granice.

- Dawid ma rdzeniowy zanik mięśni, lekarze dawali mu 4-5 lat życia, a teraz jest rekordzistą. Niewątpliwie pomaga mu futbolowa pasja. W zeszłym roku lekarz powiedział nam, że powinniśmy się przygotowywać do pożegnania z Dawidem, ale on miał wyznaczony cel. Chciał wyjechać do Madrytu na El Clasico. Przygotowywał się do tego spotkania, poprosił o rehabilitację i udało mu się. Wyjechaliśmy na mecz, a w poniedziałek spotkaliśmy się niemal ze wszystkimi piłkarzami Realu Madryt - mówi matka chorego dziecka Sylwia Zapisek, która żartuje, że obecnie pełni rolę menedżera.

Nie bez powodu Dawid wybrał się do stolicy Hiszpanii na Gran Derbi. To nie tylko wielki sportowy spektakl, który przykuwa uwagę kibiców na całym świecie. Na murawie zaprezentowali się zawodnicy "Królewskich", których gdańszczanin darzy szczególnymi względami. Co ciekawe, we wczesnym dzieciństwie faworyzował klub ze stolicy Katalonii.

- Na początku kibicowałem FC Barcelonie, ale kiedy zagłębiłem się w hiszpańskiej lidze, pokochałem Real Madryt. Ciężko opisać to słowami - powiedział nam 13-letni Dawid.

Nasz bohater piłką nożną zainteresował się... przez przypadek. Dawid był objęty opieką przez sopocką fundację Trzeba Żyć, do której pewnego dnia zgłosiła się Lechia Gdańsk. Chłopiec zaczął uczęszczać na mecze gdańskiego klubu, a miłość narodziła się po spotkaniu z Ruchem Chorzów, kiedy Lechii nie udało się wywalczyć awansu do ekstraklasy. Tamte emocje odcisnęły piętno na Dawidzie do tego stopnia, że przesiąknął futbolem. I obecnie nie wyobraża sobie bez niego życia.

Dawid wie już o piłce nożnej bardzo dużo. Wygrywał już liczne konkursy wiedzy o futbolu, a nawet wykładał swoją pasję m.in. w Gdańsku czy Poznaniu. 13-letni chłopiec jest też opiekunem Polskiej Akademii Dzieci.

- Interesują go nawet książki specjalistyczne o treningach. Jeżeli są jednak jakieś konkursy, to Dawid przygotowuje się skrupulatnie - sprawdza wszystkie kartki, gole, stadiony i ich pojemności - tłumaczy pani Sylwia, która podziela pasję syna. Zresztą, jak wyznaje, od trzech dekad chodzi na mecze gdańskiej Lechii. Nic dziwnego, że Dawid jest wielkim fanem biało-zielonych.

Oprócz piłki nożnej 13-letni chłopiec interesuje się również chemią, jest nawet honorowym chemikiem na Uniwersytecie Gdańskim. Polubił też historię.

- Uwielbia starożytny Egipt i ogólnie starożytność, ale ostatnio zaczął zgłębiać drugą wojnę światową - mówiła wczoraj pani Sylwia, będąc z Dawidem w drodze na dzisiejsze derby Krakowa między Cracovią a Wisłą.

Niestety, jego choroba wciąż postępuje. Dla niego każdy dzień, każda chwila jest wręcz bezcenna.

- Poprzedni lekarz powiedział nam, że Dawid nie powinien się nigdzie ruszać. Nowy lekarz stwierdził, że jeśli wyjazdy pomogą mu przeżyć o jeden dzień więcej, to warto z nim jeździć. A jeśli nawet będzie potrzebna pielęgniarka, to będzie podróżować z nami - przyznaje pani Sylwia.

Sił Dawidowi dodaje jednak kolejny cel. Marzy o spotkaniu z reprezentacją Hiszpanii, a w szczególności z Ikerem Casillasem. Golkiper La Fucha Roja to jego ulubiony piłkarz.

- Gdyby tylko mógł grać, z pewnością byłby bramkarzem - przyznaje jego matka.

- Teraz celem dla Dawida jest dożyć do mistrzostw Europy w piłce nożnej i spotkać się z reprezentacją Hiszpanii, a w szczególności z Casillasem. Dawidowi marzył się też finał Ligi Mistrzów, ale w wykonaniu Realu Madryt. Ten jednak nie awansował, więc do Monachium nie pojedziemy. W lipcu chciałby też spędzić, w zależności od terminarza ligi hiszpańskiej, swoje urodziny w Madrycie - wyjawia Sylwia Zapisek.

I oby jego marzenie się spełniło. Trzymajmy kciuki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki