Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Unia poszatkuje stocznie na spółki?

Robert Kiewlicz, Jacek Klein
Stoczniowcy są niepewni przyszłości
Stoczniowcy są niepewni przyszłości Tomasz Bołt
"Trzecia" droga jest jedynym rozwiązaniem dla polskich stoczni, stojących na krawędzi upadłości? Do 30 listopada Komisja Europejska otrzyma od Ministerstwa Skarbu plan restrukturyzacji Stoczni Gdańsk. Dla stoczni w Gdyni i Szczecinie resort skarbu szykuje specjalną ustawę.

Zakłada ona przeprowadzenie zmian w prawie i restrukturyzację, polegającą na sprzedaży stoczni bez długów.

- Za trzy tygodnie plan zostanie przedstawiony Komisji Europejskiej - zapowiada Maciej Wewiór, rzecznik Ministerstwa Skarbu.

Plan zakłada przekazanie majątku Stoczni Gdynia i Szczecin innej spółce, która potem zostanie sprzedana inwestorowi. Pieniądze ze sprzedaży pokryją następnie zobowiązania obu zakładów. W ten sposób resort skarbu chce oddzielić majątek stoczni od ich długów.

1,2 mld zł - tyle wynosi zadłużenie Stoczni Gdynia, m.in. wobec armatorów

Takiemu rozwiązaniu sprzeciwiają się ostro związkowcy z Gdyni.
- Nie ma naszego zezwolenia na tworzenie spółki "wydmuszki" - mówi Jan Gumiński, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Gospodarki Morskiej w Stoczni Gdynia. - Wyprzedany zostanie cały majątek i co wtedy? Jaki inwestor kupi stocznię tylko dla stoczniowców?

- Wszystko zależy od tego, jakie konkretne plany ma resort skarbu - dodaje Dariusz Adamski, przewodniczący Solidarności w Stoczni Gdynia.

- Na pewno nie pozwolimy na poszatkowanie stoczni na małe spółki i rozprzedanie ich kolesiom. Prywatyzacja owszem, ale z zachowaniem charakteru produkcyjnego stoczni.

Unijna komisarz ds. konkurencji Nellie Kroes oznajmiła, że w obecnym stanie nie widzi możliwości uniknięcia negatywnej decyzji w sprawie stoczni. Powód - plany przedstawione przez polski rząd 12 września br. nie przekonują komisji.
- Proponuję polskiemu rządowi: dostarczcie plan dla Gdańska. Jeśli chodzi o pozostałe dwie stocznie, nie udało się wam takiego planu zrobić. Przedstawcie więc plan likwidacji i sprzedaży majątku - stwierdza pani komisarz.- Teraz decyzja należy do polskiego rządu, czas się skończył.

Komisarz Kroes zasugerowała też, aby stocznie sprywatyzować tak jak greckie linie lotnicze.
Sprzedano ich majątek w drodze przetargów i spłacono długi z pieniędzy, które to przyniosło.

- To jest jak porównywanie budki z lodami do pięciogwiazdkowego hotelu - oburza się Adamski.
Według wcześniej przesłanych do KE planów, spółka ISD Polska miała zainwestować w połączone zakłady w Gdyni i Gdańsku 545 mln zł, a konsorcjum Mostostal Chojnice i Ulstein 620 mln zł w Stocznię Szczecińską. Komisarz oceniła, że nie dają one gwarancji odzyskania przez stocznie rentowności i przewidują za wysoką pomoc publiczną [1,2 mld zł - red.].

Stocznia Gdynia jest zadłużona m.in. wobec ZUS-u i armatorów na ok. 1,2 mld zł, a Szczecin na ok. 400 mln zł.

W najbliższym czasie stoczniowcy oczekują pilnego spotkania z premierem Donaldem Tuskiem oraz ministrem skarbu Aleksandrem Gradem.

Niezależnie od tego stoczniowcy z Gdyni i Szczecina zapowiadają kolejne manifestacje. Już w przyszły wtorek sześć autokarów wyrusza do Brukseli. Pracownicy stoczni mają demonstrować w obronie swoich zakładów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki