Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar pod kontrolą

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Szpitalny system sygnalizacyjny szybko wykrył pożar
Szpitalny system sygnalizacyjny szybko wykrył pożar Przemek Świderski
Kłęby dymu pod dachem jednego z obiektów szpitalnych Akademickiego Centrum Klinicznego zauważono wczoraj, kilka minut po godz. 10. Ogień pojawił się na VI piętrze w budynku nr 8. Na szczęście są tam tylko sekretariaty dwóch klinik chorób serca oraz gabinety lekarskie.

Piętro niżej i kolejne kondygnacje aż do samego parteru zastawione są za to łóżkami "po zęby"uzbrojonymi w aparaturę medyczną. Tym razem udało się ogień zdusić w zarodku.

Działający w szpitalu system sygnalizacyjny szybko wykrył pożar, pracownicy ochrony ACK natychmiast powiadomili o tym dyrekcję placówki. Ta wezwała straż pożarną. W akcji gaszenia pożaru brało udział sześć wozów strażackich, dowództwo nad akcją przejął bryg. Wojciech Prusak, komendant miejski PSP w Gdańsku.

Z szóstego piętra - za pomocą drabin i podnośników hydraulicznych ewakuowano 12 osób, trzy kolejne odnaleźli strażacy i bezpiecznie wyprowadzili na zewnątrz. Przekazali je pod opiekę lekarzy z Klinicznego Oddziału Ratunkowego. Wszyscy odetchnęli z ulgą. Akcja gaszenia pożaru w największym gdańskim szpitalu dobiegła wkrótce końca.

- Nie użyliśmy ani świetlnych ani dźwiękowych sygnałów, bo nie chcieliśmy przestraszyć pacjentów - tłumaczy bryg. Prusak. Strażacy mogli sobie na to pozwolić, bo tym razem były to tylko... ćwiczenia.

Na dwie godziny trzeba było jednak wstrzymać pracę "pobieralni" krwi na badania, przez którą, właśnie w poniedziałek, przewija się najwięcej pacjentów. Z powodu przymusowej przerwy kolejka była tam jeszcze dłuższa niż zwykle, ludzie, którzy w niej czekali, wykazali jednak cierpliwość.

- Obowiązek przeprowadzania takich ćwiczeń, i to raz na dwa lata, nałożyło na nas rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych - wyjaśnia Andrzej Dunst - inspektor ds. ochrony przeciwpożarowej w ACK. Są one bardzo potrzebne, bo pozwalają "zgrać się" strażakom, policjantom oraz wszystkim służbom szpitala.

Problem w tym, by strażackie wozy zdołały się "przebić" na czas przez zastawiony samochodami teren ACK. Podczas wczorajszych ćwiczeń zrezygnowano z ewakuacji chorych.
- Taka decyzja to zawsze ostateczność - twierdzi Michał Mędraś, dyrektor szpitala "Kliniczna". Stres może przecież nawet zabić.

Ocalił pacjent
Prawdziwy pożar o mało co nie strawił kilka tygodni temu budynku b. Szpitala Kolejowego w Gdańsku. Ugasił go... jeden z pacjentów.
Ogień pojawił się na IV piętrze, na oddziale interny w niedzielę po południu. Jeden z chorych zauważył dym wydobywający się spod drzwi lekarskiego gabinetu. Błyskawicznie chwycił 6-kilogramową gaśnicę i pożar ugasił.
Szef KM PSP w Gdańsku Wojciech Prusak jest przekonany, że gdyby nie natychmiastowa reakcja pacjenta, pożar rozprzestrzeniłby się po całym budynku i skończył tragedią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki