Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie samym jajem człowiek żyje

Dariusz Szreter
W tym roku spór o wyższość świąt Wielkiej Nocy nad świętami Bożego Narodzenie nabrał nowych kolorów. A konkretnie jednego - białego jak śnieg, który pokrył Pomorze w nocy z soboty na niedzielę.

Dzięki temu mogło dojść do połączenia obu tradycji i zamiast bałwana, mogliśmy sobie ulepić wielkanocnego zająca, a w lany poniedziałek urządzić bitwę na śnieżki, co w końcu też jest formą oblewania się nawzajem wodą, tyle że w nieco innym stanie skupienia.

W niektórych rejonach dodatkowo padał grad, niestety, zbyt drobny, by można go uznać za element świąteczny. Do tego musiałby być wielkości kurzych jaj. A szkoda, bo jaja w tym roku wyjątkowo w cenie - 80 groszy za sztukę, chyba że ekologiczne, wtedy jeszcze więcej. Hodowcy twierdzą, że to wina Unii, która ma taką fanaberię, że kazała zwiększyć minimalną wielkość klatek, w których trzyma się nioski. Zmiany miały wejść w życie od 1 stycznia, ale dziwnym zbiegiem okoliczności cenowa fala osiągnęła swój szczyt tuż przed Wielkanocą.

Czytaj też: Ceny wiejskich jaj idą w górę. Rolnicy skorzystali ze sklepowych podwyżek

Jedna z gazet opublikowała w Wielki Piątek dwukolumnową rozmowę z "jajologiem", czyli specjalistą od jaj, a może raczej ich wciskania w przełyk. Pan badacz przekonywał, że popularne przekonanie, iż ze względu na cholesterol powinno się jeść najwyżej dwa jaja tygodniowo, to przesąd. Według najnowszych ustaleń, najlepiej i najzdrowiej jest spożywać po dwa jajka dziennie.

Przy okazji jajolog obalił mity dotyczące cierpień kur stłoczonych w klatkach. Okazuje się, że kurom nie przeszkadza tłok i brak wygód, bo... są do tego przyzwyczajone od urodzenia (czy może raczej wyklucia). A kury biegające wolno mogą grzebać w różnych niefajnych miejscach i dlatego ich jaja wcale nie są lepsze. Do kwestii powszechnego obcinania klatkowym nioskom dziobów, żeby nie mogły się samookaleczać, specjalista jakoś się nie odniósł.

Przypomina się stary dowcip, o tym jak dorosły wielbłąd tłumaczy synkowi, jak przydatne do wędrówek przez pustynię są magazynujący wodę garb, szerokie kopyta i możliwość szczelnego zamykania nozdrzy, w jakie natura wyposażyła ich gatunek. - No dobrze - pyta w końcu wielbłąd junior - ale po co nam to wszystko, skoro mieszkamy w zoo?

Jak na ironię na portalu internetowym, będącym własnością wydawcy gazety, gdzie się produkował jajolog, zamieszczono jednocześnie fotoreportaż dowodzący, że nioski przechodzą istny horror zarówno przy chowie klatkowym, jak i ekologicznym, gdzie niepotrzebne kurczęta idą żywcem na przemiał.

Czytaj więcej felietonów Dariusza Szretera

Kto mimo to nie stracił apetytu i nie odmówił sobie tradycyjnego świątecznego obżarstwa, niech lepiej nie szuka pracy w liniach lotniczych Ryanair. Aby zmniejszyć obciążenia samolotów i tym samym oszczędzić na paliwie, przewoźnik zachęca swój personel latający do dbania o smukłą sylwetkę. Ciekawe, czy się to zakończy serią procesów o dyskryminację, czy może raczej skłoni to Unię do wprowadzenia norm gabarytowych dla stewardess tanich linii lotniczych?

Żeby nie wyszło na to, że na święta tylko o jedzeniu i sprawach ciała - zwróćmy się na chwilę ku duchowi. Dziennik "Sunday Telegraph" opublikował właśnie wyniki ankiety sprawdzającej wiedzę Brytyjczyków na temat świąt Wielkiej Nocy. Tylko jedna trzecia ankietowanych prawidłowo odpowiedziała na pięć prostych pytań.

Wśród błędnych odpowiedzi wskazanie na metalowy zespół Judas Priest jako na tego, który wydał Jezusa, należy do stosunkowo drobnych błędów. Autorowi tej odpowiedzi "dzwoniło w kościele" mocniej niż tym, którzy jako niegodziwca wskazali Mojżesza czy "brata Jezusa".

U nas odbył się nieco inny test. Po sobotnim telewizyjnym orędziu abp. Sławoja Leszka Głódzia, w którym stwierdził on, że "krzyż to znak naszej ojczyzny", tysiące internautów w sposób mniej lub bardziej parlamentarny prostowało, że tym znakiem jest jednak orzeł biały i barwy biało-czerwone. A niektórzy narzekają, że lud mamy obojętny na głos Kościoła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki