Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budżet romantyczny, lecz mało realistyczny

Szymon Szadurski
16 mln zł mniej na budowę stadionów i infrastruktury wokół nich, niemal 7 mln zł mniej na przebudowę skrzyżowań w ramach systemu zarządzania ruchem, przełożone na kolejny rok 5 mln zł na remont ul. Bosmańskiej. To tylko najważniejsze pozycje, które spadły z tegorocznego budżetu Gdyni. Opozycyjni radni miasta grzmią.

- Pod koniec 2007 r. przedstawiciele Samorządności określili tegoroczny budżet jako romantyczny i rozważny - mówi Tadeusz Szemiot, przewodniczący klubu radnych PO. - Powiedziano wówczas, że dokument ten jest najlepszym prezentem świątecznym dla mieszkańców Gdyni. Okazuje się jednak, że nie wygląda tak różowo.

Od początku kadencji Rady Miasta słyszę o budowie stadionów, prace ciągle się nie rozpoczęły. Niepokoi przesunięcie w czasie, drugi już raz, remontu ulicy Bosmańskiej, a także opóźnienia w rozbudowie systemu monitoringu. Najpierw uchwalany jest rozdęty budżet inwestycyjny, aby stworzyć wrażenie, że Gdynia jest dobrze zarządzana i prężnie się rozwija. Potem jest on przycinany do realiów i okazuje się, że wcale nie prezentujemy się lepiej niż inne miasta.

Zygmunt Zmuda-Trzebiatowski z Samorządności, przewodniczący Komisji Gospodarki Komunalnej Rady Miasta Gdyni, przyznaje, że obcinanie wydatków niepokoi go, bo opóźnienia inwestycyjne są bolesne dla mieszkańców. Dodaje jednak, że rozumie powody, dla których przekładane są niektóre prace. - Jeśli remont ulicy Bosmańskiej kosztować miał 5-6 mln zł, a zakres prac rozszerzono do 30 mln zł, to oczywiste, że wszystko musi potrwać dłużej - mówi.

Śmiało planujemy

Rozmowa z Markiem Stępą, wiceprezydentem Gdyni

Drugi rok z rzędu z budżetu miasta ściągana jest znaczna część wydatków inwestycyjnych. Dlaczego?
Powodem jest zazwyczaj rozszerzenie zakresu planowanych prac. Przystępując do inwestycji drogowej nie jesteśmy w stanie precyzyjnie ocenić, czy prawidłowo są położone i w jakim stanie znajdują się sieci pod ulicą. Często okazuje się, że trzeba je przekładać, remontować, co wymaga uaktualnienia projektu. Moglibyśmy oczywiście nie rozszerzać zakresu prac i zostawić pod ulicą skorodowaną rurę wodociągową, ale jeśli za rok pęknie, będziemy musieli rozkopać dopiero co wykonaną ulicę, a to nie ma sensu.

[b]Nie ma możliwości ustalenia budżetu na realny poziomie?[b]
Trzymamy się konsekwentnie filozofii, iż lepiej zaplanować dużo, a zrobić nieco mniej, niż zaplanować mało i chwalić się stuprocentowym wykonaniem budżetu. Dalej będziemy tak robić, podobnie postępują inne duże, prężnie rozwijające się miasta w Polsce. W niektórych wydatki inwestycyjne okrajane są nawet o 40 procent, czyli mocniej niż w Gdyni. Najważniejsze jest, że żadna zaplanowana inwestycja nie spada z planu budżetowego definitywnie, lecz jest tylko przekładana. Chcemy je wykonać, ale przy okazji zrobić to porządnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki