Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najważniejsze to modlitwa

Tadeusz Skutnik
Od pierwszego wystąpienia po ostatnie przewijała się myśl - Nie ma Boga wojny!
Od pierwszego wystąpienia po ostatnie przewijała się myśl - Nie ma Boga wojny! Przemek Świderski
Trzecie spotkanie z cyklu Asyż w Gdańsku miało kilka składowych. Demonstracja, modlitwa, rozważania. Najważniejsza jest modlitwa - jak zapewniał na naszych łamach jeden z animatorów zdarzenia, Adam Hlebowicz. Zaiste.

Modlitewne wystąpienia - bo nie modlitwy w dosłownym znaczeniu (może z wyłączeniem zaniesionej do Boga śpiewem prośby o pokój ks. Doroteusza Jóźwika) - pod namiotem na dziedzińcu franciszkańskiego kościoła św. Trójcy wykreowały trudną do określenia atmosferę jeśli nie bezpośredniego obcowania z Bogiem, to na pewno Jego bliskości.

Może miał na to wpływ namiot, przedmiot bliski Bogu, może zespół śpiewaczy Deus Meus, który wzmocnił akordeonista Cezary Paciorek, na pewno zaś wystąpienia przedstawicieli różnych kościołów.

Od pierwszego wystąpienia (abp Sławoj Leszek Głódź) po ostatnie osoby duchownej (ks. Rafał Michalak) przewijała się myśl: nie ma Boga wojny! Jest wyłącznie Bóg pokoju i miłości. Zgodni są co do tego starozakonni, muzułmanie i chrześcijanie: podrabin Bolesław Szenicer, imam Tomasz Miśkiewicz, bp Michał Warczyński. W tym duchu wypowiadały się również osoby świeckie: przyjaciel Polski prof. Szewach Weiss i prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, który stwierdził: pokój to coś więcej niż brak wojny. Zaiste.

Przejście do sali kapitulnej Muzeum Narodowego na sympozjum dla pokoju rozpoczęło ostatnią część - umysłową - zgromadzenia. Tu, oprócz osób wymienionych, pojawił się również Lech Wałęsa, laureat Pokojowej Nagrody Nobla sprzed 25 lat. Powitany został brawami. Usiadłszy, wszyscy czekali - powiedzieć można łapczywie - na to, co powiedzą goście specjalni.

A więc, obok Wałęsy, o. Maciej Zięba - dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności, którego wstęp miał uporządkować myślenie o tym, co religie mogą zrobić dla pokoju. Dalej - prof. Szewach Weiss, mufti Tomasz Miśkiewicz i abp Sławoj Leszek Głódź.

Żaden z nich nie zawiódł oczekiwań. I o. Zięba, który odważnie przypomniał, że w przeszłości religie wzywały do wojen, a dziś za najskuteczniejszy materiał do budowania pokoju uznał "czynną solidarność". I Lech Wałęsa, który akcentując swój zawsze wychodzący od praktyki pogląd na świat, znajdujący się obecnie - jak to określił - "na krzyżówce", dobitnie stwierdził, że Bóg jest jeden, tylko za dużo nauczycieli. Zaiste.
Konflikt arabsko-izraelski zajął sporo miejsca w dyskusji. Tyle tam Pokojowych Nagród Nobla utopiono (Anwar Sadat i Menachem Begin; Jaser Arafat, Szymon Peres i Icchak Rabin), a pokoju wciąż nie widać. Głowili się nad tym prof. Szewach Weiss oraz imam Tomasz Miśkiewicz; drugi akcentował potrzebę bolesnych wyrzeczeń i konieczność dobrej woli obu stron, pierwszy przypomniał, że między Żydami a Arabami nie było nigdy obozów zagłady, nie było Auschwitz. I podał rękę imamowi Miśkiewiczowi, a ten ją uścisnął, na znak i symbol przyszłej zgody między narodami (choć imam jest polskim Tatarem, nie Arabem, a profesor Żydem z Polski).

Na zakończenie gospodarz całego spotkania, metropolita gdański Sławoj Leszek Głódź, gratulując organizatorom pomysłu spotkań i życząc, aby im "gałązka oliwna nigdy nie zwiędła", raz jeszcze z mocą podkreślił, że wszystkie religie wyznają Boga pokoju i miłości, i nie ma innego Boga! Zaiste.

Wymiar
Jaki walor mają podobne spotkania? W policzalnym sensie, np. w porównaniu z liczbą kibiców na stadionie przy ul. Traugutta w Gdańsku - dość nikły. W sensie religijnym - nieobliczalny. Nikt nie wie i wiedzieć nigdy nie będzie, jak są ważne. Wyrazistszy jest natomiast ich sens społeczny. Choć uczestniczy w nich skromna liczba ludzi - gdzież jej do tysięcy z Asyżu - ona ma szansę zwielokrotniania się. Sam fakt istnienia takich spotkań daje nadzieję na przezwyciężenie inercji typu "nic to nie da", "nic nie da się zrobić", "nic robić nie warto". Otóż warto, zaiste warto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki